Bugaj „Woje- wódzki zapytał: „Słyszałem, że policja dzwoniła do pana, kiedy pan ruchał”. Michnik nie odpiął mikrofonu, nie wyszedł. Rechotał. To po prostu szambo.”
Bugaj bardzo celnie opisał różne lewicowe nurty , czy raczej środowiska w wywiadzie udzielonym Zarębie pod tytułem „ Wszyscy doszliśmy do ściany „ . W zasadzie sądząc po pytaniach miał to być wywiad skoncentrowany na kryzysie, gospodarce i socjalistycznych wizjach Bugaja z tymi problemami związanych . Niestety Bugaj odpowiadał bardzo mgliście i niekonkretnie .
Za to świetnie charakteryzował zmiany, ewolucję ideologiczną lewicy jako takiej dotyczącą sfery społecznej . Polecam wszystkim jego interesujące opinie o Michniku, Sierakowskim, Millerze , Krytyce Politycznej , Palikocie , Blumsztajnie . Żakowskim . Z jego wypowiedzi wyłania się lewica skarlała , zepchnięta na śmietnik ideologiczny , intelektualny . Lewica kulturowa . Walka z heteroseksualistami , z kościołem , prawem do identyfikacji narodowej ,. Lewica posługująca się poniżeniem ,wykluczeniem jako narzędziem . Propagująca kult cwaniactwa i przemocy w stosunku do słabych , egoizm , wygodnictwo i brak skrupułów w stosunku do innych. Co najlepiej ilustruje chory stosunek do ludzi starszych , choćby tak zwanych moherowych beretów , czy nawrót do cynizmu markiza De Sade , który wszystkie relacje społeczne zdegenerował do zjawisk fizjologicznych . Ikoną , spadkobiercą ideowym markiza staje się coraz wyraźniej Blumsztajn z hasłami ,których nie powstydziłby się sam słynny libertyn . Jak choćby cytowany przez Bugaja napis na transparencie , który z dumą trzymał w ręku Blumsztajn „ Pier.., nie rodzę „ . hasłami „
Na marginesie warto zwrócić uwagę na agresję , poniżanie tym wulgarnym i prymitywnym transparentem wszystkich tych Polek , które posiadanie , wychowanie dzieci traktują jako coś dobrego , wartościowego .
Doskonałym uzupełnieniem Blumsztajna jawi się Michnik , którego Bugaj tak opisuje „ Kiedyś oglądałem Adama Michnika u pana Wojewódzkiego. Wyłączyłem, kiedy Woje- wódzki zapytał: „Słyszałem, że policja dzwoniła do pana, kiedy pan ruchał". Michnik nie odpiął mikrofonu, nie wyszedł. Rechotał. To po prostu szambo. Ale to nie przeszkadza „GW" pro- wadzić krucjaty przeciw IV RP pod pryncypialnymi hasłami „
Dwa dni temu napisałem o tym że pojawia się nowe zjawisko na polskiej scenie narodowej . Lewica narodowa i do tego akceptująca kościół i wartości chrześcijańskie . Chodzi o Solidarną Polskę ,której przywódcy jawnie opowiadają się za koncepcjami socjalistycznymi , ideologią socjaldemokratyczną . Kurski , Cymański .
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na koncepcje Bugaja sojuszu lewicy i katolików . Już samo to przemyślenie , ta idea czyni wywiad bardzo wartościowym. Rozwiniecie programowe , intelektualne i ideologiczne tej wizji może stanowić śmiertelne zagrożenie dla Millera i Palikota.
Co ciekawe Bugaj cytuje Żakowskiego , który uważa że Unia Europejska to projekt lewicowy , czyli socjalistyczny . I to najważniejszy projekt. Projekt , który miał być projektem poszerzającym wolności gospodarcze i osobiste, czyli strefa wolnego handlu i prawo do mieszkania , pracowania na terenie całej Europy okazuje się projektem lewicowym wyradzającym się coraz wyraźniej w socjalizm totalitarny .
Pod spodem wybrane z wywiadu wypowiedzi Bugaja
„Kulturowe cele zachodniej lewicy pana nie pociągają?
One wynikają z historycznych zaszłości: skoro Kościół był po stronie tronu, walczymy z Kościołem. To jest już nieaktualne, nawet jeśli dziś brakuje mi, zwłaszcza w Polsce, społecznego zaangażowania Kościoła na wzór tego, co proponował Jan XXIII, a potem Jan Paweł II. Opowiadam się jednak za jakimś sojuszem lewicy i katolików, na wzór Ameryki Łacińskiej, choć bez przegięć teologii wyzwolenia. A w Polsce razi mnie, gdy ludzie typu Magdy Środy wyśmiewają się z moherowych beretów. To plebejska publiczność, o której interesy trzeba się upominać.”
