Bóg Niemców kocha bardziej
06/01/2012
492 Wyświetlenia
0 Komentarze
23 minut czytania
Niemcom dobrze się powodzi. Wszystko im uchodzi na sucho, m.in. obie wojny światowe. Ich kobiety nie prostytuują się za granicą, nie wychodzą za maż za obcokrajowców aby poprawić swój byt, amłodzież i robotnicy nie emigrują za chlebem.
Wstęp
Istnieje przekonanie, że Bóg kocha wszystkich ludzi (choć nie ma ani jednego zdania w biblii świadczącego to powszechne przekonanie). Prawdą jest jedynie, że „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Bóg kocha ludzi, ale warunkowo. Znamy wiele przykładów gdy przeciwnicy Izraela „częstowani” byli przez Boga śmiercią.
Na temat Boga i jego miłości do ludzi mamy wiele przekonań. Szczególnie w Polsce, gdzie wielu na prawicy uważa, że jesteśmy drugim narodem wybranym. Jednakże analiza Starego Testamentu ukazuje, że takie myślenie z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Uważam, że Bóg nie tylko że nie kocha wszystkich ludzi równo, to niektórych nie kocha wcale.
Kościół do dzisiaj nie daje odpowiedzi, co ze zbawieniem narodów wyznających religie często starsze niż chrześcijaństwo.
Co złego Bogu zrobili Indianie, tak strasznie doświadczeni konkwistą, których 400 lat temu zginęło tyle, co ofiar komunizmu i nazizmu łącznie w XX wieku. Bóg tak chciał? Czy ze zła jakie zrobili biali ludzie miało wypłynąć jakieś dobro? Na pewno nie dla tych Indian.
Jeśli Drogi Czytelniku jesteś katolikiem uważającym, że Indianie byli okrutnymi poganami, praktykującymi szokujące w swej brutalności rytuały, to pora uderzyć się we własne, nasze, polskie piersi.
Polska. 300 lat modlitw nie pomaga. Jesteśmy jednym z najbardziej eksterminowanych narodów w historii świata. Gdy czytam o krucjatach różańcowych, które mają zmienić nasze losy… Chciałbym wiedzieć ile miliardów razy za Polskę odmówiono różaniec… Część środowisk patriotycznych uparcie twierdzi, że to wystarczy by ocalić Polskę.
Niemcy. To w Niemczech powstał komunizm i nazizm. Dwa najbardziej krwiożercze systemy świata. Podczas I i II wojny światowej, które Niemcy rozpętały, zginęło więcej ludzi niż obecne Niemcy mają obywateli. Gdyby doliczyć do tego ofiary komunizmu na całym świecie…
Niemcom dobrze się powodzi. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że to Niemcy są narodem wybranym. Wszystko im uchodzi na sucho, m.in. wspomniane i straszne w skutkach obie wojny światowe. Nie spotkała ich praktycznie żadna kara, a dziś są głównym rozgrywającym w Europie, którą ponownie dominują. Ich kobiety nie prostytuują się za granicą, nie wychodzą za maż za obcokrajowców aby poprawić swój byt, młodzież i robotnicy nie emigrują za chlebem gdzie są poniżani i wykorzystywani jak niewolnicy…
Porównajmy w duszy jakie zło dla świata dokonali Polacy i Niemcy i jak żyje się jednym i drugim.
Bóg nie błogosławi Polakom
Niemcy… Bóg im sprzyja, w porządku! Ale co takiego złego zrobili Mu Polacy, że Im nie błogosławi?!
Polacy… Ano np. nie przestrzegają IV przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Mamy tu nakaz szacunku (nie miłości!) dla rodziców, dla kogoś od kogo się pochodzi, dla „ojcowizny”. To działa w obie strony. Szacunek jest naszym obowiązkiem. Jeśli Polacy będą mieli szacunek dla Polski, to Polska będzie miała „szacunek” dla Polaków. Po prostu będzie normalnym państwem.
Państwo to rodzina rodzin. Matką i ojcem jest ojczyzna, a siostrą i bratem rodacy. Przez wieki Polacy działali na niekorzyść swojego państwa. Od XII wieku ściągani tu kolonizatorzy z Europy mieli więcej praw niż rodowici mieszkańcy Polski. O ile w monarchii jakoś funkcjonowaliśmy, a ci kolonizatorzy się polonizowali, to w demokracji szlacheckiej rozpoczęła się równia pochyła. Ale nawet to byśmy przeżyli, gdyby nie demokracja elekcyjna i importowani królowie, którzy interes Polski mieli głęboko w … głębokim poważaniu.
