Pojechaliśmy tam w kilka osób modlic się i poradzic się ks. Natanka co do Fidesu.
Dostaliśmy odpowiedź, że teraz nie czas, bo nas odstrzelą. Na moje nalegania, że już czas, bo Węgry zaczęły i czekają na nas, i inne kraje pójdą za nami, ksiądz powiedział, że nikogo nie odwodzi od działania, ale co, jeśli Bóg ma inny plan? I bym zapamiętała, że zło się teraz podzieli i że zrozumiem to niebawem.
Zastanawiam się więc, co robic. Są dwie opcje- nie iśc na wybory i czeka, a po wyborach robic po woli Fides, albo się rzucic i prosic Boga, by zmienil plan. Już ktoś zarejestrowal domenty Fides i Fides Polska. Nic nie szkodzi, do adresu domeny można dodac cokolwiek. Jestescie skonczeni, ratujcie swoje dusze lepiej.
Zbliżając się do "Niepokalanowa", mijaliśmy ustawione przy drodze małe wieżyczki z kamerami i strażą i nie budziło to w nas lęku, ale poczucie bezpieczeństwa. Wewnątrz widzieliśmy młodych, uprzejmych i uśmiechniętych ludzi ze słuchawką w uchu, pilnujących terenu, służących innym, chętnych do rozmowy, bez tego napięcia i podejrzliwości, jakie cechują służby państwowe. Pan z parkingu, z gór Swiętokrzyskich, nie spal dwie doby, bo wyruszył zaraz po pracy, by tu dyżurowac. To piękne miejsce, ulepione z kamienia i drewna, poprzerastane alejkami i dzikim lasem, na trawniku w nocy wyrosła kolonia kań, pełno zakątków, ławeczek, świętych figur, gęsi, kur i ludzi. Wszędzie radosna krzątanina młodzieży szczególnie, ale i dzieci i staruszków.
Ludzie zjeżdzali z całej Polski na Intronizację Boja Ojca i nie bylo już miejsc noclegowych, ale zaraz dostawiono rozkładane łóżka w dodatkowej sali, jeszcze nie wykończonej.. Nocleg kosztuje 20 zł, ale można się przespac i w śpiworze na łące, lub w razie deszczu pod jednym z wielu zadaszeń. Na miejscu jest stołówka i można kupic obiad, ale jak ktoś nie ma pieniędzy, na zewnątrz wystawione są stoły i każdy może się posilic, a pielgrzymi dzielą się tym co przywieżli, przede wszystkim miłością, poznałam wiele nowych braci , gadaliśmy w cieplą noc do 2-giej ( pozdrawiam brata ktory obiecał mi modlitwę) i siostr, wspaniałych, kochanych jak anioły z nieba, szczególnie bliżniaczki i wszystkie inne z Wyszkowa, ale i z Lodzi i Warszawy, i Pana Wyszyńskiego i siostrę ktora podzielila się ze mną cieniem spod parasola i wszystkie rycerki Chrystusa. Pomyślałam- Dobrowolne podatki! kto ma ten daje ile chce, kto nie ma ten nie daje nic. To tam funkcjonowało właśnie i stąd dzieło kwitnie, z ofiarności.
W sobotę 4 godzinna uroczystośc, w niedzielę 6 godzinna. Nowe plemię ludzi modlących się karnie i w skupieniu, wznoszących modły, śpiewających, w poczuciu kosmicznej misji ratowania świata. Armia Chrystusa w czerwonych pelerynach z Jego wizerunkiem i rycerze w bordowych żupanach z metalowym napierśnikiem z krzyżem- wszyscy piękni jak anioły.
Bóg był zaproszony i dawał nam znaki. Kiedy było czytane, że oto, zerwał się wiatr, zrywał się wiatr i w stojącym upale dawał ochłodę, a kiedy Jezus wszedł do łodzi i wiatr ucichł, zaraz i na polanie nastała cisza. Daszyk mnie trąca, czy widzę wiatr, a ja mowie, że widzę też że on widzi, bo widziałam jego myśli, akurat.
Powiem Wam, jak wygrywamy oto II wojnę i stajemy się Imperium. Swoją historię opowiedział ksiądz z Niemiec, jak to w swojej parafii ubolewał, że Niemcy śpią i wszystkie środki zawodzą. Jego gospodyni z Polski przywiozła mu kiedyś kasety nakazując, by je obejrzał koniecznie, ale jakoś nie bylo okazji i będąc na beatyfikacji papieża zobaczył ludzi w dziwnych czerwonych pelerynach i myśli podchodząc; Co to jest? Coo to jeeeest??!!! Dokola wszyscy szydzili z nich, a on podszedł wypytac. Obstąpili go ludzie i żarliwie opowiedzieli o Intronizacji, mieli ulotki we wszystkich językach i on poprosił o wszystkie ulotki po niemiecku i porozmawiał z ks. Piotrem. Po przyjeździe do Niemiec natychmiast odszukał kasety, na ktorych teraz dopiero zobaczył karteczki " kto nie obejrzy, nie dostanie mleka" ( a on mleko uwielbiał, o czym wiedziala jego gospodyni). Oglądał całą noc, a w następny dzień zaprosił też sąsiadow i znajomych i zapragnął odwiedzic Polskę. Zaczął u siebie glosic Intronizację Chrystusa, a przedwczoraj był na Jasnej Górze u Krolowej Polski i w Kalwarii, po czym jego polscy przyjaciele powiedzieli że zabierają go w ważne miejsce i musi jechac z nimi, opieral się, ze nie ma golarki, itd , ale w końcu uległ i oto znalazł się tu, w raju i może przemiawiac do nas, polskich braci i siostr z miłością i dziękowac za naszą wiarę i Królową, i on chce ponieś to na świat. Kazanie było piękniejsze, żem płakała, ale nie umiem tak powtórzyc.
Był jeszcze ksiądz murzynek z Ugandy ale nie streszczę jego przeciekawej historii, on wszakże też głosi już w Afryce Maryję i krółlestwo Chrystusa.
Resztę dopiszę jutro I skonkluduję, bo straszniem śpiąca i nic misie nie klei.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas