Bez kategorii
Like

Brak znamion czynu zabronionego – dla psa szarego, czarnego, czy niebieskiego !!!

29/11/2012
574 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Straż miejska zamknęła mieszkańcom na posesji obcego szarego psa, co grozi pogryzieniem, w tym bolesną serią zastrzyków przeciw wściekliźnie

0


Jak również zanieczyszczeniem terenu mieszkańcom posesji. Do tragedii nie doszło wystraszony pies uciekł, ale nie musiał. Wcześniej mógł pogryść kogoś z mieszkańców posesji, na której go zamknąi strażnicy miejscy. Dla oceny zachowania strażników przez sąd karny nie ma żadnego znaczenia, czy pies pogryzł kogokolwiek,  czy nie, miałoby to znczenie w procesie cywilnym. 

 Sędzia Marek Tyciński  badający sprawę (patrz poniższe postanowienie), stwierdził, że w takim czynie strażników miejskich, jak zamknięcie na czyimś podwórku psa bez identyfikacji,  jest brak znamion czynu zabronionego.

W reportażu pokazanym poniżej strażnik miejski stwierdza, że psu pod ogon nie zagląda, że nie powie, czy pies był szary, czarny, czy niebieski.  Niebieską różę spotkać można, ale psa?

Sędzia Marek Tyciński – przewodniczący II wydziału karnego w Toruniu – stwierdza, w postanowieniu z dnia 12 września 2012r. że brak możliwości postawienia komukolwiek zarzutu w tej konkretnej sprawie.!!!

Czemu, zatem postawiono zarzut niedopilnowania szarego psa  właścielce Paróweczki? Czy postawienie zarzutu komuś, którego nie powinno być, nie jest przypadkiem przestępstwem?

Czy zarzut pani Barbarze stawia się tylko po to, by pracownicy, sądu mieli pracę? Ile jest takich fikcyjnych procesów w naszych sądach?

Wszak sąd po 8 rozprawach  uniewinnił panią Barbarę. Zatem można wysnuć wniosek, że nie chodziło sądowi o to, aby kogokolwiek ukarać, co najwyżej nękać i abypracownicy sądu mieli pracę.

Sędzia Marek Tyciński stwierdza, ze nie wyrządzono istotnej szkody pani Barbarze. Kobieta  zostaje poddana badaniom psychiatrycznym, uczestniczy w 8 rozprawach sądowych, pisze pisma do sądu, czeka na koniec procesu, a końca nie widać.  Szkoda to nie jest zdaniem sądu, bo sąd stwierdza szkody nie ma.

Zatem od kiedy,  pani Barbara ma takie obowiązki, aby do sądu chodzić, skoro pracownikiem sądu nie jest!!!!

Fakt, pies pani Barbary,  nie pogryzł. Jej dzieci też! Jednak, czy to, że nie doszło do tragedii,  umiejsza winie strażników miejskich ? Czy strażnik ma prawo kogoś oskarżać bezkarnie i wchodzić na jego podwórko, po ustaleniu, że go nie ma w domu? Czy może narażać kogoś, na pogryzienie przez psa? Jak również nakazywać sprzątać po cudzym psie?

Sędzia stwierdził, że Brabarze nie wyrządzono istotnej szkody. Należy się zastanowić, co  to jest istotna szkoda.

Czy,  nie jest istotną szkodą, chodzenie przez blisko dwa lata do sądu?

Czy , te kilka tysięcy złotych, o których mowa w reportażu, to nie jest istotna szkoda dla Skarbu Państwa?

Sądzia  Mariola Adamczyk, po bezsensownych badaniach psychiatrycznych i  8 rozprawach uniewinniła właścicielkę Paróweczki, zaś poniższe postanowienie dodatkowo dowodzi, że.

Nasze "organy sądowe" są bardzo jednostronne, wręcz zdecydowanie stronnicze. Postanowienie sędziego Marka  Tycińskiego dowodzi, że jeśli z czyjejś przyczyny, grozi Ci pogryzienie przez psa szarego, czarnego, czy niebieskiego, to jest brak znamion czynu zabrobnionego.  Zdaniem sędziego PSY  widocznie są pod ochroną, obywatel niestety nie.

Wyrok uniewinniający w Sprawie Paróweczki i więcej informacji w poprzednich postach.

0

mer

46 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758