Nikt tak nie gardził polskim chłopem jak polska szlachta. Polski chłop był równy psu i świni. Nie można się dziwić, że ten chłop dławił powstania listopadowe i styczniowe, a Polaków walczących po stronie rosyjskiej było więcej niż powstańców! Bez polskiego chłopa powstania te byłyby wygrane. Zresztą, po co mu było własne państwo. Było potrzebne szlachcie, która traciła bogactwo i wpływy. Car przynajmniej zniósł pańszczyznę (tzw. zwykły Polak do dzisiaj czuje się niewolnikiem, wolna Polska nie jest mu potrzebna, bo nie wierzy, że będzie jej gospodarzem. Dmowski miał rację-własne państwo się opłaca). Szkoda, że o tym się nie mówi (brak prawdy to łamane IX przykazanie!). Zamknięte koło kłamstwa, pogardy i wzajemnej nienawiści, no i wciąż to IV przykazanie…
Dzisiaj Polacy gardzą ojczyzną, wstydzą się polskiej historii, w związku z czym Polskość to dla nich ciężar nie do uniesienia. Nie ma też elit, które by ich poprowadziły. Dla nich Polskość i historia to ciężar, z którym nie potrafią sobie poradzić. I zamiast brać się do roboty, wciąż łamią wspomniane IV przykazanie tylko pogarszając sytuację.
Jest jednak coś jeszcze…
Dekalog łamią też środowiska katolików oraz patriotów… i to znacznie bardziej niż im się zdaje.
Przykazania są rozmieszczone w kolejności hierarchicznej poczynając od najważniejszego. Najważniejsze są przykazania oddające wiarę, chwałę i cześć Bogu. Później mamy czwarte przykazanie, a na końcu te, które każdemu człowiekowi kojarzą się z pospolicie rozumianym grzechem przeciw bliźniemu.
Dla wielu będzie to trudne do zaakceptowania, ale z biblijnego punktu widzenia złamanie pierwszego przykazania „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną” jest o wiele większym grzechem niż piąte „Nie zabijaj” czy szóste „Nie cudzołóż”.
Ktoś w tym miejscu może słusznie powiedzieć, że przecież Niemcy chronicznie łamią trzy pierwsze przykazania, że przecież system nazistowski, w którym mesjaszem stał się człowiek-Niemiec, czy system komunistyczny, w którym mesjaszem stała się materia, to przecież ogromne bałwochwalstwo…
Niestety i tu Polacy nie są bez winy. Powiem inaczej, właśnie tu mamy ogromną winę. Gdybym był przybyszem z Azji i nic o Polsce nie wiedział, pomyślałbym, że Bogiem (bogami) Polaków jest Matka Boska lub Jan Paweł II. Kult świętych, zwracanie się czy też modlitwy do ludzi: Matki Boskiej, Jana Pawła II (aż obrzydliwe), świętych…. Polacy nie rozumieją, że nie można chwałę należną Bogu oddawać ludziom, nawet jeśli to są „Jego” ludzie.
Ksiądz Natanek już całkiem „przegina” gdy mówi o uczestnictwie we Mszy Św. zmarłych i o modlitwie ich za nas. Ks. Natanek powiada, że możemy ich prosić, błagać o wstawiennictwo itd. i inne bzdury. Pomimo uznania jego dobrych intencji i wielu racji, nie sposób nie zarzucić mu łamania najważniejszych przykazań!
„Pomódlmy się do Jana Pawła II”, „pomódlmy się do Matki Boskiej”… Często używane określenie w Polsce to Królowa Nieba. O królowej nieba czytamy w Księdze Jeremiasza 7-16 poświeconej bałwochwalstwu Izraela. Przypis w Biblii Tysiąclecia opisuje ją: „Jedna z bogiń panteonu kananejskiego (Szapasz) utożsamiana niekiedy z popularną boginią płodności Asztarte” (Izyda, Artemida, Diana). Polecam dalszą treść Księgi Jeremiasza (44-17) gdy czytamy, że przez ten kult „kraj wasz został obrócony w ruinę”.
Gdyby Polacy wiedzieli, że kto modli się do Matki Boskiej, to jakby przeklinał samego siebie… Modlenie się do Matki Boskiej, Papieża i świętych, to odbieranie Bogu (w tym Jezusowi) należnej mu chwały, a to nie pozostanie bez konsekwencji.
