Dlaczego Sądy i Policja przez 4 dni nie chciały odpowiedzieć, na jakiej podstawie zatrzymano w poniedziałek Bogdana Goczyńskiego? Przed chwilą nadeszła odpowiedź z Sądu w Tarnowskich Górach.
Co takiego trudnego było w tym pytaniu?
W poniedziałek o godz. 13 alarmowałam, że na terenie Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia podczas licytacji należącego do niego mieszkania został zatrzymany przez Policję Bogdan Goczyński – bloger, dziennikarz obywatelski i współtwórca Sądu Obywatelskiego.
Okoliczności zatrzymania, wzbudzające poważne wątpliwości, podałam w tej notce.
Kilkanaście minut wcześniej (przed zamieszczeniem notki) przesłałam pytania prasowe do Sądów i Komendy Stołecznej Policji:
do Sądu Okręgowego w Gliwicach i Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach
Czy Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wydał ostatnio nakaz zatrzymania pana Bogdana Goczyńskiego syna Zenona, a jeśli tak, to na jakiej podstawie?
do Komendy Stołecznej Policji
Czy policjanci warszawscy, prawdopodobnie z Komisariatu na Wilczej, zatrzymali na terenie Sądu dla Warszawy Śródmieścia pana Bogdana Goczyńskiego syna Zenona, a jeśli tak, to na jakiej podstawie?
Komenda Stołeczna uchyliła się od odpowiedzi zasłaniając się bliżej niesprecyzowanym przepisem Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych.
|
Gdy zapytałam o konkretną podstawę prawną odmowy, zamilkli.
Co się dzieje z Bogdanem Goczyńskim? Dlaczego władze ukrywają powody jego zatrzymania? Komu zależało na tym, aby pozbawić Goczyńskiego wolności na Święta Bożego Narodzenia i podczas licytacji jego mieszkania?
Na czym polega ten skandal?
Po kilkukrotnych monitach dopiero dzisiaj około godz. 15. otrzymałam odpowiedź z Sądu w Tarnowskich Górach. Oto jej treść:
Więc już wiadomo na czym polega nadużycie procedury:
Dokładnie taki sam "manewr" przeprowadzono w czerwcu br. aresztując Goczyńskiego na 3 miesiące (ostecznie spędził w areszcie 1,5 miesiąca) rzekomo z tego powodu, że nie można go było doprowadzić na rozprawę, gdzie oskarżycielką posiłkową jest jego była żona, żądająca od niepracującego i schorowanego Goczyńskiego 7 tysięcy złotych alimentów miesięcznie na 2 małoletnie córki-bliźniaczki.
Pisałam o tym m.in. tutaj.
Nie sposób nie mieć dojmującego wrażenia, że w sporach sądowych Goczyński contra jego była żona- mediatorka sądowa nie może on liczyć na bezstronny wymiar sprawiedliwości.
Ujmę to jeszcze dobitniej – wymiar sprawiedliwości znęca się nad chorym człowiekiem, pokazując mu, że w każdej sprawie jest on na straconej pozycji, a jego prawa obywatelskie w ogóle się nie liczą.
Goczyńskiemu odmawiają kontaktu z adwokatem!
Dzisiaj dzwonił do mnie brat Goczyńskiego, informując, że adwokatce ustalonej przez rodzinę, odmówiono kontaktu z B. Goczyńskim i wglądu do akt pod pretekstem, że nie dotarł jeszcze do Warszawy z Tarnowskich Gór oryginał postanowienia o aresztowaniu.
To kolejny skandal!
Czy pozwolimy zamęczyć naszego kolegę blogera?
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów