Bez kategorii
Like

Byly minister z naszej dyplomacji tak zwanych „górali ze wzgór Golan” kreuje Jana Karskiego do beatyfikacji.

03/06/2012
469 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

Zagospodarowywanie „klęski urodzaju” EFEKTÓW ANTYPOLONIZMU do profanacji katolickich świętości

0


 

 

Nasz jak wojna z Irakiem min. Rotfeld mowi-”Po śmierci Karski zasługuje na to, żeby był beatyfikowany”

 

Karski sjonistyczny kabotyn wykreowany na wykładowcę antypolonizmu na elitarnych uniwersytetach USA do końca życia gloryfikował „wspaniałych Polaków” w aparacie PRL jak „Minc, Berman” a przede wszystkimi Józef Cyrankiewicz „najszlachetniejszy i najinteligentniejszy polski polityk okresu II wojny światowej”, który zanim sam trafił do Auschwitz (gdzie jako więzień polityczny przyjęty do organizacji rotmistrza Pileckiego otrzymał dobrą funkcję pisarza blokowego) wykupił Karskiego z aresztu Gestapo (cytaty wypowiedzi Karskiego na promocji swojej ksiażki w Lublinie 8.X.1999r).

Propozycja bveatyfikacji Karskiego jest próbą zagospodarowania „kleski urodzaju” efektów między inn. wykładów Karskiego na elitarnych uczelniach USA podobnie jak profanacja Wawelu i Skałki pogrzebami Kaczyńskich i Miłosza były wykorzystaniem efektów przyznania prawa opiniowania kandydatów na biskupów bermanowskiemu Urzędowi ds Wyznań Brystyngierowej i Konkola porozumieniem między PRL a Kościolem w kwietniu 1950r (za zgode na dzialalnośc KUL, szkolnictwa i prasy katolickiej) nawet do zagospodarowania skutku katastrofy smoleńskiej.

W 1999r Rozner nowojorski wydawca Kuriera Lubelskiego przywiózł Karskiego do Lublina w ramach kampanii na rzecz nazwania ulicy jego imieniem.

Dnia 8.10.1999r. odbyła się promocja książki J. Karskiego (Kozielewskiego) pt.Tajne Państwo, którą napisał na prośby emigrantów polskich . Książka mająca być informacją o polskiej państwowości w okresie II wojny światowej zawiera wspomnienia, uwagi, refleksje i sądy Karskiego dotyczące jego misji kurierskich, kontaktów z przedstawicielami różnych władz i sfer konspiracji, emigracji oraz angielskiej i amerykańskiej "diaspory" żydowskiej w okresie II wojny światowej. Jako kurier AK (Rząd RP w Londynie nie dysponował własną radiostacja i korzystał z kurierow) miał między innymi zadanie przekazywania władzom aliantów i wpływowym władzom żydowskim informacji polskiej konspiracji AK o zagładzie ludności żydowskiej.

Na promocji swej książki na Zamku Lubelskim Jan Karski powiedział między innymi :

1. “polski wysiłek w wojnie – Anders, walczyli na wszystkich frontach, AK itd. – to mniej niż kropla”,“Każde powstanie to było głupstwo “Żydzi stworzyli państwo demokratyczne, bez obozów.Mówią, że rządzą w Stanach Zjednoczonych i tutaj nami rządzą. Ja chcę w tym państwie żyć, niech do ostatniego dnia mną rządzą”.“Ja wiem, że Żydzi mi wierzą, szanują mnie i wynagradzają”.

2. “Cyrankiewicz , to najszlachetniejszy, najinteligentniejszy ze wszystkich przywódców polskich”“ wychodzi z Oświęcimia, tak zwane AK w więzieniach lub gdzieś w lasach. Miał do wyboru zaszyć się w lasach, uciekać za granice, iść do więzienia. To prawdziwy polonus. Musi włączyć się do działania”. “W aparacie PRL było wielu szlachetnych i wspaniałych Polaków. Nie mieli nic do powiedzenia. Decydowali ludzie, których nazwiska nigdy nie będą znane. Minc czyBerman nie mieli najmniejszego znaczenia i wpływu na losy”. Tacy, co torturowali, zrywali paznokcie powinni być sądzeni jak kryminaliści”.

