– Popłakałam się. Mam dość. Czuję się sponiewierana przez tego człowieka – mówi Onetowi posłanka Anna Grodzka (Ruch Palikota). Powodem był wczorajszy wpis na Nowym Ekranie pod tytułem „O poślęciu nazwiskiem »Grodzkie«”.
"Zrobiła się drobna afera bo na blogu na Nowym Ekranie napisałem coś o »Grodzkiem«" – skomentował wieczorem sam Korwin-Mikke zamieszanie, jakie pojawiło się po zamieszczeniu przez niego kontrowersyjnego wpisu na temat posłanki Ruchu Palikota.
O tym, jak bardzo Annę Grodzką zabolały słowa Korwina-Mikkego, napisała ona sama na Facebooku: – Myślałam, że jestem już odporna, ale chyba ktoś tu przekroczył wszelkie granice. Pod wpisem szybko rozgorzała dyskusja, bardzo krytyczna wobec szefa Kongres Nowej Prawicy. Solidaryzując się z Anną Grodzką internauci zaczęli krytykować prawicowego polityka także na forum pod kontrowersyjnym wpisem.
– Starałem się. Po to opublikował ten wpis, aby było zamieszanie – komentuje w rozmowie z Onetem Korwin-Mikke.
Jak mówi Onetowi Anna Grodzka, od dawna przyzwyczajona jest do brutalnych ataków, ale ten był jednak wyjątkowo dotkliwy. Oceniając Janusza Korwina-Mikke stwierdza, że nie szanuje on tożsamości człowieka. – Zabolało mnie to bardzo – dodaje, mówiąc o słowach JKM.
Pytana przez Onet o to, czy podejmie jakieś kroki prawne wobec prawicowego polityka, odpowiada, że na razie tego nie planuje i nie zastanawiała się nawet nad tym. A podsumowując całą sytuację Anna Grodzka podkreśla, że w Polsce nie ma prawa, które w sposób dostateczny chroniłoby ludzką godność, kiedy ta naruszana jest w mediach. – Nie ma ustawy o mowie nienawiści – zauważa, zwracając uwagę na fakt, że Ruch Palikota i SLD złożyły niedawno projekt odpowiedniej ustawy.
JKM pytamy o ewentualność wystosowania przeciwko niemu pozwu. – A proszę bardzo. Jeśli ktoś się domaga usunięcia krzyża, to można się też domagać usunięcia Grodzkiej – mówi Korwin-Mikke.
onet.pl
A tutaj można przeczytać wpis i zobaczyć jak jest naprawdę.
jkm.nowyekran.pl/post/68548,o-posleciu-nazwiskiem-grodzkie