Biologiczne wyniszczanie narodu
07/11/2011
542 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
W wyniku zbrodniczej terapiipowstało zagrożenie dla biologicznego rozwoju narodu.
Rudolf Jaworek
Zagrożenie dla biologicznego rozwoju naszego kraju
1. Zgodnie z sugestiami (lub dyspozycją) centrum globalizmu światowego, popartymi rozważaniami Forrestera, a także Meadowsów o konieczności redukcji ludności świata, nasz „geniusz” postanowił wdrożyć je w Polsce. Liczyła ona przed wojną ok. 36 mln. ludności zaś po wojnie już tylko 24 mln, ludności. Jednak prężność biologiczna jej narodu była zadziwiająca. Mimo wybicia w czasie wojny jej roczników o największej rozrodczości, w pierwszym powojennym dziesięcioleciu (lata 1950 – 1960) owych 24 mln. ludności powiększyło swą liczebność o 4,8 mln. nowych istnień. Dla kreatorów idei depopulacji był to wynik zatrważający. Podjęto szereg działań ograniczających tę siłę biologiczną narodu lecz mimo wielkich wysiłków władzom udało się zmniejszyć ów potężny strumień nowego życia jedynie do ok. 3 ml. W następnych dwuch dziesięcioleciach i do 2,5 mln w trzecim dziesięcioleciu. Dopiero nasz „geniusz” sprawił, że liczba naturalnego przyrostu spadła znacząco do 0,1 mln. w latach 1990 –2000, a w następnych 4 latach spadła o dalszych 0,1 mln osiągając redukcję liczby naszego społeczeństwa.A przecież wobec prostego rachunku proporcji jeśli z ludności 24 mln. zrodziło się ok. 5 mln dzieci, to z obecnych ok. 38 mln. ludności przy tej samej prężności biologicznej narodu powinno przyrastać w dziesięcioleciu ok. 7,5 mln polskich dzieci. Jeśli jakaś grupa nawiedzonych ideologów stworzyła warunki sprzeczne z naszym rozwojem, ponosi odpowiedzialność za brak owych milionów nowonarodzonych a już nie powinien jej uniknąć przywódca tej grupy, chociażby nazwano go geniuszem! Jeśli jego obrońcy uważają, że trzeba zlikwidować część ludności, żeby pozostałej części żyło się lepiej, to niech zaczynają od siebie! U nas nie trzeba ludności rozgęszczać. Na 1 km2 przypada w Polsce 122 mieszkańców podczas gdy np. w Holandii 392, w Niemczech 231, w Anglii 245, a przyrost naturalny w Holandii wynosi 3.6, Francji 3,5, Anglii 1,4; dlaczego więc u nas ma być ujemny? W Polsce w 1950r. przyrost naturalny na 1000 mieszkańców wynosił 19,1 i spadł do r, 2004 do -0,5 osób na tysiąc mieszkańców. To przecież biologiczna katastrofa narodu! I co, nie ma winnych?Autorowi tej skali ludobójstwa należy się tytuł doktora honoris causa wielu uniwersytetów realizujących politykę globalną wyludniania świata kosztem uległych im narodów. W tym dziele, poza przytoczonymi szacunkami nie należy zapomnieć o gwałtownym wzroście liczby samobójstw popełnionych z przyczyn ekonomicznych. W r. 2004 odnotowano 5,8 tyś. samobójstw!
Mniej odważni nie wytrzymali psychicznie odpowiedzialności za nagłe pogorszenie warunków życia rodziny. Lądowali w szpitalach i przychodniach psychiatrycznych, pozbawiając rodziny często bez środków do życia. W 2004r. z poradni zdrowia psychicznego skorzystało 1,2 mln osób tj. na 100tyś. osób przypadało ich 878,1. W stosunku do r. 1988 nastąpił tu znaczący wzrost. Liczba łóżek w szpitalach na oddziałach neurologicznych wzrosła z 6456 w r. 1988 do 7594 w r.2004, zaś na oddziałach psychiatrycznych z 3493 do 5081. Bardziej kondycyjnie odporni szukali złagodzenia swych rodzinnych tragedii w alkoholu. Liczba alkoholików znacznie wzrosła o czym między innymi sygnalizują dane dotyczące lecznictwa odwykowego. W szpitalach na tych oddziałach liczba łożek wzrosła w omawianym czasie z 282 do 433, zaś w poradniach odwykowych w 2004r. leczyło się 163 tyś pacjentów.
