Rafał Kapler będzie walczył w sądzie o gigantyczną premię, której wypłatę wstrzymała minister sportu – podaje rmf24.pl.
yły szef Narodowego Centrum Sportu miał dostać 570 tysięcy złotych, mimo że termin oddania Stadionu Narodowego był przekładany, a na obiekcie nie odbył się zaplanowany mecz o Superpuchar Polski. Do sądu trafił już wniosek, w którym były szef NCS-u domaga się wypłaty pieniędzy – ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski.
Do sądu trafiło na razie wezwanie do próby ugodowej. To łagodniejsza forma niż pozew. Jak tłumaczy prawnik Rafała Kaplera, chodzi o to, by to sąd wezwał Narodowe Centrum Sportu do wypłaty premii zapisanej w kontrakcie. W ten sposób dajemy NCS-owi szansę uniknięcia kosztów sądowych i płacenia odsetek. Nie ma co tutaj się procesować i narażać Skarbu Państwa na dodatkowe koszty mówi mecenas Krzysztof Wąsowski w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim.
Podobnie pewny wygrania pieniędzy jest sam Rafał Kapler. Kontrakt mógł zobaczyć każdy, więc nie jest to tajemnicą, że pieniądze się po prostu należą – zaznacza były szef Narodowego Centrum Sportu. Nie wiadomo tylko, czy odmienne zdanie nadal ma NCS. W tej sprawie nowi włodarze Stadionu Narodowego milczą bowiem od tygodnia. Nie odpowiedzieli na dwa pisma przedsądowe, w których prawnik Kaplera domaga się wypłaty premii zapisanych w kontrakcie.
Więcej na ten temat tutaj.
(www.rmf24.pl)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."