Brednia, czy komunistyczna propaganda

Czyli jeszcze raz o moim stanowisku w sprawie wydobycia gazu łupkowego w Polsce.

Po napisaniu notki "Atom głupcy, atom" zostałem zaatakowany przez profesora fizyki, p. Mirosława Dakowskiego niewybrednymi epitetami, które powinny mnie doprowadzić do utraty czci i wiary. Straszne w tym jest nie to, że starał się mnie obrazić, ale to, że "ukąsił" i schował głowę w piasek, co jest niestety charakterystyczne dla prof. Dakowskiego.

 

Nie wziął Pan profesor do uwagi jednej bardzo ważnej okoliczności. Powodem napisania tej bardzo krytycznej dla gazu łupkowego notki było obejrzenie strasznego w swojej wymowie filmu Amerykanina, J.Foxa, o wydobyciu gazu łupkowego w USA i skutkach, jakie dla ludzi i środowiska niesie to wydobycie.

 

Zwracam uwagę na tą okoliczność, że jestem jedną z nielicznych osób na świecie, która nie tylko życzy swojej Ojczyźnie i moim Rodakom jak najlepiej, ale jednocześnie wie, jak ten cel osiągnąć.

 

Jednocześnie jestem zdecydowanym przeciwnikiem używania surowców kopalnych, takich jak węgiel, gaz ziemny i ropa naftowa dla celów energetycznych.

 

Na szczęście są wśród nas ludzie, którzy pytają, i tym samym dają możliwość wgłębienia się w tematykę. Do nich niewątpliwie należy "gorylisko", który zadał mi następujące pytania:

 

hmmmmm, obejrzałem film Klaudiusza Wesołka nt. wiercenia w okolicach 3miasta czy mógłby sie pan odnieść doń merytorycznie ?

Mnie zastanawia ta chęć obrony środowiska w Polsce natomiast brak tejże obrony środowiska w państwie gazpromu…jakaś dziwna koincydencja ?

 

Klaudiusz Wesołek, czyli TVG-9 (Niezależna Internetowa TV) miał widocznie dużo zbędnego czasu, gdyż wraz z jemu podobnymi "niezależnymi od rozumu" udał się na wycieczkę do firmy, która wierci dziury w polskiej ziemi w poszukiwaniu gazu łupkowego.

 

Swoje wrażenia przekazał nam w postaci 8 odcinków filmu pod wspólnym tytułem "Gaz z łupków w Potęgowie"

 

http://tvg9.nowyekran.pl/post/7697,gaz-z-lupkow-w-potegowie

 

Tego filmu nie powstydziliby się najlepsi propagandyści i politruki komunistycznej partii. Wszystkie 8 odcinków zostały tak zrobione, jakby producentem tego filmu była "sympatyczna" amerykańska firma BNK.

 

A teraz komentarz okiem doświadczonego technologa-chemika.

 

Odcinek 1.

 

Ze zdumienia, aż rozdziawiłem usta i już nie mogłem ich zamknąć do końca filmu. Pamiętacie komunistyczną propagandę? Oni też organizowali wycieczki do zakładów przemysłowych, żeby sobie chołota mogła popatrzeć na dymiące kominy, wysłuchała łomotu młotów pneumatycznych i powąchała wielkiej chemii.

 

Różnica między propagandystami komunistycznymi, a kapitalistycznymi polegała na tym, że ci pierwsi nigdy nie poganiali zaproszonych przez siebie gości. Kapitalistów nie stać było na wynajęcie normalnego autubusu, przez co żurnaliści już od początku rozumieli, że trudnych pytań nie wolno zadawać.

 

Tym bardziej, że dla wycieczki przewidziano jakąś wyżerkę, po której "psioczyć" na gospodarza nie wypada.

 

Już na starcie wycieczki było wiadomo, że niczego się nie da zobaczyć, gdyń świder jest dopiero na głębokości ok. 1300 m przy planowanej, docelowej głębokości – 3600 m.

 

Jeszcze lepiej sobie "gospodarze" zakpili z pseudodziennikarzy na miejscu, to jest na obiekcie gdzie stała wieża wiertnicza.

 

Żeby nie było marudzenia na hałas, to wieża właśnie podczas wizyty naszej wycieczki NIE PRACOWAŁA.

 

Jak to? – powie ktoś. Przecież było słychać szum.

 

Ależ oczywiście, że coś tam było słychać, gdyż z filmu dowiedzieliśmy się, że płukarka pracuje 24 godziny na dobę i tak też musi być utrzymywane ciśnienie płuczki w otworze.

 

Czy były w tym filmie jakieś ciekawe informacje? Tak! Wymienię je w punktach:

 

1. Odcinek 2

 

a) Pijaczyna, lub narkoman jako komentator

 

b) bezkrytyczne peany i gdybynie ze strony przedstawiciela telewizji TVN24 dla TVG-9 (można podejrzewać, że w TVN24 za gwiazdę robił Klaudiusz Wesołek)

 

2. Odcinek 3

 

a) ponieważ nigdy nie wiedzą na co mogą trafić przy wierceniu, więc używają różne chemikalia w procesie wiercenia, nasycając nimi pdo dużym cićnieniem grunt i skorupę ziemi. Jakie to chemikalia? Nie dowiedzieliśmy się, gdyż naszym dziennikarzynom nie przyszło do głowy zapytać o to.