Żebyśmy się zrozumieli, uważam, że Maria matka Jezusa, to znamienita kobieta. Należy się jej wielki szacunek. Początek każdej ewangelii (o narodzinach Jezusa) pochodzi zapewne z opowieści od niej, ale pamiętajmy, że św. Maria, córka Joachima i św. Anny jest tylko człowiekiem.
„Cudowny obraz Matki Bożej…”, cudowny obraz? Mający cudowne właściwości?! To bałwochwalstwo w czystej postaci. Jezus Chrystus był Bogiem-człowiekiem żyjącym stosunkowo niedawno. Choć można malować jego obrazy (w przeciwieństwie do Boga Ojca) to nie słyszałem o żadnym cudownym obrazie Jezusa Chrystusa… Dlaczego? Bo Jezus zbawił świat już 2000 lat temu. Ten akt był cudowny sam w sobie. Nie potrzebujemy pośrednika w postaci cudownych obrazów Chrystusa. Każdy chrześcijanin powinien zwracać się bezpośrednio do niego.
Dlaczego wiec kult Matki boskiej jest tak silny? „Maryja Królowa Polski”… Nadal nie rozumiem jak postać o której w biblii jest stosunkowo mało informacji, mogła stać się tak znacząca dla Polaków. Jakby z góry nie wierząc w bożą pomoc szukali jej gdzie indziej.
JAHWE – Bóg wymagający wyłącznego oddania. Jest Bogiem wszechmogącym i zazdrosnym. Dał nam Jezusa Chrystusa. Zbawienie (misterium) wymaga ofiary, którą stał się Jezus. To Jemu, Drugiej Osobie Boskiej winniśmy szacunek.. Tymczasem dla wielu Polaków i księży to Matka Boska staje się współodkupicielką! Kierowane do niej są modlitwy i pielgrzymki.
Dlaczego kult Matki Boskiej stał się tak silny i jakie jest jego źródło? Ciekawe opinie znajdziemy na pewnym anonimowym blogu w internecie: „Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, poganie zaczęli masowo wchodzić do kościoła wnosząc ze sobą swoje przekonania. Wśród nich kult Królowej Niebios, którzy ci nie w pełni nawróceni ludzie, przenieśli na Marię matkę Jezusa”.
W komentarzu pod tekstem dorzuca ktoś: „Dodać należy jeszcze boginię Kali, którą nawet jej hinduscy wyznawcy uznawali za… demona i lękali się go. Ciekawostką jest też, że znane są wyobrażenia tych bóstw jako… matek z dziećmi na rękach! Ponadto coś jeszcze wartego uwagi (…) Ostatnio kupiłem kwartalnik "Archeologia Żywa" (czerwiec 2009). Jest tam artykuł o angielskiej miejscowości Glastonbury (mam nadzieję, że nie pomyliłem nazwy), gdzie odrodził się pogański kult bogini – matki (ma to zresztą związki z feminizmem). Są zdjęcia z ich "nabożeństw". Co tam widzimy? Sztandar z "Maryją"… Okazuje się, że czczą oni ją (nie Jezusa!)”.
Praktycznie każda pogańska kultura na świecie pielęgnowała kult Bogini Matki. W panteonie bóstw słowiańskich Bogini Matka (matka bogów) nazywała się Mokosz, a kult jej został zastąpiony kultem Matki Boskiej.
W tym miejscu przypomnę, że w Częstochowie na Jasnej Górze w Czasach Kazimierza Odnowiciela i wcześniejszych władców istniał silny kult bogini Laily (Łady). Miejscem jej kultu w Polsce była m.in. Łysa Góra. Święto tej bogini przypadało w okresie katolickich Zielonych Świąt (!).
Kolejna dygresja – gdyby rycerze niemieccy na zaproszenie Kazimierza Odnowiciela nie niszczyli świątyń, miejsc kultów, przedmiotów słowiańskich, nie mordowali kapłanów, potrafilibyśmy obecnie nie tylko zdiagnozować własne bałwochwalstwo ale również posiadalibyśmy własną mitologię, co powodowałoby, że jako naród nie mielibyśmy może tak niskiego poczucia własnej wartości.
Tymczasem cofnijmy się w czasie do roku 1657 gdy król Polski Jan Kazimierz poświęcił Polskę Królowej Niebios. Czy to poświecenie pomogło? Jakie były losy Polski w kolejnych latach i wiekach?
