Kto pamięta przedwyborcze obietnice PiS oraz KUKIZ’15 nie powinien być zdziwiony okołotrybunałową zadymą. Bowiem tylko neutralizacja tego najważniejszego oręża, jakim dysponuje środowisko sędziowskie, pozwoli na próbę uczynienia z „republiki sędziowskiej”, jaką od lat staje się Polska, na powrót państwa prawnego.
Nad ranem, 24 grudnia 2015 roku (3.47!) Senat przyjął nowelizację ustawy o TK. Tym samym nic nie stoi na przeszkodzie, by lada moment ustawę podpisał Prezydent, a następnie opublikowana w Dzienniku Ustaw zaczęła obowiązywać. Brak vacatio legis.
Przeciw zaprotestowały środowiska prawnicze:
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy, by skierował nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym do Trybunału. „Wysłałem apel do Prezydenta RP o skierowanie nowelizacji ustawy o TK do TK w trybie kontroli prewencyjnej” – poinformował na Twitterze Adam Bodnar. (…)
RPO w swoim liście podkreśla, że w stosunku do nowelizacji ustawy o TK skierowane zostały poważne zarzuty o niezgodności z konstytucją. Swoje uwagi względem ustawy wyrazili Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prokurator Generalny, Krajowa Rada Sądownictwa, Naczelna Rada Adwokacka, Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
„Zarzuty te nie zostały rozpatrzone merytorycznie i wnikliwie w toku prowadzonych pospiesznie prac legislacyjnych. Co więcej, w czasie prac Komisji Ustawodawczej zgłoszone zostały dodatkowe poprawki, do których powyższe organy i instytucje nie miały szansy się ustosunkować” – pisze RPO.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za potrzebą zbadania zgodności ustawy z konstytucją jest fakt, że ma wejść ona w życie z dniem jej ogłoszenia, bez zachowania vacatio legis, co – według Bodnara – jest „oczywistym, dającym się zauważyć bez dogłębnej analizy prawnej, naruszeniem przez prawodawcę zasady zaufania obywateli do państwa i prawa wynikającej z art. 2 Konstytucji RP”. (…)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/adam-bodnar-wyslalem-apel-do-prezydenta-andrzeja-dudy/xp1mvk
,
Protestował także pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, socjalista.
Wystosował list do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z wezwaniem do nieprzyjmowania nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
(ibid.)
Można jedynie wyrazić zdziwienie, że z tak poważnym apelem niższej rangi urzędnik unijny zwraca się do ministrów, a nie do Prezydenta. Świadczy to, niestety, jak naprawdę UE postrzega naszą rzekomą demokrację.
I ciągle wydaje jej się, że, jak za poprzednich rządów, wystarczy pogrozić palcem.
Tymczasem w kraju próbuje się PObudzić ludzi do wystąpień w obronie rzekomo zagrożonej demokracji i nieistniejącego w praktyce państwa prawnego. Jednak druga strona doskonale zdaje sobie sprawę, o co w tym naprawdę chodzi.
Być może przez przypadek Włodzimierz Cimoszewicz („Carex”) ujawnił prawdę:
Nie mam do tego przekonania. Sędziowie TK podlegają tylko konstytucji, ale tam jest art. 2 – zasada demokratycznego państwa prawa. Interpretacja tego przepisu musi prowadzić do wniosku, że kierują się również ustawami. I że jest domniemanie konstytucyjności ustawy, dopóki nie zakwestionuje jej Trybunał. Według mnie jedynym, bezprecedensowym, ale skutecznym sposobem jest strajk całego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli zastrajkuje kilka tysięcy sędziów, to pokażą światu, jak brutalnego dokonano ataku na niezależność sądów i niezawisłość sędziów. Bo to nie jest atak tylko na sąd konstytucyjny. Dziś Trybunał – jutro Sąd Najwyższy, pojutrze sądy administracyjne i powszechne.
Tak właśnie jest, panie Cimoszewicz. PiS nie ukrywał swoich zamiarów. Chodzi o reformę „trzeciej władzy”, powszechnie już nazywanej „wymiarem niesprawiedliwości”.
Panel poświęcony systemowi sprawiedliwości był ostatnim z 13 głównych paneli trzydniowej konwencji zorganizowanej pod hasłem „Myśląc: Polska”.
– Po pierwsze musimy połączyć urzędy prokuratura generalnego i ministra sprawiedliwości (…); połączyć urzędy dotychczas, czy obecnie nieistniejące. Bo my nie mamy w Polsce urzędu ministra sprawiedliwości. Ten urząd, który się dziś nazywa ministrem sprawiedliwości, to jest tak naprawdę – nawet nie ministrem administracji sądowej, to jest minister aprowizacji sądowej – powiedział Wojciechowski.
Jego zdaniem „to samo dotyczy prokuratury”. – Po tych zmianach, które wprowadziła Platforma Obywatelska, mamy co prawda urząd prokuratora generalnego, który generalnie nic nie może – powiedział.
Jednym z punktów programu PiS jest m.in. wprowadzenie apelacji nadzwyczajnej. – Wprowadzimy, i to jest w programie Prawa i Sprawiedliwości, instytucję apelacji nadzwyczajnej. Bardzo ważne jest, żebyśmy nie byli tak jak dziś bezradni wobec ludzkich krzywd. Krzywda nie może być prawomocna, krzywda nie może być ostateczna, (…) muszą być otwarte drogi do przywrócenia sprawiedliwości – mówił Wojciechowski.
