Bez kategorii
Like

Borusewicz, Wujec, Celiński, wierni hunwejbini POlszewii!

04/08/2012
607 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Żenujący popis głupoty, chamstwa i kłamstwa. A.Celiński swoją wizytę w tv może opisać słowami: Przybyłem, popuściłem, wybyłem … a woń pozostała.

0


    Trwa wałkowanie wydarzeń z 1 Sierpnia na Powązkach i na Kopcu Powstania Warszawskiego. W tej medialnej nagonce, "dziennikarze" prześcigają się w próbach obarczenia Prawa i Sprawiedliwości, w tym głównie prezesa Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza, bezpośrednią odpowiedzialnością za wygwizdanie, "wybuczenie" władz państwa i Stolicy oraz jej pupilków, m.in. Władysława Bartoszewskiego. Wprost nie mieści się w głowie Salonowi, że ten, głównie młodzieżowy, protest przeciwko obłudzie najwyższych przedstawicieli obecnych władz, jest protestem autentycznym. Nie mogą uwierzyć, że ta młodzież – zamiast bezmyślnie biegać wokół Stadionu Narodowego lub dmuchać w dostarczone przez GW gwizdki – dobrze widzi jak ci, którzy na okrągło zwalczają polską tradycję i historię, ośmieszając przy tym z całą swą mocą polskie zrywy narodowe, gdy przychodzi jakaś patriotyczna rocznica, stają na czele obchodów, próbując zaświecić światłem odbitym. W ciągu tych paru dni, w wielu wywiadach i programach publicystycznych, przewinęły się liczne zastępy  przedstawicieli ubecnej władzy, w rodzaju Tomasza Nałęcza, Bogdana Borusewicza, Sławomira Nowaka, Pawła Olszewskiego …  i wspomagajacych ją "ekspertów", podających się za politologów, publicystów …, jak Wiesław Dębski, Radosław Markowski, Janina Paradowska, Tomasz Lis, Tomasz Wołek … Wszyscy oni zgodnym chórem nawoływali, by to właśnie prezes PiS-u wziął na siebie odpowiedzialność za tamte zdarzenia, by jednoznacznie potępił i wpłynął aby już nigdy nie powtórzył się ten "festiwal chamstwa" ( Wiesław Dębski), ta "militarna hucpa" (Radosław Markowski)! Ten Chór Wujów rozpaczliwie uczepił się jednej jedynej tezy, jakoby PiS nie miał innych sposobów i dlatego wybrał sobie właśnie taką metodę, by w ogóle zaistnieć na scenie politycznej. Charakterystyczne, że żaden z tych mędrków nawet nie spróbował dać z siebie choćby minimum wysiłku intelektualnego, by poszukać głębiej przyczyn, takich a nie innych zachowań młodzieży. I choć każdy z nich miał dosłownie pod nosem list otwarty Prezesa Młodzieży Wszechpolskiej Roberta Winnickiego do Prezesa Związku Powstańców Warszawskich, gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, to żaden nie odważył się na merytoryczną polemikę – a przecież pole do popisu jest tam bardzo szerokie! Tym samym, reżimowi dziennikarze i publicyści pokazali, że są mocni w gębie tylko wtedy gdy siedzą w studiu pomiędzy swoimi i jeden przez drugiego podbijają propagandowy bębenek. Można przy tym zauważyć jeszcze jeden, równie charakterystyczny element, towarzyszący biciu tej propagandowej piany od pierwszych chwil, zaraz po zakończeniu uroczystości rocznicowych. Wszyscy oni zgodnie starali się nie wymieniać nazwiska Jarosława Kaczyńskiego i nazwy partii Prawo i Sprawiedliwość, jako odpowiedzialnych za buczenie. Zamiast tego były mrugnięcia okiem, jak przy reklamie "bezalkoholowego" piwa i sugerowanie działań "określonych środowisk""sekty politycznej" itp. Tomasz Nałęcz, dopiero przyparty do muru, przyznał: "Nie chciałem użyć z imienia i nazwiska. Ale przecież wszyscy słuchacze wiedzą, że chodziło mi o niego" (o Jarosława Kaczyńskiego).  Widać, ta taktyka anonimowego opluwania nie przyniosła spodziewanych efektów, skoro dzisiaj wszyscy oni, znowu zgodnie i ze zdwojoną siłą zaatakowali, ale już bezpośrednio "po nazwisku".

     Na głównych bohaterów dzisiejszych propagandowych bojów wyznaczono (wymieniam chronologicznie): Bogdana Borusewicza, Henryka Wujca i Andrzeja Celińskiego. Jak widać, spodziewano się, że najmocniej uderzy (czyli da popis największego chamstwa) Andrzej Celiński, więc jego zostawiono na koniec dzisiejszych przepychanek … do państwowej kasy także (no chyba za darmo tego nie robią!).

     Najłatwiej miał Bogdan Borusewicz, gdyż rozmawiał z nim znany bolszewicki propagandzista i apologeta komuchów, Jan Ordyński, który w tej rozmowie posunął się do tak obrzydliwej manipulacji, jak zasugerowania, że przeciwnicy obecnej władzy z wielką chęcią w ramach protestów pocięliby paru Żydkom twarz żyletkami!

Bogdan Borusewicz był nieco łagodniejszy i mówiąc, że co prawda "dochodzi do brutalizacji zachowań", to "Trzeba pokazać za rok, że się tego nie boimy!" Nie omieszkał oczywiście zażądać od Antoniego Macierewicza, by "zaprzeczył, że to jego ludzie tak niegodnie się zachowują" i podkreślić, że "tu nie chodzi o żadną prawdę historyczną" lecz o "zdyskredytowanie przeciwnika". Rozmowę zakończył Jan Ordyński uwagą: "Ale Stefan Niesiołowski nigdy nie użyje słowa "TARGOWICA"względem drugiej strony"  – Czyżby Jan Ordyński nie wiedział, że jest to określenie adekwatne tylko w odniesieniu do opcji politycznej, którą sam popiera i właśnie dlatego Stefan Niesiołowski – choćby nawet bardzo tego pragnął – to nie może odwrócić tego zarzutu w drugą stronę!!!

      Henryk Wujec z kolei, posadzony obok Marka Jurka, miał niewiele do powiedzenia. Zdołał jedynie wykrztusić z siebie apel: "Niech opozycja przemówi do swego elektoratu, do swoich zwolenników", mając na myśli młodzież wygwizdującą władze. W tej rozmowie również należy odnotować charakterystyczne zachowania i uniki, tych którzy wspierają obecną władzę. Najpierw, na postawioną przez Marka Jurka tezę, że takie zachowania mają swoje źródła w wydarzeniach na Krakowskim Przedmieściu, które głównie obciążają prezydenta Warszawy, Hannę Gronkiewicz – Waltz, Henryk Wujec zareagował słowami: "To historia, nie wracajmy do tego!" Z kolei, gdy rozmowa zeszła na temat Marszu Niepodległości, na czele którego – o czym radośnie "informował" Henryk Wujec – chętnie w tym roku stanąłby "sam prezydent Komorowski" a Marek Jurek przypomniał o tych, którzy w zeszłym roku na 11 Listopada sprowadzili bojówki, to natychmiast włączył sie redaktor prowadzący: "Nie wracajmy do 11 Listopada …" – i na tym program się zakończył. Jak widać, o pajacowaniu prezydenta na Przystanku Woodstock, bardzo chętnie bez końca rozmawiają i powtarzają w kółko "wielkie wydarzenie" sfotografowania się prezydentów z uczestnikami festiwalu, ale jak przychodzi co do czego i trzeba porozmawiać o konkretach, to natychmiast padają słowa: Nie wracajmy do tego!

I co się dziwić, że w takich momentach zdenerwowany Henryk Wujec nieustannie sięgał po stojącą na stoliku szklankę wody, jakby w poszukiwaniu jakiegokolwiek źródła natchnienia, choć przecież wiadomo, że do pustego (wujcowego łba) i Salomon nie naleje

      No i przyszedł czas na medialny "pojedynek" Pawła Kowala z Andrzejem Celińskim. A ten pojedynek polegał na tym, że Paweł Kowal – w kontekście rocznicowych wydarzeń – starał się wszelkimi siłami nie urazić aktualnie rządzących i wręcz ich pocieszyć, ale przy okazji wypowiedział kilka mądrych zdań, no a Andrzej Celiński – jak zwykle zresztą – dał upust swojej nienawiści do ludzi o innych poglądach, czyli do członków PiS-u a głównie do prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

robertwinnicki.nowyekran.pl/post/70089,list-otwarty-do-gen-zbigniewa-scibor-rylskiego

W trakcie rozmowy a właściwie monologu, Andrzej Celiński sam się nakręcał, tocząc pianę i wylewając hektolitry jadu – pewnie walcząc o palmę pierwszeństwa ze Stefanem Niesiołowskim. Przy tym nie dopuszczał do swej świadomości, że choćby w najmniejszym stopniu za gwizdy i buczenie mógłby być odpowiedzialny ktokolwiek inny niż Prawo i Sprawiedliwość i dlatego z pełnym przekonaniem głosił, że apelowanie o zmianę zachowań może być skierowane tylko i wyłącznie do nich.

