Teoria Słowa i bakterie
Wielka małość
Mają mikroskopijne rozmiary, małą masę rzędu pikogramów i dziwaczne kształty. Są strukturami większymi niż wirusy a mniejszymi niż komórki posiadające jądra komórkowe (eukarionty). Nadano im nazwę prokarionty – czyli te, które nie posiadają jądra. Przez swój wymiar, są blisko spokrewnione z cząsteczkami i atomami. Zbudowane głównie z wody (70%) i węgla. Potrafiące wytrzymywać olbrzymie siły grawitacji – 400 tys. razy większe niż ziemska, czyli takie, jakie wytwarzają giganty astronomiczne – białe karły i supernowe. Przetrzymać to znaczy rozmnażać się w tych warunkach – przez podział. W tempie geometrycznym, takim jak na Ziemi. Potrafią się również komunikować, cokolwiek słowo komunikacja oznacza. Wysyłają więcej promieniowania elektromagnetycznego niż zwykła woda.
Są wszędzie – brzmi to jak banał. Stwierdzono również, że jest ich więcej w organizmie człowieka niż komórek, z których ten organizm jest zbudowany. Wdychamy je i wydychamy, spożywamy z pokarmem, pijemy z wodą, wydalamy. Trawią nasze jedzenie – jest ich od 1 do 1,5 kg w naszych jelitach. Miliardy, miliardów bakterii rozkładających każde pożywienie na czynniki proste – zbliżone do struktury prostych cząsteczek. Wygląda na to, że ich celem jest upraszczanie. (Czy również takie, które zakwita w naszym umyśle jednym stwierdzeniem, jednym słowem?)
Żyją z nami w symbiozie. I walczą z tymi, które tę symbiozę próbują zakłócić. A wrogów bakterii – a więc i człowieka – są miliardy. I co ciekawe – to też są bakterie, albo mniejsze od nich wirusy.
Właściwie należałoby zadać pytanie – gdzie zaczyna się życie? Materia nieożywiona to struktury np. naszych białek. Ale już wirusy nie wiadomo, czy są żywe czy nie. Niektórzy klasyfikują je jako materię nieożywioną, inni – na podstawie wirusów działań – za organizmy żywe. Bakterie nie mają jąder komórkowych, ale wykazują cechy organizmów żywych. To tak jakbym powiedział, że coś, co nie ma centrum zarządzania – żyje.
Brakujące ogniwo
Ale wróćmy do bakterii i naszych umysłów. Oto grupa naukowców z Karolinska Institute w Sztokholmie oraz współpracujący z nimi naukowcy z Singapuru, wykazali że, mikroby żyjące w jelitach wpływają na sposób myślenia – u myszy. Następstwem tego jest daleko idąca spekulacja, że bakterie, kontrolują myślenie organizmów, w których żyją, z dokładnością do wypowiadanego słowa. Są jak brakujące ogniwo łączące martwy świat cząsteczek ze światem odbieranym jako świadome – rozumowe. (w moim skojarzeniu, są jak gitarzysta potrafiący grać na strukturach białek).
Dlaczego brakujące ogniwo? Otóż, oddziaływania zewnętrzne kształtowały człowieka, kształtowały jego rozwój – w tym pole magnetyczne, fale elektromagnetyczne i grawitacja. Pytanie brzmi – w jaki sposób przenoszona jest siła tych oddziaływań na strukturę białek? I w konsekwencji powstaje pytanie: skąd organizm wie jak ma się rozwijać, a jeśli już – to w którym kierunku? Wielkość bakterii determinuje możliwość odbioru mikrosygnałów – zarówno magnetycznych, elektromagnetycznych jak i grawitacyjnych. Strukturalna bezpostaciowość bakterii, ma tylko jedno wyróżnienie – kształt. A każdy kształt jest słowem – bardziej lub mniej wyartykułowanym. Wszystko zależy li tylko wyłącznie od pomysłowości człowieka, a raczej … żyjącej w nim bakterii.
Bakteria nie ma w sobie nic, choć przenosi wszystko. Tak jak Bóg …