Kapitan reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski po meczu z Czechami przyznał, że nie wszystko podczas Euro 2012 było zorganizowane perfekcyjnie. Zwrócił uwagę, na słaby kontakt drużyny z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej – podaje goal.pl.
Błaszczykowski: – Nie zrobiliśmy tego co powinniśmy, czyli nie awansowaliśmy do ćwierćfinału. Ciężko wylewać żale, bo to może być odebrane jako frustracja. Jednak ja z racji tego, że czuję się odpowiedzialny za drużynę chcę powiedzieć o organizacji, która ogólnie była bardzo dobra. Nie może być jednak tak, że my przed każdym meczem musimy prosić się pana prezesa PZPN o to, czy nasze rodziny mogą przyjechać na mecz, czy dostaniemy bilety, czy nie. Wszyscy inni dostawali, a nasze rodziny tego nie miały. Do tego powiem, że prezes w wywiadach mówił, że ma dobry kontakt z drużyną, ale ja tego nie zauważyłem, bo za każdym razem jak coś z nim ustalaliśmy, to te ustalenia nie trzymały się kupy. Chciałbym podkreślić, żebyśmy dobrze się zrozumieli, że to nie ma kompletnie znaczenia z tym, co było dziś na boisku. Jednak to są rzeczy, które ja jako kapitan chcę i muszę powiedzieć. Nie może być tak, że my w dniu meczu do godziny 12-tej w południe nie wiemy, czy nasze rodziny dostaną bilety czy nie. Dostaliśmy co prawda na drużynę osiem biletów, ale to było zrobione tylko po to, aby zamknąć nam przysłowiowe gęby, żebyśmy się nie odzywali.
Więcej:
http://www.goal.pl/225302-blaszczykowski-ostro-o-prezesie-pzpn.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."