A ponieważ stek kłamstw, bzdur, kretynizmów i pomówień , które wydalił z siebie pan Andrzej Celiński przekroczył wszelkie granice przyzwoitości, to dlatego przytaczam jego słowa prawie w całości:

"Ten apel powinien być skierowany nie do wszystkich polityków, ale do wąskiej grupy, do polskiej nacjonalistycznej prawicy, która nie potrafi odnaleźć się w warunkach wolności, przegrywa kolejne wybory … takie zachowania, tylko po to by uzyskać dla siebie pozycję…, mają cienki związek z obecną sytuacją polityczną …, odwołują się do łżehistorii … Mówię o panu Kaczyńskim, Macierewiczu, Suskim. To ludzie, którzy urodzili się do systemu totalitarnego więc nie potrafią się znaleźć w sytemie demokratycznym. Próbują szczuć jednych na drugich. Przychodzi gromada durniów, którzy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem … Tym chamstwem żywi się polska prawica …"

Na temat ewentualnego insipirowania "buczków", Andrzej Celiński daje cały wykład naukowy, nie zauważając nawet, że użytymi słowami oskarża sam siebie (jako także byłego ministra kultury!), swoich kumpli z kolejnych bolszewickich rządów i zaprzyjaźnione media, upatrujące w nich "ludzi honoru":

(… inspiracje …) "Mogą być, mogą nie być z ich strony … Pamiętajmy, że kibole wspierali kampanię wyborczą PiS-u. Ciągle polski problem od wielu pokoleń, że Polska jest na granicy kultury europejskiej i azjatyckiej … My straciliśmy 15 a nawet 20 lat w polityce edukacyjnej i w środkach masowego przekazu …"

Aż dziwne, że Andrzej Celiński tak łatwo przyznał, że GW poniosła klęskę w ramach swej 20-letniej indoktrynacji. Wiadomo też kogo miał na myśli, wspominając o "kulturze" azjatyckiej … Tyle że z tym nie zgodził się Paweł Kowal, wypominając przedstawicielom koalicji rządzącej, że także nawet podczas obchodów różnych rocznic, starają się oni zepchnąć opozycję na plan dalszy i zasugerował, by "uhonorować podczas takich uroczystości liderów opozycji …", by  w takich miejscach podawać sobie ręce zamiast stawać w oddalonych od siebie grupkach.

Andrzej Celiński: "Gdyby polska prawica była jak Paweł Kowal, to poszedłbym spać spokojny … W tej polskiej dosyć miałkiej polityce, wywoływanie konfliktu społecznego jest metodą."

Paweł Kowal: "Winnych można wskazać, ale nasza rola jest inna. Dzielenie kraju, to jest zawsze początek kłopotów w Polsce … Nie możemy wzywać swoich zwolenników, by nienawidzili się wzajemnie … Ja się pytam: Czy to jest prawda, że za pieniądze, które partia dostaje z budżetu, zamawia się usługi PR-owskie, w których jest włączone wpisywanie różnych rzeczy w internecie, jako wpisów pod tekstami, które uwłaczają przeciwnikom?"

Na to Andrzej Celiński – zamiast zainteresować się problemem – nadal swoje:

"Kto z nas pamięta POPiS? Przecież teraz PiS walczy z Platformą Obywatelską. Pamiętam jak POPiS walczył z rzeczywista Lewicą. Gdy zabrakło Lewicy, to trzeba było znaleźć innego wroga."

Pewnie dobrze wiedział, kto tak naprawdę dzieli Polskę i Polaków, kto szczuje jednych na drugich …, kto inspiruje te internetowe wpisy. Dlatego pominął niewygodny temat, jako nie pasujący do narracji, którą od lat uprawia! Merytoryczna polemika z tezami zawartymi w liście "jakiegoś" Winnickiego, byłaby z jego punktu widzenia, uwłaczająca JEGO godności … ON jest ponad to!

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/d2kqz8q

 

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758