Dodał również, że zamiarem PiS jest podwyższenie wymogów dla powołania sędziów. – Wymiar sprawiedliwości, to także kwestia tego jacy ludzie sprawują tę bardzo wielką władzę (…). Postulujemy w programie Prawa i Sprawiedliwości, żeby sędziami mogli zostawać ludzie z doświadczeniem co najmniej 5-letnim w innych zawodach prawniczych i w wieku 35 lat co najmniej. (…) Jeśli chodzi o wymierzanie sprawiedliwości potrzebne jest zwyczajne ludzkie, życiowe doświadczenie, nie wystarczy głowa nabita paragrafami – powiedział polityk PiS.
Według Wojciechowskiego należy „też zmienić zasady odpowiedzialności sędziów, prokuratorów”. – Dzisiaj ta odpowiedzialność przedawnia się po trzech latach, wiele ewidentnych nadużyć wymyka się spod odpowiedzialności, zmienimy to – dodał.
Zapowiedział też, wprowadzenie „jawności oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów”. – Władza publiczna wymaga otwartości, wymaga jawności – mówił podczas swojego wystąpienia.
Kolejnym elementem programu PiS związanego ze zmianami w systemie sprawiedliwości ma być m.in. wprowadzenie ławników do orzekania w II instancji, celem „uspołecznienia wymiaru sprawiedliwości”.
– Czeka nas wielka naprawa tego, co dotyczy wymiaru sprawiedliwości. Tego typu zmiany, bardzo konkretne i bardzo realne, spowodują, że wymiar sprawiedliwości zacznie funkcjonować z większą skutecznością, ale przede wszystkim z większym szacunkiem dla godności człowieka – powiedział polityk PiS.
Według Wojciechowskiego „niektóre zmiany wymagają zmiany konstytucji, ale większość można przeprowadzić bez większości konstytucyjnej”.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/konwencja-pis-polaczenie-urzedow-prokuratora-generalnego-i-ministra-sprawiedliwosci/qwpv0x
.
Naród bowiem jest suwerenem i każda władza od niego pochodzi.
Tymczasem „trzecia władza” walczy o zachowanie swojego stanu posiadania oraz bezkarności (przecież zdarza się, że w imieniu RP orzeka sędzia… prawomocnie skazany za pospolite przestępstwo!
Sędzia skazana kilka lat temu prawomocnym wyrokiem za udział w tzw. aferze testamentowej nadal sprawuje swoją funkcje. Mowa o sędzi Lucynie Zborowskiej, która była zamieszana w proceder wyłudzania kamienic. Sędzia została skazana prawomocnym wyrokiem na 2 lata w zawieszeniu. Niedawno wróciła do pracy, bo jak tłumaczy sąd nastąpiło przedawnienie karalności.
https://epoznan.pl/news-news-11097-Sedzia_z_wyrokiem_nadal_pelni_funkcje ).
To właśnie jest przyczyna, dla której KOD i inni „pożyteczni idioci” mobilizowani są do wyjścia na ulicę.
Pamiętać również należy, że jednym z postulatów PiS jest utworzenie instytucji „apelacji nadzwyczajnej, dającej szersze i głębsze możliwość naprawiania prawomocnych błędów sądowych. Musi być „klapa bezpieczeństwa” pozwalająca na sięgnięcie do prawomocnie zakończonych spraw, w sytuacji gdy mamy do czynienia z jawną niesprawiedliwością i krzywdą. Krzywda nigdy nie powinna być ostateczna, a państwo nie może być bezradne wobec krzyczącej niesprawiedliwości” (Janusz Wojciechowski).
Jak sądy wyglądają wie każdy, kto choć raz przekroczył próg tej instytucji w innym charakterze, niż świadek, czy też uczestnik postępowania wieczystoksięgowego.
To jednak inna historia, wielokrotnie sygnalizowana (nawet w TV – „Państwo w państwie”).
Dzisiaj pamiętać należy jedynie o tym, że jeśli chcemy rzeczywistej reformy trzeciej władzy, musimy godzić się z tym, że wiedzie ona przez Trybunał.
Inaczej bowiem nawet najbardziej pożądana reforma, nieakceptowana przez „trzecią władzę”, raz-dwa okaże się niekonstytucyjna.
Cimoszewicz wie o tym, i dlatego grozi całemu Narodowi:
Ale sądownictwo to element krwiobiegu państwa. Strajk może je sparaliżować. Poza tym są sprawy ludzkie, które wymagają osądzenia.
– Byłby to wielki wstrząs, ale pokazałby światu, że trzecia władza, doprowadzona do ostateczności, podejmuje bezprecedensową próbę obrony pryncypiów, na których opiera się demokratyczne państwo prawa. Można wprowadzić wyjątek dla orzekania o areszcie dla groźnych przestępców.
.
Jeśli ktoś jeszcze wierzy w „państwo prawa”, niech wepnie opornik w cokolwiek i wyjdzie na ulicę.
24.12 2015
/
;