Bez kategorii
Like

BYĆ MOŻE KRYMINAŁ-TANGO…;)

04/12/2011
431 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Ponownie coś lekkiego, ale tym razem na zimowe wieczory.

W pierwotnym zamyśle miał to być kryminał-tango,

0


 

Ponownie coś lekkiego, ale tym razem na zimowe wieczory.  

W pierwotnym zamyśle miał to być kryminał-tango, jednak już na wstępie ‘skradziono’;)  mi metaforyczną szufladę (cóż – przeznaczenie…:) – kluczową ‘postać’ tej opowieści i w związku z tym naprawdę nie potrafię przewidzieć, co z tego wszystkiego wyniknie…

Tak, czy owak, Panie i Panowie – zaczynamy🙂

 

 „Zamknę mieszkanie, a klucz wrzucę do deszczowej studzienki, także nie martw się. Nie będziesz musiał zmieniać zamków.”  Zawsze potrafiła myśleć praktycznie, bez względu na absurdalność sytuacji. Taki dar.

Odłożyła słuchawkę. Wyszła. I nie był w stanie powstrzymać jej, a tym bardziej dogonić,  natarczywy dzwonek telefonu. Nic w tym zresztą nadzwyczajnego, bo co znaczy taki dzwonek wobec dźwięków tanga…

***

Na klatce schodowej panował półmrok. Zazwyczaj ślepa na wszystko, z natury dość męcząca jarzeniówka  zamrugała nerwowo.  Doskonale wyczuła, że coś dziwnego wisi w powietrzu.  

Winda również nadjechała wyjątkowo niespiesznie, najwidoczniej nie chcąc brać udziału w tym, co miało nastąpić.

„Może pani pomóc?” – było zbyt ciemnio, aby dostrzec i zapamiętać (!) twarz,  spojrzeć w oczy, ocenić, czy można zawierzyć. Ponadto zanim się zorientowała, walizka jednym, płynnym ruchem wymknęła się z zaciśniętej dłoni i wylądowała w jego ręce.  A wszystko w mgnieniu oka. Najwidoczniej uznano, że nie będzie miała w tej sprawie zbyt wiele do powiedzenia.

Jednocześnie bezszelestnie otworzyły się drzwi nie tak bardzo, ale jednak spóźnionej windy.

Niepewnym krokiem weszła więc do środka.

„Parter?”

Lekko zdezorientowana tym pytaniem z politowaniem kiwnęła głową – „Co za nieprzytomny gość”. (dziesiąte piętro, budynek stary –  garaż nie wchodził więc grę).

A będąc w wisielczym nastroju, dorzuciła swoje dwa złośliwe grosze: „A czy widzi pan inną możliwość?”

On jednak zupełnie nie przejął się cynicznym brzmieniem jej głosu.

„Widzę proszę pani, że brakuje pani  podstawowej wiedzy, o wyobraźni nie wspominając. Każda winda przede wszystkim ma za zadanie zawieść nas prosto do nieba. Zaraz wyjaśnię, o co mi chodzi…”

 

cdn

 


 

I pamiętajcie o Fundacji!!!!!!

 

Fundacja Kocham OB-CIACH , ul. Belgradzka 10/115 02-793 Warszawa

PKO BP 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

SWIFT (BIC) BPKOPLPW  PL  31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

 każda złotówka się liczy:)

dopisek: na cele statutowe i administracyjne

 

TYM, KTÓRZY ZASILILI KONTO FUNDACJI OGROMNE PODZIĘKOWANIA!!!!!!!

JESTEŚCIE WIELCY –  OTWORZYMY LOKAL "KOCHAM OB-CIACH" => TO "DZIEJOWA KONIECZNOŚĆ";)))

LICZY SIĘ DOSŁOWNIE KAŻDA ZŁOTÓWKA !!!!:))))

 


ZAPRASZAMY NA OB-CIACHowy KABARET, KTÓRY ZOSTANIE ZAPREZENTOWANY W RAMACH WIECZORÓW ORGANIZOWANYCH PRZEZ KLUBOKAWIARNIĘ REPUBLIKAŃSKĄ

DNIA 11.12.2011 r.  (niedziela), godz. 18.oo w MOZAICE, ul. Puławska 53

Napiszę o tym w najbliższym czasie…


ZAPRASZAMY NA OB-CIACHowe SPOTKANIE OPŁATKOWE, jak zwykle w trzecią sobotę miesiąca, czyli 17.12.2011r. , godz. 12.00 – ZŁOTE TARASY (I piętro, przy fontannie)

O tym również napiszę…

0

intuicja

101 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758