Część osób, powodowanych rozpaczą wobec pogarszających się warunków życia, zasiliło armię przestępców. W 1989 r. mieliśmy w kraju 547,5 tyś. stwierdzonych przestępstw, zaś w r.2004 liczba ta wzrosła do 146,1 tyś. W tej liczbie coraz większy udział miała młodzież, a wśród niej dziewczęta. (patrz Rocznik Statystyczny 2005r s. 170,171).
Za tak wielkie osiągnięcia w dziele niszczenia narodu ośrodki światowego zła nie szczędziły pochwał, nagród i zaszczytów!
2. Jednak znacznej części naszego społeczeństwa pozwolono na egzystencję obniżając znacznie jakość jego życia. Obniżono drastycznie jego dochody, czyli jego siłę nabywczą, co spowodowało obniżenie możliwości wyżywienia, ubioru, pozyskania mieszkania, wypoczynku, nauki, korzystania z opieki zdrowotnej, uczestnictwa w kulturze, czyli życia poniżej minimum socjalnego a nawet biologicznego.Według L. Staszyńskiego (patrz wyżej) w r. 2003 ok. 59% ludności kraju żyło poniżej minimum socjalnego, czyli ta tragedia dotknęła ok. 22 mln. ludzi! O katastrofie w tym segmencie funkcjonowania społeczeństwa mówią liczne badania i publikacje między innymi w niniejszej pracy.
3.Pod kierunkiem naszego „genialnego” reformatora pojawiła się w kraju olbrzymia fala bezrobocia. W r. 1988 było ich według rocznika statystycznego 5 tyś. osób przy wolnych miejscach pracy w granicach 430 tyś. osób, zaś w 4 kwartale 2004r. było ich już ok. 3 mln. rejestrowanych zaś z nierejestrowanymi liczba ta oceniana jest na 5 mln. osób. Przyjmując liczbę osób w rodzinie za 4 osiągamy przerażającą liczbę 20 mln. osób dotkniętych tym nieszczęściem. Bezrobocie to jedna z największych tragedii jaka może spotkać człowieka. To brak pieniędzy na posiłki dla dzieci i żony, perspektywa wyrzucenia na bruk z mieszkania, brak możliwości zakupu odzieży i obuwia dla wyrastających z tego dzieci, to brak pieniędzy na zakup potrzebnych im podręczników szkolnych, to upodlający upadek higieny rodziny ze względu na brak mydła i środków czyszczących. Nieosiągalne są dla dzieci sport, zabawy, kino i inne dobra kultury. To pozbawienie rodzica godności i odebranie rodzinie wszelkich radości życia. To spychanie ojców do przestępstwa a matek do nierządu!A pan Tusk w wywiadach dla pani N. Terentiew, a także w audycji „kropka nad i” mówił, że czuje się dumny za podjęte w 1989 r reformy! Co dopiero pan Balcerowicz, którego zagranica tak hojnie nagradzała!