3.“Komunizm był wielkim, światowym nieudanym eksperymentem, który pochłonął miliony istnień i umarł.Nie ma już komunistów.Jeśli inteligentny i wykształconyczłowiek mówi o komuchach, które przejmują władzę,musi mieć kuku na muniu”.

4.Do młodzieży-wnioski ze swego życia i historii II wojny światowej. “Nie żałujcie wysiłku. Nie skarżcie się, pracujcie inie bójcie się oskarżeń o materializm. Pieniądze są cenne”. “Trzeba się dobrze ubierać, zachowywać, kształcić, mieć udany seks a w kieszeni prezerwatywy, bo jak ich nie ma, to dziś możesz zrujnować życie sobie i innym”.

 

Niestety nie była to jedyna profanacja Zamku Lubelskiego. Wkrótce później w maju 2000r. urządzono na Zamku wystawę, na której Zofia Leszczyńska monopolistka z łaski m inn ostatnich dwu arcybiskupów „Wielkich Kanclerzy KUL” na skuteczne publikowanie informacji z akt bermanowskich sądów wojskowych Na Zamku w Lublinie sprytnie i skutecznie zasugerowała spragnionej tegotelewizji i gazetom (nawet „prawicowym” jak Nasz Dziennik) oraz nielicznym zwiedzającym o połowę mniejszą liczbę wyroków śmierci wykonanych Na Zamku w okresie 1944-54 (133 zamiast 256) oraz wbrew oczywistym dokumentom popartą nawet sądowym autorytetem liczbę 11 więźniów zmarłych w tym okresie na Zamku bez wyroków (w kancelarii cmentarza znajduje się 37 kart zgonu takich więźniów tylko z jednego roku). Tej jedynej jak dotychczas ale fałszywej informacji w masowych środkach informacji o ilości wykonanych wyroków śmierci na Zamku od 1944r dotychczas nie udało się sprostowacŚWIADCZY TO TAK JAK KREACJA Karskiego o potędze dyktatury fałszywych autorytetóww jaką transformowała się „dyktatura proletariatu”.

Pewna swych sukcesów w propagowaniu idola swych wydawcówredakcja Kuriera Lubelskiego złożyła Radzie Miasta Lublina propozycję nazwania jednej z ulic miasta ulicą Jana Karskiego.

Karski, "naoczny świadek agonii Żydów i Polaków" przedstawiający się na promocji swej książki jako znacznej inteligencji wielojęzyczny kurier AK z okresu okupacji,przywieziony przez Żydówwspólpracujących z AKprawdopodobnie do Izbicy pod Zamościem, by naocznie zobaczył jak są przez Niemców prześladowani i wywożeni z Warszawy –myślał i kilka lat twierdzil, że był w obozie w Bełżcu (śmierci jak obozy w Treblince i Sobiborze),co świadczy nie tylko o jego inteligencji ale i zainteresowaniach raczej podobnych do w okresie wojny niechętnych odbiorców jego informacji o zagładzie Żydów (Izbica pod Zamościem była getem „przsejściowym”, gdzie transporty „endlosungu” do komór gazowych Belżca zatrzymywane były w celu pisania listów uspokajających do znajomych i rodzin czekających na własne transporty).

Cyrankiewicz nie tylko z powodu wykupienia Karskiego z aresztu Gestapo stał się idolem Karskiego. Jako notabl PRL będąc niemal jedynym pozostawionym przez Niemców przy życiu członkiem więźniarskiej organizacji założonej przez rotm. W. Pileckiegow Auschwitz  napisał do sądu wojskowego nad Pileckim w 1948r.pismo zalecające ukaranie najwyższym wymiarem kary jako jednostki wybitnie szkodliwej, co w praktyce oznaczało wyrok śmierci.

Prawdziwy i w skali światowej wojny najbardziej niezwykły bohater zasłużony właśnie zdobywaniem i przekazem informacji o ludobójstwie w Oświęcimiu, a więc najistotniejszych informacji o holocauscie rotm.Pilecki jeszcze mniej niż Karski pasował do stereotypów “polish jokes”, szczególnie ze względu na brak historiozoficznego, pasożytniczego kabotynizmu jaki powinien cechować wykształconego polskiego bohatera tych “żartów”.

Pilecki dobrowolnie narażając swe życie sam przedostał się do obozu w Oświęcimiu

i dzięki zorganizowaniu więźniów uciekł, by dokładnie i skutecznie poinformować dowództwo AK o ludobójstwie dokonywanym w Oświęcimiu.

W. Pilecki został w 1948r skazany na śmierć i stracony-jako”szpieg Andersa”, który (Anders) od Stalina przyjął konia wierzchowego jako podarunek w dowód uznania.i skrupulatnie wykonywał nakazane przez władze sowieckie zadania pełnej ewakuacji wszystkich oddziałów Korpusu z ZSRR i ochrony zorganizowanych dezercji poborowych żydowskiego pochodzenia po przeszkoleniu i uzbrojeniu w Korpusie (poczatkowo do walki z angielskimi imperialistami w Palestynie a gdy gen Rommel przegrał blizkrieg wstąpili do armii angielskiej).

Właśnie za nieskutecznie wypełnioną misję informowania władz aliantów i preferującej sjonistyczne priorytety diaspory żydowskiej o zagładzie Żydów (holocauscie) Karski jest gloryfikowany jako “nadzieja ludzkości”,“odkupiciel grzechów”i “bohater całej ludzkości”.Na takie tytuły w większym stopniu zasłużył Pilecki.

Cyrankiewicz pomógł Karskiemu nie tylko w Gestapo ale i w monopolu na chwałę szlachetnego objawiciela prawdy o holocauscie.

Dzięki"wspaniałemu"(wg Karskiego) Cyrankiewiczowi takżeK. Rusinek według swej fałszywej legendy “komendant czerwonych gdyńskich kosynierów z 1939r”zostałrówniewspaniałym multiministrem PRLod spraw zdrowia, kultury i sztuki ana koniec jakbyministrem od sprawpolskichkombatantów.Oburzenie tych kombatantów, którzy znali go jako zbrodniczego kapo ze Stutthofujakowymysły ludzi, którzy "mają kuku na muniu" nie trafiły nawet do paskudnych teczek UB , SB lub akt sądów wojskowych.

Cyrankiewicz do PRL nie wyszedł z Oświęcimia lecz z Mauthausen (w Austrii) razem z K. Rusinkiem (przeniesionym ze Sttuthof pod Gdańskiem po likwidacji obozowej konspiracji) i zSzymonem Wiesenthalem.

Trudno prof. Karskiego będaącego znajomym i przyjacielem Wiesenthala podejrzewać, że nie wiedział o wybawieniu K. Rusinka z aresztu dla SS-manów przez Wiesenthala na prośbę Cyrankiewiczagdzie został zamknięty za wciągnięcie Wiesenthala pomiędzy baraki i bicie go oraz kopanie z informacjami “ty Żydzie muzułmanie myślałeś, że przeżyjesz” za przeszkadzanie mu w zamykaniu biura przepustek, którym K. Rusinek kierował po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów (Wiesenthal molestowal K. Rusinka o przepustkę mimo informacji, że już zamyka biuro przepustek i rozdawnictwa pomocy amerykańskiej).

Kilkadziesiąt lat tryumfów mniej lub bardziej zbrodniczego lub liberalnego pasożytnictwa nie zniszczyły zdrowych instynktów i odruchów u części radnych lubelskich, reszta może z nieświadomości przyjęła odruchowo negatywnie prezentacje swego kabotynizmu przez Karskiego jako patriotyzmu.

Artykuł "Komu przeszkadza Jan Karski"w Kurierze Lubelskim z 22.01.2001rprzedstawił Clintona, Kwaśniewskiego, Wałęsę, rabinów polskich, angielskich i amerykańskich oraz inne "polish"-"jewish"-"euro"-"american" znakomitości w tym Nowaka-Jeziorańskiego we wspólnym froncie potępienia radnych miasta Lublinaza odrzucenie propozycji nadania ulicy w Lublinie nazwy ulicy Jana Karskiego.

