Bez kategorii
Like

Bóg zsyła człowiekowi krzyże i cierpienie?

28/08/2011
530 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Jednym z najbardziej absurdalnych mitów na temat chrześcijaństwa jest twierdzenie, że jest to religia cierpiętnictwa,która zabrania cieszyć się życiem doczesnym.

0


Nagminnie spotykam się wśród katolików (w tym wielu księży) z poglądami jakoby Bóg zsyłał człowiekowi krzyże i cierpienie. Jedni twierdzą, że to kara za grzechy, inni że wręcz przeciwnie, że cierpienie jest specjalnym darem dla nas, dzięki któremu stajemy się bliżsi Chrystusowi i możemy się rozwijać. Ostatnio w książce stosunkowo znanego zagranicznego autora przeczytałem: "Trzeba byśmy zrozumieli, że największym wyrazem miłości Boga do nas jest móc nieść Krzyż razem z nim, być w ten sposób przez Niego wybranym". Jestem przekonany, że jest to bardzo wypaczona wersja chrześcijaństwa. Bóg, który jest miłością chce naszego szczęścia i radości a nie smutku i cierpienia.

Polecam wypowiedź księdza Marka Dziewieckiego z książki "Zwykłym językiem o niezwykłym chrześcijaństwie" na wspomniany temat:

 

"To nie Bóg zsyła człowiekowi krzyże i cierpienia, lecz to człowiek skazał Boga na krzyż.

 

Jednym z najbardziej absurdalnych mitów na temat chrześcijaństwa jest twierdzenie, że jest to religia cierpiętnictwa, która zabrania — a przynajmniej przeszkadza — człowiekowi cieszyć się życiem doczesnym. Najbardziej skrajną wersją tego mitu jest twierdzenie, że to Bóg zsyła nam krzyże i cierpienia. Dosyć często spotykam ludzi, którzy mówią o swoim żalu do Boga za to, że — w ich przekonaniu — to właśnie Bóg zesłał im różne krzyże, na które nie zasłużyli, na przykład śmierć kogoś bliskiego, nieuleczalną chorobę, tragiczny wypadek czy inne nieszczęścia.

Powyższy mit jest absurdalny z tego oczywistego powodu, że chrześcijaństwo to religia radości. Syn Boży przyszedł do nas nie po to, aby nasz krzyż był cięższy, ale po to, by Jego radość w nas była i by radość nasza była pełna (por. J 15, 11). Chrześcijaństwo głosi światu, że Bóg nie tylko jest miłością, ale że Bóg jest też radością. A być radością to coś nieskończenie więcej niż tylko przeżywać radość. Boża radość to nie chwilowy nastrój, ale sposób istnienia tych, którzy trwają w miłości. Bóg przynosi nam radość właśnie dlatego, że przynosi nam miłość, która jest jedynym źródłem radości.

Chrześcijaństwo przypomina światu o tym, że Bóg nie jest krzyżem. Krzyż wymyślili ludzie, którzy mieli władzę, i to ci ludzie, którzy uważali siebie za cywilizowanych. Bóg, który jest miłością i radością, zaskoczył nas zupełnie, gdyż ukochał nas aż do tego stopnia, że nie tylko przyjął ludzkie ciało, ale też ludzki krzyż: symbol zbrodni, hańby i okrucieństwa. Pozwolił przybić się do krzyża nie dlatego, że pragnął cierpieć, lecz wyłącznie dlatego, że pragnął nauczyć nas kochać. Bóg świetnie wie o tym, że kto kocha, ten ma radość, jakiej ten świat ani mu dać, ani zabrać nie może. To nie Bóg zsyła człowiekowi krzyże i cierpienia, lecz to człowiek skazuje Boga na krzyż! W świetle tego faktu podwójnie błędne jest „pobożne” powiedzenie, że kogo Bóg kocha, temu krzyże zsyła. To krótkie powiedzenie zawiera w sobie aż dwie herezje, czyli dwa twierdzenia sprzeczne z Pismem Świętym: że Bóg nie wszystkich ludzi kocha i że tym, których kocha, zsyła cierpienie. Tymczasem chrześcijaństwo z niezachwianą pewnością głosi prawdę o tym, że Bóg kocha wszystkich i że nikomu nie zsyła ani zawinionego, ani niezawinionego cierpienia. Jedyne, co Bóg nam zsyła, to swojego Syna, czyli pełną Prawdę i nieodwołalną Miłość."

 

W kolejnym tekście spróbuje się pochylić nad odpowiedzią na pytanie skąd w takim razie bierze się cierpienie w życiu ludzi?

0

Zbigniew Kaliszuk

Blog Zbigniewa Kaliszuka. Skupiam sie na lamaniu stereotypów dotyczacych chrzescijanstwa i poszukiwaniu prawdy w kwestiach wiary oraz wartosci.

81 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758