- Jest grupa osób, która w czasie opisanych klęsk utrzymała się przy pracy. Jednakże przedstawiciele zwyrodniałego liberalizmu zadbali o to, by przestała być przyjemnością, stwarzała zadowolenie z dobrze wykonywanej pracy, dawała godność jaką daje świadomość bycia pożytecznym, bycia fachowcem, bycia szanowanym przez innych. W wielu zakładach pracy wrócono do 19 wiecznych praktyk, sprowadzając pracę do warunków niewolnictwa. Ludzie zaczęli bać się chorować, przestali zgłaszać swe wypadki przy pracy, współpracowników przestali traktować jako przyjaciół lecz często jak konkurentów. Pracodawcy w wielu przypadkach zmuszali ich do prac wykonywanych po godzinach, często bez zapłaty. Wielu noworyszów, właścicieli zakładów, miast odnosić się do podwładnych z ojcowską troską przypominało swym zachowaniem „kapo” z czasów okupacji. Nastąpiła powszechna eksploatacja sił i możliwości pracowników. Oto obraz życia tych „szczęśliwych” których nie pozbawiono pracy. To powszechne obniżenie godności ludzi pracy należy wpisać również do bilansu „osiągnięć” niekompetentnych reformatorów. Owi nieudacznicy, niestety, stanowią nadal potężne lobby w naszych strukturach władzy. Może nowy duch w prokuraturze pozwoli, by co odważniejsi prokuratorzy zajęli się pozostawionym przez poprzedników szambem! W pierwszym rzędzie należałoby zająć się „pupilkami” nagradzanymi przez obcych i dla równowagi nagrodzić ich odpowiednio do „zasług” przez naszych prokuratorów.
Chyba trochę przesadziłem przypisując całe zło grupie nieudaczników i ich genialnemu „guru”. Wszak jego nauczyciel i pracodawca prof. Paweł Bożyk oświadczył w wywiadzie(patrz wyżej), że Balcerowicz był jedynie posłusznym i rzetelnym wykonawcą decyzji podejmowanych w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Jeśli tak było to nasza prokuratura powinna wystąpić o ekstradycję owych „przestępców” w białych kołnierzykach. Ci jednak bronią się, że ich instrukcje były zgodne z najnowszymi teoriami amerykańskich ekonomistów. Ci z kolei, jak pisze John Perkins w pracy pt.:Confessions of an Hit Man opracowują swoje teorie tak, by były zgodne z interesem ich bogatych sponsorów. Bez ich finansowego wsparcia ich uczelnie nie mogłyby funkcjonować. I jak tu takich pociągnąć do odpowiedzialności? Na końcu owego łańcuszka są więc owi „sponsorzy”. Lecz władza ich jest tak wielka, cielec złota któremu hołdują tak potężny, że byłoby trzeba ponownego zejścia na świat Jezusa Chrystusa, by jak kiedyś z świątyni przepędził owych kapłanów czczących złotego cielca. Nie pozostaje nam nic innego jak wrócić do spraw krajowych i próbować oczyścić pozostawioną nam do sprzątania stajnię Augiasza. Sprzątanie rozpoczniemy od naszych umysłów, w których propaganda doprowadziła do zamętu pojęciowego i różnych sprzecznych z sobą teorii i teoryjek. Jedną z nich to głoszenie o konieczności redukcji liczby ludności. Ten cel jest już realizowany poprzez utrzymywanie głodu na niektórych obszarach ziemi, brak możliwości korzystania z świadczeń zdrowotnych, wojny, propagowanie „bezpiecznego”seksu (prezerwatywy) i propagowanie homoseksualizmu (gejów i lezbijek).
Ten ostatni sposób szerzony intensywnie w naszym kraju przez agenturę globalistów był przedmiotem porównań zgodności nauczania w tym kierunku z naukami zawartymi w Biblii (Starym Testamencie) przez świętej pamięci B.J Kępkę uczestnika spotkań KIP. Pisze on w swej pracy pt.:Dziwny jest ten świat”, powołując się na odpowiednie zapisy Biblii, że Bóg spalił Sodomę i Gomorę ogniem i siarką za grzechy zwane później sodomskimi (zboczenia seksualne, głównie pederastia) i że degeneracja organizmów żywych polega głównie na zaniku zdolności do rozmnażania i wynika z rożnych chorób , między innymi „kiły”
Uczestnictwo naszych czołowych, lewicowych polityków tzw marszach równości, propagujących w/ w schorzenia, między innymi R. Kalisza, Nałęcza, Senyszyn, Środy, Nowackiej, jest nie tylko sprzeczne z nauką Świętych Ksiąg żydowskich, lecz również zagraża normalnemu rozwojowi biologicznemu naszego narodu. Może trzeba te prawdę uświadomić tym naszym „elytom”?!