Bez kategorii
Like

Błędne koło historii?

09/12/2012
633 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

„Historia – świadek czasu, światło prawdy, życie pamięci, nauczycielka
życia, zwiastunka przyszłości” -Cyceron

0


 Histria koło zatacza. A może raczej- błędne koło historii?

W części pierwszej, kilka cytatów z książki
"Naród, jednostka, klasa" Romana Rybarskiego, wydanej w 1926 roku
nakładem wydawnictwa Gebethnera i Wolfa.
Nie będę oceniał, komentował, odnosił się do cytatów, które zamieszczam. Każdy z Państwa sam oceni, czy mają one jakikolwiek związek z otaczającą Nas rzeczywistością. 
 
Oto część pierwsza:

 Świat idei
 
"Idee XVIII w. miały wybitny charakter  
racjonalistyczny.Dotychczas panowały w świecie przesądy i  
zabobony; obecnie już ludzkość, gdy poznała prawa natury, będzie się 
rządzić rozumem, będzie rozumnie urządzać swoje stosunki. 
Idee te zwracają się ostro przeciw objawionym religjom, uznają 
co najwyżej religję naturalną, która ich zdaniem nakazuje  
posłuszeństwo tylko prawom naturalnym. Miejsce religji ma zająć 
nauka, która dostarczy wskazań dla bardziej racjonalnego  
urządzenia świata. Rozum będzie odtąd wyłącznym panem,  
rozstrzygnie on wszelkie trudności, usunie konflikty między ludźmi, 
pochodzące z nabytych uprzedzeń. Rozum jest wszechpotężny, 
jest w stanie opanować celowo całe życie ludzkie, stworzyć 
nowe instytucje, zgodne z niewzruszalnemi podstawami. W ten 
sposób, narówni z zasadą zwierzchnictwa ludu, proklamuje się 
zasadę suwerenności rozumu. Każde urządzenie, jeżeli ma 
istnieć, musi być zgodne z rozumem.Postęp zasadza się na 
tein, że jest przedewszystkiem intelektualnym postępem: na 
miejsce przesądów wchodzi rozum, krytyka zajmuje miejsce 
bałwochwalstwa."
 
"Ludzie już oswoili się z myślą, że
niema jednego postępu, lecz mogą być i są postępy w różnych
dziedzinach; że czasami postęp w jednej z nich łączy się z
cofnięciem się rozwoju w drugiej. Wskazuje się coraz częściej na to,
że postęp materjalny jest bardzo zawodny, o ile w parze z nim
nie idzie postęp moralny. Widzi się obecnie, jak wiele braków
przedstawia życie duchowe obecnych społeczeństw. Możnaby
nawet powiedzieć, że niektórzy pisarze oswajają się z
możliwością upadku dzisiejszych społeczeństw, ich zalewu przez
barbarzyństwo. Historycy zagłębiają się w epokę upadku dawnego
imperium rzymskiego i gromadzą analogje z dzisiejszą epoką;
zmaterjalizowanie ogółu, upadek autorytetu, rozkład rodziny,
zanik siły rozrodczej warstw i narodów, przodujących kulturą,
pogoń za zbytkiem i użyciem, kryzys instytucyj politycznych,
sceptycyzm religijny, a równocześnie rozwój skłonności do
podniecania się mistyką wschodu; to wszystko już było!"
 
"Traktuje się zdobywanie wiadomości pod  
kątem widzenia ich praktycznej użyteczności. Nauka jest dla  
bardzo wielu ludzi tylko narzędziem w walce o byt, niczem więcej. 
Niema czemu się dziwić, może jest nad czem ubolewać. We 
wszystkich uniwersytetach świata jest coraz więcej słuchaczów, 
jednak nie można twierdzić, że coraz większy ich procent  
poświęca się bezinteresownemu badaniu naukowemu.Bardzo często 
nauka nie jest nawet dla tych, którzy się nią zajmują, życiowem 
powołaniem, lecz tylko zawodem zarobkowym. 
Nie można też twierdzić, że w masach objawia się coraz 
większy głód wiedzy, traktowanej jako coś bezinteresownego. 
Popularyzacja wiedzy nie wszędzie robi postępy. Kinematografy 
są przepełnione, a sale odczytowe puste.A w tych  
kinematografach wyświetla się coraz mniej tak zwanych filmów  
naukowych, nad wszystkiem góruje sensacja."
 