Według zamieszczonych cytatów tych znakomitości J. Karski jako "nie tylko bohater Polski, ale całej ludzkości""był żywym zaprzeczeniem Polaka-ksenofoba, antysemity i tępaka z "Polish Jokes" (przez duże P i J),"jest ozdobą narodu polskiego", "powinien być także dumą wszystkich Polaków", "dawał ludzkości nadzieję" i "Tacy ludzie jak Jan Karski są odkupicielami naszych grzechów".

Dopiero przytoczenie frontu autorytetów postawionych murem za kabotyńskim poniżaniem naszej historii i elit w duchu Karskiego, Cyrankiewicza, Bermana, Minca , Rusinka i im podobnych przełamało „demokratycznie” opór nazwania ulicy imieniem Jana Karskiego -Jana Kozielewskiego

Ten wątpliwy "honor" zawdzięcza LUBLIN rożnym odmianom liberałpostkomuny wyraźnie gorliwej w biciu w polskie piersi za holocaust, a nawet za ostatnio wymyśloną przez Grossa jako powiernika wspomnień oficera zbrodniczego UB polską metodę holocaustu 1600 Żydów w spalanej sąsiedzkiej stodole pod groźbą straszniejszego od płomieni antysemityzmu Polaków – sąsiadów.

Bezwzględnie słuszniejszym jest nazwanie ulicy lub placu w Lublinie imieniem rotmistrza W. Pileckiego.Lublin w okresie okupacji był stolicą dystryktu Generalnej Guberni “tymczasowo zamieszkiwanej przez Polaków”, w którym eksterminację różnych grup społeczeństwa oraz ludności niektórych terenów rozpoczęto wcześniej i prowadzono równolegle z “akcją Reinhard”( jak w Lublinie nazwali ludobójcy technologiczny holocaust Żydów), także po jej formalnym zakończeniu “akcją Erntefest”( w dniu 3.11.1943r.)

Rotmistrz Pileckimotywowany miłością Boga i bliźniegodokonał najbardziej w historii II wojny światowej niezwykłych i bohaterskich czynów w celu zdobycia i przekazu informacji o dokonywanym wówczas ludobójstwie. Okrutnie torturowany litował się nad współwięźniem przymuszonym do donoszenia na niego oprawcom i przez współwięzionego z nim księdza uważany był za świętego i jako świety będzie wcześniej czy później formalnie beatyfikowany..

Chociaż lubelski abp Zyciński z kreacji bermanowskiego Urzędu ds Wyznań Brystyngierowej i Konkola już nie może w beatyfikowaniu Karskiego osobiście pomagac Rotfeldowi-ministrowi z naszej dyplomacji tak zwanych. „gorali ze wzgorz Golan” to może prawdziwy święty rotmistrz Pilecki wstawi się za jego duszą by nie wyła u progu jego niebios w oczekiwaniu na dusze innych sjonistycznych kołtunów jak Bartoszewskiego sławetnego bezpośrednim sprzeciwem nadania Orderu Orla Białego rotmistrzowi Pileckiemu (nawet przez Lecha sławetnego prokuratora generalnego w okresie wstrzymania ekshumacji w Jedwabnem a później lizbońskiego wspolojca traktatu UE, który przed katastrofa przywrócił obywatelstwo polskie dezerterom od Andersa) i innych przez abp Zycińskiego umiłowanych szczególnie -nadal popisowo bermanowskich dialektyków annaszo judaszo kajfaszyzmu dyktatury fałszywych autorytetów w rodzaju Michnika i Grossa oraz ich patronów z chóru „naszego” „żłobu gdzie jest Bog” ostatnio dyrygowanego przez dwu profesjonalnych historyków, którzy przejęli pałeczki od bliźniakow „dwu takich co ukradli księżyc”…

 

Załączniki: 1.Art. Mądry naród chroni swoje dzieci Kurier Lubelski . 7.10.1999r.

2. " Ta książka mówi prawdę " " 9-10.10.1999r.

3. Artykuł Komu Przeszkadza Jan Karski . Kurier Lub. 22.01.2001r.

4. " Dygnitarz . Dziennik Bałtycki-Rejsy nr 41 z dn 19.02.1993r.

0

telewidzacy

10 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758