1. Co się wydarzy 10 kwietnia? Jak to wpłynie na sytuację Polski i układ sił politycznych?
2. Jak władza może przeciwdziałać patriotycznym obchodom 10 kwietnia?
3. Czy należy się bać, jadąc na Krakowskie Przedmieście do Warszawy?
– pytamy gości gali zorganizowanej przez „Gazetę Polską” z okazji przyznania tytułu „Człowieka Roku Klubów Gazety Polskiej” Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, „Człowieka Roku 2010” Antoniemu Macierewiczowi oraz przyznania nagrody Grzegorza I Wielkiego ks. Stanisławowi Małkowskiemu.
CEZARY GMYZ:
1. Jeszcze nie znam scenariusza uroczystości kwietniowych dokładnie, ale spodziewam się, że te uroczystości, które będą miały miejsce w Warszawie czy na Wawelu, mogą być pewnym impulsem również do zmian politycznych. W tej chwili, choć ja sondażom nie ufam i to nie ufam im bardzo, wskazują one pewną tendencję, że Platforma Obywatelska znalazła się na równi pochyłej. Pytanie – gdzie jest punkt oparcia dla Platformy Obywatelskiej i jakie są szanse wzrostu dla Prawa i Sprawiedliwości? Myślę, że na to pytanie będzie można odpowiedzieć dopiero po 10 kwietnia, w zależności od tego, jak te obchody rocznicy tragedii smoleńskiej wypadną i jaką energię społeczną zmobilizują.
PAWEŁ ZYZAK:
1.Bez wątpienia sytuacja na scenie politycznej się zmieni dzięki temu, że podtrzymywana jest pamięć tego, co się wydarzyło dziesiątego kwietnia, przed dziesiątym kwietnia, a przede wszystkim o tym, co się wydarzyło po dziesiątym kwietnia. Pamięć o apatii formacji politycznej, która obecnie rządzi w Polsce. Czy wydarzenia z pierwszej rocznicy przyniosą jakieś przełomowe rozwiązania – tego nie wiem. Wiem na pewno, że katastrofa smoleńska, a raczej jej pokłosie wywróci scenę polityczną do góry nogami. Kwestia czasu.
2.Formacja polityczna, która rządzi, nie dąży do tego, żeby wznosić pomniki, a przede wszystkim do tego, aby przeszkodzić budowaniu pamięci o pewnych osobach, pewnych wydarzeniach. Działa opresyjnie, tak jakby się nic nie zdarzyło albo jakby nie chciała dopuścić do pewnych przeobrażeń. Ale zmiany polityczne nastąpią. Stanie się to wtedy, kiedy duża część społeczeństwa zda sobie sprawę, jak duże zmiany zaszły po dziesiątym kwietnia.
3.Atmosfera w kraju od jakiegoś czasu bardzo przypomina standardy na wschód od naszej ojczyzny. Zawsze należy się bać prowokacji. Byłem jakiś czas temu pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i doświadczyłem tej specyficznej atencji, którą warszawscy strażnicy miejscy darzyli uczestników manifestacji. Było to dla mnie coś zdumiewającego. Jestem bielszczaninem, również mamy straż miejską i w życiu straż miejska nie pozwoliłaby sobie na prowokacje, na takie agresywne, szydercze zachowanie w stosunku do obywateli, do ludzi, których ma chronić. Będąc warszawiakiem lub osobą, która przyjeżdża do Warszawy na obchody rocznicy katastrofy, na pewno uważałbym na siebie, a przede wszystkim na swoich bliskich. Niemniej jednak to, że takie manifestacje się odbywają, że zbiera się dużo ludzi, jest pewną gwarancją bezpieczeństwa. Formacja polityczna, która bowiem teraz rządzi, będzie korzystała w tych momentach, kiedy będzie widziała, że społeczeństwo nie łączy się we wspólnej sprawie i jest apatyczne, wtedy będzie działała ofensywnie.
cdn.
Na pytanie zamieszczone na wstępie odpowiadają:
Antoni Macierewicz, Cezary Gmyz, Joanna Lichocka, Ryszard Czarnecki,Adam Kwiatkowski, Rafał Rogalski, Paweł Zyzak, Zdzisław Krasnodębski, Jan Dziedziczak, Piotr Lisiewicz, Rafał Wieczyński, Joachim Brudziński, Katarzyna Łaniewska.
Zapis wypowiedzi pochodzi z bieżącego numeru miesięcznika "idź POD PRĄD".
"Trzymasz w reku gazete niezwykla. Juz sam tytul "idz POD PR¥D" sugeruje, ze na naszych lamach spotkasz sie z pogladami stojacymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami."