Bez kategorii
Like

Bolszewickie metody

18/08/2011
972 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Urodziłem się w latach 60, tak więc metody te poznałem tylko z opowieści rodziców, ale jeśli ktoś ich nie poznał, wspaniałą ilustracją niech będzie serial „Dom”. Jednak porozmawiajmy o nich.

0


 

 

 

Bolszewickie metody

Urodziłem się w latach 60, tak więc metody te poznałem tylko z opowieści rodziców, ale jeśli ktoś ich nie poznał, wspaniałą ilustracją będzie serial „Dom”. Jednak opowiedzmy sobie o nich.

Jak pamiętamy, w PRL była jedna przewodnia siła narodu – partia, jej prezes (I sekretarz) był „bogiem” dla członków swej partii, a wokół niego kręciła się grupa „półbogów” (członków KC PZPR). To oni rozdawali przywileje, a to talon na samochód, przydział mieszkania, wczasy w ośrodku rządowym albo prawo do kupowania w sklepie „za firankami”. Ale wymagano za to pełnej wierności partii i posłuszeństwa. Były również delegatury rejonowe, zakładowe, zbudowane znowu według tego samego wzorca i tak budowano socjalizm. Ale ludzie, jak to ludzie, bywali niesforni i zdarzało się, że w którejś z delegatur władzę przejęli ludzie, którzy nie do końca chcieli podporządkowywać się władzy wyższej. Mieli swoją koncepcję działania dla Polski, dla regionu a może tylko zakładu. Wtedy w teczce przyjeżdżał „człowiek”, człowiek, który miał spacyfikować albo wymienić niesfornych i zaprowadzić porządek, porządek zgodny z linią tej partii. Ale czasem również i to się nie sprawdzało, wtedy rozwiązywano lokalną organizację a ludzie w niej działający dostawali „wilczy bilet” i mogli szukać zatrudnienia przy wyrębie drewna na Suwalszczyźnie, albo w Bieszczadach. Tam mieli prawo wśród drzew głosić swe poglądy, drzewa ptaki i zwierzyna ich rozumiała. A nawet o wycieczkach na polowania, na białe niedźwiedzie wtedy opowiadano.

Znacznie mniejszym zagrożeniem byli pojedynczy niekonformiści. A byli to najczęściej ludzie myślący nietuzinkowo, starzy fachowcy, albo też ludzie, którzy widzieli zło i chcieli z nim walczyć, wykazywali błędy systemu, pokazywali niefachowość im narzucanych władz, bo przecież nie dla ich wiedzy a za oddanie partii ich wyznaczano. Z nimi walczono zupełnie inaczej. Wyszukiwano im „przewinienia”, a to, że przed wojną ojciec „coś” miał, a to, że kiedyś jakieś słowo powiedział, a nawet jeżeli nie, nazywano ich kontrrewolucjonistami, wrogami ludu, zgniłą reakcją, burżujami, kułakami, prowokatorami, bogate to było słownictwo. W takich przypadkach zawsze pojawiała się grupa aktywistów, którzy na boku się dogadywali, szeptali po kątach, a gdy już grupa aktywistów się ukonstytuowała zapraszali do siebie innych, dając im do zrozumienia, jesteś z nami, z słuszną linią partii, za dobrem zdrowej siły narodu, robotników i chłopów, a może chcesz skończyć marnie jak on? Tak niszczono ludzi wartościowych, fachowców, zgodnie z zasadą gorszy pieniądz wypiera lepszy. Właśnie takimi metodami bolszewickimi walczono o „Polskę”, „by Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej”.

Czy tak było, pytam tych, którzy o tych czasach pamiętają? Jeśli stwierdzicie, że tak, to zamieńcie słowa: kontrrewolucjonista, wróg ludu, zgniła reakcja, burżuj, kułak, prowokator na słowa:  leming, SB-ek, PO-wski aktywista, o nawet to samo słowo, „prowokator” się trafiło i przeczytajcie to: http://adriano.nowyekran.pl/post/23755,faral-powski-aktywista-do-pisania-komentarzy-oraz-obnizenie-podatkow-dobrze-czy-zle-czym-jest-populizm

Nie przypomina Wam to coś?

Serdecznie pozdrawiam Adriano, Contessę, Torina, zapraszam do rozmowy, jeśli będziecie chcieli na argumenty rozmawiać, a nie nazywać mnie lemingiem, PO-wskim aktywistą. Możemy porozmawiać o bolszewickich metodach, jeśli tylko wiedzę o nich posiadacie, możemy porozmawiać o tematach, o których ja opowiem. Ja jestem otwarty, a ponieważ całe moje życie pracowałem nad tym, by rano przy goleniu móc spojrzeć sobie w twarz, wam nic nie grozi, mnie, no cóż przeżyłem socjalizm, jako student członek NZS (jedyna organizacja w moim życiu), w czasie strajków studenckich spałem na styropianie, nie byłem internowany, ale przecież wielu dzisiejszych przywódców też nie było, przeżyłem stan wojenny więc i teraz mam nadzieję, że jakoś dam sobie radę. Ja zapraszam do dyskusji, jestem tu by rozmawiać, bo lubię rozmawiać, a mój zawód powoduje, że żyję w samotności. Lecz nie wymagajcie, bym poszedł za wami, bo jak śpiewał Jacek Kaczmarski „śpiewak także był sam”.   Czy też będziecie szeptać po kątach, bojąc się rozmawiać jak Polak z Polakiem, bo choć nie mamy identycznych poglądów. to jednak Polakami podobnież jesteśmy.

 

0

faral

"Jak w piosence "Mury" Jacka Kaczmarskiego, jestem jako ten spiewak co takze byl sam. Czesc pamieci Jacka Kaczmarskiego."

53 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758