SLD i Ruch Palikota to lewica?
To moja smutna porażka, że tak je wszyscy nazywają. I nie chodzi mi już nawet o to, że SLD wywodzi się z PZPR, choć fakt, że żąda dziś rozliczenia IV RP, to ponury paradoks. To zresztą paradoks nie tylko Leszka Millera, ale też na przykład „Gazety Wyborczej", która konsekwentnie przeciwdziałała rozliczaniu PRL. Ale te formacje zaprzeczają mojej wizji polityki. SLD ani Palikot z bliską mi tradycją socjaldemokratyczną nie mają nic wspólnego.
„Krytyka Polityczna" publikuje książki czy artykuły nawołujące do zwrotu w polityce społeczno-gospodarczej. W pana duchu.
Zauważam to i odróżniam Sierakowskiego od komunistów. Ale on w sprawach społeczno-gospodarczych jest we mgle.
Choć przynajmniej czasem się nimi zajmuje. Wcześniej interesował się tylko homoseksualistami i rozprawą z „tym cholernym państwem narodowym".
Nie jestem jednak skłonny zgodzić się z „Krytyką…", gdy akceptuje każdego, niezależnie od przeszłości. Problem wiarygodności w polityce to kluczowa sprawa. A Leszek Miller, najbardziej liberalny polski premier, wyjmuje dziś z kapelusza socjalne postulaty. Trudno sobie wyobrazić większy cynizm.
Palikot nie wygrywa w tej konkurencji?
I ta jego menażeria, ten Rozenek. To wice-Urban, redagujący gazetę, która była rynsztokiem. W roku 1995 powiedziałem coś krytycznego o SLD i zaraz „Nie" zamieściło moją podobiznę, jak wychylam się z pękniętej prezerwatywy. Przypomina mi się ten styl, gdy widzę mego dawnego kolegę Seweryna Blumsztajna z plakatem „P…, nie rodzę".
Ale Blumsztajn to symbol otwarcia się „Wyborczej" na lewo, także w sprawach gospodarczych. Nie czuje pan satysfakcji, gdy dziennikarze rodem z „Krytyki Politycznej" nawołują w „Wyborczej" do prospołecznego otwarcia?
Sam pisałem coś takiego już dawno temu i wtedy to się nie mogło u Michnika ukazać. Tak, czuję satysfakcję, ale to satysfakcja gorzka. I widzę w tym szukanie ideologii dla najbardziej obskurnych środowisk. „Gazeta Wyborcza" to w istocie partia z dożywotnim liderem. Kiedyś stawiała na alians Unii Wolności z SLD, dziś stawia na Palikota. Ja na to patrzę z odruchem wymiotnym, który bynajmniej nie dotyczy tylko Palikota.
Kogo jeszcze?
Kiedyś oglądałem Adama Michnika u pana Wojewódzkiego. Wyłączyłem, kiedy Woje- wódzki zapytał: „Słyszałem, że policja dzwoniła do pana, kiedy pan ruchał". Michnik nie odpiął mikrofonu, nie wyszedł. Rechotał. To po prostu szambo. Ale to nie przeszkadza „GW" pro- wadzić krucjaty przeciw IV RP pod pryncypialnymi hasłami. Kaczyński nie jest dla mnie wzorcem demokracji, ale w 2007 roku Michnik oskarżał go gołosłownie o zamiar sfałszowania wyborów. Doceniam prospołeczne teksty w „Wyborczej", ale tam nic się nie ukazuje bez celu.
Z „Krytyką Polityczną", a także z „Gazetą Wyborczą" dzieli pana stosunek do państwa narodowego.
Jacek Żakowski ogłasza, że Unia Europejska to najważniejszy lewicowy projekt. Nie zgadzam się z tym, choć naturalnie europejska klasa polityczna umie zabiegać o swój wizerunek – nawet finansując swoich krytyków – ze wspólnych podatków. Dlatego opinia o Unii jest lepsza w elitach niż u zwykłych ludzi. Ja jednak nie wyobrażam sobie demokracji poza państwem narodowym. Ona zawsze jest zanurzona w tradycji, w kodach kulturowych. Europa nie stanie się Stanami Zjednoczonymi. Przy wszystkich fasadach w postaci „silniejszego" Parlamentu Europejskiego będzie rządzona przez duet Merkozy.”…(źródło)
Marek Mojsiewicz