"Tak naprz. według Wellsa w przyszłym państwie świa- 
towem, w którem nie będzie już dzielącego ludzi poczucia 
narodowego, w którem nie będzie Ministerjum Wojny, a tylko 
Ministerjum Pokoju, młody obywatel nie będzie prawdopodobnie 
wiedział, co to jest kichanie, lub ból głowy. (Tak pisze Wells 
nie w fantastycznej powieści, lecz w traktacie politycznym.) 
Cały szereg pisarzy wyraźnie wskazuje na to, że nauka może 
stać się czynnikiem, rozwiązującym kwestję społeczną. Tak np. 
mówił Renę Worms na Kongresie Międzynarodowego Instytutu 
Socjologji: „Przeobrażenie przemysłu dzięki postępowi wiedzy 
rozwiązuje — niejako automatycznie — kwestję społeczną, robiąc 
równocześnie produkcję bardziej obfitą i mniej uciążliwą.  
Najbardziej szczęśliwem następstwem postępu umysłowego byłoby 
usunięcie najbardziej kłopotliwej trudności ekonomicznej, bo 
życie byłoby zapewnione dla wszystkich bez wielkiego  
wysiłku" *). A więc nauka sprowadzi raj na ziemi. 
Innego zdania są poważni ekonomiści. Nie chcą oni ulegać 
przesadnym złudzeniom co do znaczenia nauki, zastosowanej w  
wytwórczości. „Jest rzeczą dziwną — pisze G. Schmoller — że  
większość ludzi, mimo wszystkich postępów technicznych, musi  
pracować więcej i ciężej, niż przedtem — że już się pytano, czy istotnie lepsze i piękniejsze ubrania i szybsza podróż, główne 
zdobycze naszej nowoczesnej techniki, mogą nas zrobić o wiele 
szczęśliwszymi?… Jest pewne, że stokrotnie większa sprawność 
maszyny przędzalniczej i parowej w porównaniu z pracą ręczną 
nie oznacza ogólnie stokrotnego bogactwa, a jeszcze mniej 
stwarza je dla dowolnie pomnożonych mas ludzi. I możemy się 
nie wiedzieć jak szczycić, że praca ręczna 1560 miljonów ludzi nie 
wystarczyła, by to uprząść, wydrukować i przewozić, co dzisiaj 
przędzie, drukuje i przewozi maszyna, to jednak człowiek żyje nie- 
tylko wydrukowanemi wiadomościami i wzmożonym obrotem" . 

"W umyśle prezydenta  
Wilsona zasada stanowienia ludów o sobie — owo wojenne  
sformułowanie zasady narodowości — była jak najściślej związana 
z ideą Ligi Narodów. 
Gdy jednak ta zasada narodowości zatriumfowała, to 
czy możemy oczekiwać, że jej zwycięstwo stanie się podstawą 
nowego porządku rzeczy, w którym wolne narody połączą się 
razem w jedną całość, a osłabną antagonizmy narodowe?  
Ostatnia wojna, w której szermowano zasadą narodowości, miała być 
naprawdę ostatnią wojną, po której przyjdzie międzynarodowa 
solidarność i braterstwo narodów.I obecnie widzimy, że,  
przynajmniej w świecie idei, pracuje się gorliwie nad  
upowszechnieniem humanitarnego pacyfizmu. Powstaje cała masa między- 
dzynarodowych instytucyj. Wkrótce już zbraknie kolorów tęczy 
na oznaczenie różnych międzynarodówek. Rozbrojenie,  
pojednanie, rozjemstwo w sporach—te hasła słyszy się wszędzie. Czy 
narody zwalają barjery, które je od siebie dzieliły i pracują 
nad stworzeniem międzynarodowej solidarności? W jakim  
stosunku głoszone ideały pozostają do rzeczywistości? 
Jeżeli więc  nadchodzi czas zwycięstwa humanitarnego pacyfizmu, jeżeli już  
naprawdę powstaje jakaś epokowa federacja narodów, to ta idea 
musi się powołać nietylko na uchwały różnych zjazdów  
międzynarodowych, lecz także i na to, że naprawdę, pod względem 
gospodarczym, narody zespalają się z sobą, stapiają się w jedną 
całość ekonomiczną. Trzeba liczyć się nietylko z propagandą, 
chociaż żyjemy w stuleciu propagandy, lecz także i faktycznem 
międzynaradawianiem się życia gospodarczego świata. 
A w tej dziedzinie spotkają wielkie rozczarowania  
wyznawcę ideałów międzynarodowych, o ile zada sobie trud, by 
przypatrzeć się cyfrom i faktom.W nadejście gospodarstwa 
światowego w tern znaczeniu, że ono zniweluje odrębności  
gospodarstw narodowych, i w ten sposób usunie wielkie źródło 
międzynarodowych antagonizmów, można było wierzyć przez 
pewien czas w XIX w.; by to przekonanie wyznawać obecnie, 
trzeba już bardzo ślepej wiary, albo też… bardzo wielkiej  
obłudy w głoszeniu tej wiary. Istotnie, w XIX w. działał  
oszałamiająco rozwój handlu zagranicznego, rozwój produkcji dla  
dalekich rynków zbytu, która docierała do najbardziej zapadłych 
zakątków świata. Ludność z jednego kraju przenosiła się z  
łatwością do drugiego, kapitał szukał zysków we wszystkich  
częściach świata. Szkoła liberalna wysławiała dobrodziejstwa  
międzynarodowego podziału pracy, specjalizacji gospodarczej  
narodów, które miały się stać częściami większej całości, a  
niektórzy pacyfiści usiłowali wykazać niemożność prowadzenia  
wielkiej wojny, gdyż świat stanowi już zbyt zwartą i ściśle  
splątaną całość ekonomiczną, by mógł przeżyć taką katastrofę." 
 
 
 
 
O Romanie Rybarskim przeczytać możecie Państwo na TEJ stronie, do czego gorąco zachęcam. 
 
 
"Historia – świadek czasu, światło prawdy, życie pamięci, nauczycielka
życia, zwiastunka przyszłości"– Cyceron
 
 
 
0

WD90

""Wyrafinowanie duchowe naszego inteligentnego og

17 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758