Skoro telewizja państwowa korzysta z bolszewickich wzorców, dając program autorski Tomaszowi Lisowi, to nie ma prawa domagać się ani abonamentu, ani innych apanaży – nie wolno wspierać działalności antypolskiej, antypaństwowej!
Podobno "Newsweek" opisał kulisy powstawania w "Rzeczpospolitej" słynnego już artykułu Cezarego Gmyza. Twierdzą, że Cezary Gmyz dysponując informacjami na temat wyników badań polskich prokuratorów i specjalistów w Smoleńsku, najpierw chciał napisać artykuł "na miękko". Ale jednak po rozmowie Tomasza Wróblewskiego z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem, postanowiono napisać artykuł "na twardo"
Ktoś mógłby poddać w wątpliwość:
Więc dlaczego: "bolszewicki szmatławiec"?
Odpowiedź, wbrew pozorom, jest bardzo prosta. Oczywiście nie powołam się w tym momencie na konkretne treści zamieszczane wewnątrz, gdyż zdecydowanie odradzam branie tego czegoś do ręki – nawet w rękawiczkach! A bez bezpośredniego kontaktu trudno jest przewracać i pokazywać poszczególne strony gazety. Wystarczy jednak popatrzeć na te okładki ziejące nienawiścią do Polaków, do naszej Ojczyzny Polski i do tego co jest dla nas najważniejsze w życiu, do naszych wartości. Z tych okładek płynie wprost nawoływanie do nienawiści rasowej, religijnej, światopoglądowej … a przede wszystkim widać zachętę do skutecznej eliminacji swoich przeciwników! I żadnym tłumaczeniem ani usprawiedliwieniem nie może być tu walka na rynku medialnym o popularność, poczytność.
Bo jeśli tak, to może niech Tomasz Lis pokaże na okładce swoją żonę, jak z wydobywającymi się płomieniami leży zgwałcona na śmietniku a wielki tytuł głosi:
"Gorący dzień!"
Rekord sprzedaży, gwarantowany!
A w kolejnym tygodniu, proponuję na okładkę nekrolog z informacją o śmierci Tomasza Lisa wraz ze zdjęciem pokazującym jak skończył:
Wystająca z przydrożnego szamba ręka Tomasza Lisa, usiłującego resztką sił złapać się Tuska.
Kolejny sukces marketingowy, przekroczy najśmielsze oczekiwania właścicieli "Newsweeka".
W jak przyjaznym środowisku ukazuje się ten tygodnik, dowodzi fakt ewidentnego nawoływania do morderstw na tle politycznym i religijnym, przy jednoczesnym milczeniu prokuratury, bezczynnym przyglądaniu się odpowiednich organów państwa nawoływaniom do popełniania przestępstw. Tylko co się dziwić tej bezkarności, skoro działalność "Sekty Pancernej Brzozy" – do której te organy państwa również należą – z wielkim zaangażowaniem jest wspierana stekiem bzdur i prymitywnymi kłamstwami wygłaszanymi przez Tomasza Lisa, zarówno w telewizji jak i w radiu TOK FM.
Ta faszystowska świnia z mordą lisa zachęca swoich przyjaciół o proweniencji esbecko/kagiebowskiej, współwyznawców stalinizmu, do mordowania przeciwników politycznych w tym najgroźniejszego, Jarosława Kaczyńskiego … i nic!!!
Gorzej! Pewnie dzisiaj wieczorem, jak zwykle zasiądą przed telewizorami jacyś POtencjalni naśladowcy Ryszarda Cyby, by podładować swe akumulatory nienawiści do "sekty smoleńskiej", dzięki wpatrywaniu się w zakłamany, obleśny pysk lisa.
Odium tych obżydliwych działań Tomasza Lisa spada na całą gazetę Newsweek, na jej właścicieli, Zarząd, Radę Nadzorczą, Redakcję … Jeśli członkowie (kobiety też!) tych władz nie chcą być dłużej uważani za idących śladami lisa bolszewickich podżegaczy, za współodpowiedzialnych nakłanianiu do politycznych zabójstw, to PO_winni w trybie natychmiastowym nie tylko wyrzucić na zbity pysk Tomasza Lisa, ale głównie oficjalnie przeprosić wszystkich Polaków, także osobiście Jarosława Kaczyńskiego, obiecując jednocześnie, że już nigdy nie wejdą na wspólną drogę z Ministerstwem Prawdy:
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.