 

b) Niemcy robią badania geofizyczne (to znaczy niby amerykanie, ale przez swoją firmę w Niemczech). Według mnie, to jest zdrada stanu.

 

c) chemikalia są odporne na temperaturę ok. 200 stopni Celsjusza, ale nikt nie zapytał o to, jakie to chemikalia. Większość organiki przechodzi w stan gazowy, więc można sądzić, że ziemia jest dobrze nią nasycona w dużej odległości od szybu wiertniczego.

 

3. Odcinek 4

 

W tym odcinku dowiadujemy się na jakiej głębokości spodziewać się wiercenia poziomego – 3600 m. Wiertło doszło do głębokości 1300 m, a więc wniosek jest jednoznaczny: WYCIECZKA NIE MOGŁA PRZYNIEŚĆ ŻADNEJ KORZYŚCI, gdyż nie prowadzono szczelinowania, które może dokonać szkód w naturalnym środowisku.

 

4. Odcinek 5

 

Najśmieszniejszy, jeśli nie brać pod uwagę, że tragikomiczny, odcinek tego serialu. Dowiedzieliśmy się, że w tym procesie pcha się do ziemi tysiące ton różnorodnych chemikali, ale pod zbiorniki z olejeme napędowym do silników diesla podkłada się folię, żeby … ŻADNA KROPLA oleju nie upadła na ziemię ! (sic!).

 

A jakie to substancje chemiczne? Nie ma wśród nich substancji trujących. Wszystkie są przyjazne dla środowiska.

 

To aż się prosi zadać jedno bardzo proste pytanie: Jeśli to jest przyjazne dla środowiska, to dlaczego W USA, na wszystkich ogrodzeniach, za którymi znajdują się zbiorniki z płynem po szczelinowaniu są napisy DANGER (NIEBEZPIECZNE)?

 

5. Odcinek 6

 

Najbardziej skandaliczne komentarze naszych dziennikarzy. Niczego nie zobaczyli, a już urabiają opinię publiczną, wmawiając wsyzstkim, że nie ma żadnych zmian w krajobrazie.

 

Co oni wzieli pod uwagę? Kilka tysięcy metrów kwadratowych, które po zakończeniu szczelinowania zostaną przywrócone do stanu pierwotnego (według zapewnienia "gospodarzy").

 

Tak może pomyśleć laik, ale nie technolog-chemik, który jeszcze do tego obejrzał film J.Foxa. W filmie tego Amerykanina wielokrotnie pojawiają się zdjęcia lotnicze tych terytoriów, na których prowadzi się wydobycie gazów łupkowych. Czym się one różnią od krajobrazów księżycowych? Niczym.

 

6. Odcinek 7

 

To w tym odcinku dowiadujemy się jak długie będą wiercenia szcelinowe. Ok. 3000 m. Nie zdradzono nam tylko na jakiej powierzchni odbywa się szczelinowanie z jednego wiercenia poziomego.

 

Nauczono nas jednak myśleć i tego powinno wystarczyć do dokonania pewnych ocen.

 

Z jednego wiercenia poziomego mozna uszczelinować ok. 3500 metrów w poziomie, a to daje powierzchnię szczelinowania S= 3,14*(3550)^2 = 38465000 m2 = 3846,5 ha !!!

 

Tak, panowie dziennikarzyny! Prawie 3500 hektarów, które będzie poddane działaniu ogromnej ilości chemikali i gazu ziemnego.

 

I to tylko z jednego wiercenia! A ile takich wierceń planuje się wykonać w Polsce? Myślę, że znajdzie się chociaż jeden myślący fizyk, który będzie wstanie to oszacować.

 

Wniosek końcowy:

 

Jeśli firma BNK byłaby tak sympatyczna, jak to o niej piał peany przedstawiciel TVN24, to zaprosiłaby kilku dziennikarzy do USA, pokazałaby im wszystkie nieszkodliwe dla środowiska chemiklia i … wypiłaby tą wodę, którą zaproponowaliby im do wypicia ci Amerykanie, którzy muszą kupować wodę w marketach.

 

P.S.: Powtarzam jeszcze raz:

 

Jestem za tym, żeby Polska była liderem postępu naukowo-technologicznego.

 

Jestem za bogatym i szczęśliwym Narodem Polskim.

 

Ale mówię wszystkim swoim współczesnym – RĘCE PRECZ OD GAZU ŁUPKOWEGO.

 

Skąd brać pieniądze na to, żeby się ludziom żyło dostatniej? Na świecie jest 270.000 ton przepracowanego paliwa atomowego.

 

Wystarczy wdrożyć technologię utylizacji tego paliwa!

 

P.S.2. Wszytskich zainteresowanych proszę o przeczytanie tekstu:

 

http://dwagrosze.com/2011/04/upki-i-gupki.html