Czy Polsce pomogły śluby jasnogórskie z 26 sierpnia 1956 roku, których tekst został napisany przez kardynała Stefana Wyszyńskiego?
Podam kolejne fakty budzące wątpliwości teologiczne. Obecnie maj jest poświecony Matce Boskiej. W starożytności miesiąc ten poświecony był bogini Artemidzie (bogini matka z Efezu).
Wybór Marii na królową dokonało przed Polską wiele innych państw: Węgry, Hiszpania, a za nią państwa Ameryki łacińskiej. Pamiętajmy, że Maria nigdy nie przyjmowała czci należnej Bogu. Nie tylko, że nie odważyłaby się, ale zapewne nawet nie pomyślałaby o tym. Podkreślam, że Matka Boska jest osobą świętą, ważną, ale nie można jej mylić z Bogiem. Tylko od Boga możemy otrzymać błogosławieństwo. W Pierwszym Liście św. Piotra czytamy 1:22, że swoje dusze można uświęcić będąc posłusznym prawdzie. Prawdą, jej początkiem i końcem jest Bóg.„Błogosławiony lud, którego Bogiem jest Pan” czytamy w psalmie 33:12
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Polska nie jest krajem szczególnie błogosławionym przez Boga. Myślę czasem, jak niewielu księży średniego i starszego pokolenia odnosi się w swoich słowach bezpośrednio do Jezusa, jak na kazaniach nie są poruszane trudne i kontrowersyjne sprawy, żeby nikogo nie urazić… Kryzys przywództwa polskiego kościoła. Nie mamy nawet Prymasa z prawdziwego zdarzenia. Abp Józef Kowalczyk Prymasem Polski? To żart czy dalszy ciąg filmu „Egzorcysta?
Śpiewając „Pod Twoją obronę” Polacy nigdy tej pomocy nie otrzymali. Rozbiory, nieudane powstania, tragedia II wojny światowej i okupacji sowieckiej trwającej do 1993 roku. Jakby twego było mało to jesteśmy na forum całego świata bezczelnie oskarżani o holocaust i wypędzanie Niemców. Nie mamy własności, upada wysoka kultura, a patriotyczne partie polskie trawi demon niezgody.
Błogosławiony Lud, którego Bogiem jest Jahwe (Psalm 33:9-12). Bóg w swoim w Testamencie zostawił nam siebie pod postacią Syna.Jedynie Jezus Chrystus współistotny Ojcu jest Początkiem i Końcem, Drogą, Prawdą i Życiem.
Dlaczego Bóg kocha Niemców? Może lepiej jest nie wierzyć w nikogo, niż wierzyć w fałszywego Boga i fałszywe dogmaty. Dodatkowo my nie przestrzegamy IV przykazania, a przede wszystkim jako naród szukamy pomocy nie tam gdzie ona faktycznie JEST. Może już lepiej żebyśmy w cale nie szukali, jeśli mamy szukać narażając się Bogu!
Oddawanie się Matce Boskiej jest błędem teologicznym. Nie twierdzę, że to jest jedyna przyczyna polskich nieszczęść. Na pewno jednak pomocy szukamy nie tam, gdzie ona jest. Myśli tak coraz więcej ludzi, gównie młodych, którzy w odróżnieniu od wielu wiernych (a owszem, uczciwych ludzi modlących się różańcem i śpiewających podczas nabożeństw) CZYTAJĄ Biblię. Pamiętajmy, że ani Jezus ani żaden z apostołów nie kazał zwracać się do Maryi.
p.s. przykładowe komentarze internautów:
– ~tyle: „Bóg obiecał zniszczyć kraje i narody czczące ją zamiast Jego. Obietnica ta zawarta jest w Biblii -Ks. Jeremiasza 7. Polacy robią wszystko aby to się stało”.
– ~hlk: „wszystkie kraje czczące ją -podają na pysk; Brazylia, Meksyk , Polska…”.
– ~taka jest prawda: „babcie myślą że robią dobrze, a dobijają Polskę tym bałwochwalstwem”.
– ~mający oczy: „W tym jest BARDZO DUŻO ..Bóg obiecał takie narody z ich dobytkiem ogniem spalić…1939 rok- Polska najbardziej zniszczonym krajem… Co rusz spalone autokary z jej wyznawcami wracającymi od niej… (żal ich wiadomo). Ale to daje do myślenia”.