W Święto Flagi Narodowej i Polonii trafiło w mnie jak nożem: SEAWOLF nie żyje! Wciąż nie mogę uwierzyć, choć dawno już nam się drogi rozeszły i przestaliśmy siebie rozumieć. Tak to między nami blogerami bywa. Bloger musi być indywidualnością, bezkompromisowy i autentyczny. A TO BYŁ BLOGER I KLASA. Jednak w tym moim wspomnieniu, pisanemu w nocy w 222 rocznicę Konstytucji 3 Maja, która nie ustrzegła nas przed zdradą i w 198 rocznicę rozdrapania Księstwa Warszawskiego przez Prusy i Austrię, gdy zdrada się dopełniła chciałem przypomnieć SEAWOLFA z jednego dnia, 5-tego czy 6-tego po zdradzie 10 kwietnia 2010.
Napisał wtedy Tomek do mnie maila, reagując na mój tekst z 14 kwietnia pod tytułem „Mam straszliwe podejrzenia”, w którym pierwszy raz zasugerowałem (i chyba jako pierwszy w sieci) że Katastrofa Smoleńska może nie być katastrofą. Targnęły mną wtedy przerażające wnioski, że stała się zbrodnia, w której udział mogli mieć polscy zdrajcy z najwyższych sfer rządowych. Seawolf słusznie spostrzegł, że od tej chwili, nie wszystko i o wszystkim można pisać publicznie. Ot, żeby komuś nie zaszkodzić. Dlatego napisał do mnie prywatnie, pierwszy raz przedstawiając się z imienia i nazwiska, oraz opowiadając co robi – a był to wtedy potężny kredyt zaufania, bo większość blogerów pisało anonimowo, pod nickami. Zaproponował wtedy, że jeśli się do czegoś dogrzebię, czegoś wyjątkowo przerażającego i niebezpiecznego dla mnie osobiście, to on to może opublikować powołując się na anonimowe źródło- „jestem daleko, pływam po świecie, mnie tu nie sięgną”. Podziękowałem i faktycznie, był potem jeden moment, gdy się zastanawiałem, czy z owej oferty nie skorzystać. A teraz… cóż… nie wiedziałem i nie wiem na co Tomek chorował, ale w pierwszych chwilach na wieść o jego śmierci sobie pomyślałem:
„patrz Stary, a jednak Cię sięgnęli”.
Mam nadzieję, że zrobili to Ci DOBRZY, NAJLEPSI z NAJWYŻSZEJ PÓŁKI i bez pomocy ZŁYCH.
Cześć Tomku Twojej Pamięci. Tam pewnie w Królestwie Niebieskim napiszesz Seawolfie swego najwspanialszego bloga, patrząc z innej perspektywy, poza zantagonizowanymi mediami i środowiskami, ale z wiedzą na temat rzeczy kształtu w ich sensie istotnym. Tym swoim zadziwiająco leciuśkim piórem od spraw trudnych.
Podeślij go tu do nas jakoś.
Łażący Łazarz
[’][’][’][’][’][’][’][’]
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl