Emocje już opadły. Opadł już bitewny dym i gaz w oczy już też nie szczypie. Czas na szybkie podsumowanie. Beczka miodu z łyżką dziegciu.
Najpierw beczka miodu.
Liczba osób, które przyszły na Marsz NIepodległości przeszła najśmielsze oczekiwania. Zaskoczyło to wszystkich .. samych uczestników chyba też. To bardzo cieszy.
Bardzo cieszy, że w Marszu uczestniczył absolutny przekrój społeczeństwa. Wiekowy, wykształceniowy, pracowniczy, emerytalny, zarobkowy itd itd. Szła cała Polska. Dzięki zdjęciom z Latającego SpodkaBeatrycze http://beatrycze.nowyekran.pl/post/37464,zamieszki-w-warszawie-widok-z-robokoptera można zobaczyć jaka jest dysproporcja między Niepodległą a jej przeciwnikami.
Tu garść przemyśleń. Ich jest garstka – nas tysiące. Oni mogą liczyć na aparat przemocy: prowokacji, dezinformacji i przemocy.
Ogromne wojska, bitne generały,
Policje – tajne, widne i dwu-płciowe –
Przeciwko komuż tak się pojednały?
– Przeciwko kilku myślom… co nienowe!
Norwid – niestety znowu aktualny. Myśli nienowe .. aktualne już dziesiąt lat … Warszawa, Wrocław …. Są nas dziesiątki tysięcy .. zobaczmy to i się tym cieszmy. Myślących tak samo, czujących tak samo i to samo.
Sam jestem mile zaskoczony kibolami. To moje odkrycie. Pełen szacun panowie. Macie siłę na którą można patrzeć z odrobiną zadrości. Wnieśliście wiele wiele dobrego do Marszu. Jeszcze raz SZACUN.
Chociaż widziałem w oczach starszych osób z jednej strony .. nazwijmy to niepokój w Waszym towarzystwie … to z drugiej strony uśmiech w oczach i nadzieję jak razem z Wami skandowali "raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę". Krótka scenka z ulicy Goworka: dwie nobliwe panie .. czyli dwa mohery .. idą i wmieszały się w grupę kiboli właśnie, .. jedna pyta się drugiej: Halinko .. jesteś pewna, że jesteśmy na właściwym pochodzie?" 🙂 Po usłeszeniu "cześć i chwała Bohaterom" wzięły się pod ręce i szły z uśmiechem dalej. Dla takich chwil warto żyć.. naprawdę.
Widziałem morze flag , morze ludzi na Belwederskiej. Wiecie, to był najbardziej budujący widok od 89 roku. Ludzi mocnych ideałami, wolnością i troską o przyszłość Rzeczypospolitej.
Zobaczyliśmy analogie. Jeżeli ktoś miał łudzenia to się ich pozbył.
To jest coś co otwiera oczy. Powinno przynajmniej. To ważne doświadczenie, ważna nauka. Przykład jeden z wielu jak się okazuje. Społeczeństwo wraca do epoki przetrwania z okresu po 1981 roku. Pamiętajcie, że telefony są podsłuchiwane. Że policyjne kamery filmowały pokojowy marsz nie na darmo. Pani policjantka filmująca pod kancelarią premiera ludzi nie chiała robić chyba zdjęć do rodzinnego albumu. Swoją drogą ciekawe jak to się ma do ustawy o danych osobowych.
Łyżka dziegciu:
Jak w obrazku tytułowym.
Jako społeczeństo dojrzeliśmy chyba wreszcie do tego, by mieć dość zwycięstw moralnych. Oczywiście one są ważne. Bardzo ważne. Są potrzebne jednak zwycięstwa te małe i te duże realne nie tylko moralne.
Mam żal do organizatorów, że opuścili nas na Placu Konstytucji. Rzeczywiście jak pisze Czarny Borys .. poświęcono część by reszta poszła w spokoju w marszu.
Podkreślam .. każdy .. KAŻDY jest ważny. I ci pozostawieni sami sobie co się z poilcją młócili na Placu Konstytucji i ci co szli spokojnie w pochodzie. Na Placu Konstytucji nie było chuliganów. Byli ludzie niezadowoleni z odpuszczenia lewakom. Byli Ci co się nie zgadzali na "moralne zwycięstwo" .. byli ci co chcieli przejść tak jak było ustalone. Czy organizatorzy to pojmują?
Widzimy się 13 grudnia .. z pewnością zobaczymy się 3 Maja. Na Placu Konstytucji. Ja tam będę. I Was zapraszam.