Bez kategorii
Like

Bielan i wojny inteligentnych

03/06/2011
459 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

W na końcu poprzedniej informacji obiecałem, że przybliże postać Adama Bielana. Pokażę ją dziś na tle obecnych wojen ludzi inteligentnych

0


Bielan jest niewątpliwie jednym z najinteligentniejszych polityków z wąskiego grona tych, co potrafią ze swojego IQ korzystać w praktyce. Poznaliśmy go bliżej w 2005 r. gdy wespół z Miśkiem Kamińskim doprowadzili do wygranych wyborów przez PiS. Inteligentni ludzie mają jednak często 3 wady. Stanowią niesłychane zagrożenie dla głupszych acz niekoniecznie słabszych, mają problemy z kwestiami etycznymi i popełniają błąd pychy. Bielan jest tego wzorcowym przykładem. Pozbawienie go przez Jarosłwa Kaczyńskiego wpływu na strategię wyborczą w 2010 r. na rzecz niezbyt bystrej ale popularnej Kluzik było dla Adama poważnym policzkiem. Zwłaszcza, że historia pokazała, że jego strategia oparta na akcentowaniu odpowiedzialności PO za Smoleńsk, mogła doprowadzić do wygrania batalii o prezydenturę. Nie zrozumiemy jednak ruchu odejścia Bielana z PiS do tejże nieudacznej Kluzik-Rostkowskiej bez zwrócenia uwagi, że jest to człowiek, który ceni swoją umiejętność wpływania na bieżącą politykę. Pomaga mu wtym "brat bliźniak" Michał Kamiński, z którym tworzy tandem bezgranicznego zaufania. Bielan bardzo szybko zidentyfikował swoją rolę w PJN. Zakotwiczył się tam w miejscu niedocenianym przez celebrytów politycznych (a marnych graczy) czyli w kierowaniu sprawami formalnymi i polityką i informacyjną. Efektem miało być przejecie pełnej kontroli nad PJN-em (które samo w sobie było projektem Schetyny) i stworzenie w ten sposób dla JK własnej, kontrolowanej opozycji (co przywróciłoby należną mu pozycję u Jarosława) lub sparaliżowanie PJN [co pozwoliłoby mu na powrót do łask Jarosława]. Z kontrolowania PJN zrezygnował, bo bardzo szybko sie zorientował, że partia ta jest niezdolna do skutecznego działania, poparcie Schetyny dało pewne profity, ale już poparcie w mediach to była zasługa głównie powiązań osobistych Miśka z red. Morozowskim z TVN. Bielan dokonał paraliżu formalnego w sprawach rejestracyjnych stowarzyszenia/partii PJN (nazwy podrzuconej zresztą przez duet Bielan/Kamiński, którzy jako jedyni wiedzieli, że takie stowarzyszenie już istnieje) a potem zdezaktywował politykę informacyjna PJN w Internecie. Jako jedyny zdawał sobie od początku sprawę, że dla młodej formacji politycznej jest ona kluczowa. Następnie wycofał się czekając na skutek i zostawiając proces ostatecznego zniszczenia na barkach Kamińskiego, który specjalizuje się w intrygach i dezinformacjach.

Bielan jest przykładem jak jedna bardzo inteligentna osoba i potrafiaca działać może dokonać zniszczenia dobrze się zapowiadajacej inicjatywy.

Przykład istotny, odnośnie aktualnych wydarzeń politycznych. Zaliczam do nich atak destrukcyjny na Nowy Ekran, a w zasadzie na blogera Łażącego Łazarza. Nie bez kozery uzyłem słowa "politycznych" bo nie o Internet, wartości ale o brutalną politykę w nich chodzi. Łażący Łazarz jest niewątpliwie najinteligentnieszym blogerem po prawej stronie polityki. Oceniam [po działaniach bo niestety nie znam go osobiście], że jest to odmienny typ posiadacza wysokiego IQ od Adama Bielana. Typ pasjonata i budowniczego, a nie typ destruktora [chociaż i Bielan nie od razu był destruktorem]. Otóż ŁŁ wykazał sie bardzo niebezpieczną cechą, to znaczy skutecznością. Przez to znalazł się bardzo szybko w kregu zainteresowania najinteligentniejszego destruktora, a własciwie manadżera chaosem, w polskiej polityce jakim jest Antonii Macierewicz. Emanacją działań Antoniego w Internecie jest jego zaufany sługa Piotr Bączek podpisujacy się jako Aleksander Ścios. Zainteresowanie działaniem ŁŁ nastapiło po publikacji przez niego artykułu "Gruppenfuhrer KAT" który był najlepszą analizą [z zakresu białego wywiadu] odnośnie operacji politycznej mającej na celu wystawienie Lecha Kaczyńskiego Rosjanom. Dokument ten był też powodem osobistej frustracji duetu Antonii-Piotr, ponieważ zrobił to człowiek z zewnątrz a nie ich [ z tajnej wtedy grupy wyjasniającej Smoleńsk]. Potem było tylko gorzej. Ten dziwnie bystry bloger stał się kolejno liderem internetowego śledztwa smoleńskiego, stworzył zbiór analiz, stworzył ruch Las Smoleński a na koniec stworzył Nowy Ekran – także z sukcesem. Do kwietnia br. był obiektem zainteresowania pod kątem przejecia inicjatywy. Wszystko zmieniło się w maju, gdy zapowiedzał powołanie oddolnego ruchu społecznego. Tu ŁŁ niewątpliwie popełnił błąd i błąd ten został wykorzystany [acz nieskutecznie]. Taki ruch należało tworzyć, bo jest on korzystny dla prawej strony i samego PiS, ale nie należało o tym uprzedzać Antoniego i Piotra.

Gdyby ŁŁ i redakcja Nowego Ekranu znała się na polityce, lub miała jakiekolwiek konotacje ze słuzbami specjalnymi spodziewaliby się takiego ataku i tego błędu by nie popełniono. To mnie ostatecznie przekonuje, że nie o jakiekolwiek kwestie agentury tu chodzi. Przynajmniej nie po stronie Nowego Ekranu.

Piotr Bączek, który jest znakomitym wykonawcom zadań, absolutnie lojalnym w stosunku do Antoniego, ale którego siła nie opiera sie na inteligencji (wyższa-przecietna) ale w dostępie do dokumentów [teczek] zrobił to co potrafił najlepiej. Wykorzystał wpływy w GP i swoją opinię wiarygodnego demaskatora po to by zniszczyć klarujacą sie inicjatywę polityczną. Ubranie w WSI to doskonały sposób, zwłaszcza, że można wykorzystać dane z życiorysu Ryszarda Opary/własciciela Nowego Ekranu.

Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że sam ŁŁ nie do końca identyfikuje co się dzieje. Walczył przez rok o Smoleńsk, niszczył i demaskował Tuska, stworzył kolejne medium, które PiS mógłby wykorzystać w kampanii wyborczej, oraz wystapił z rewelacyjną propozycją zagospodarowania na rzecz PiS [do późniejszej koalicji] elektoratu który zagospodarować trzeba by wygrać. PiS sie o ten elektorat nie potrafił upomnieć, ni chciał upomniećlub nie mógł upomnieć, Łazarz podsunął rozwiązanie tym bardziej korzystne. Że jak nie prawica PiS to o owych wyborców zawsze może się upomnieć ktoś inny. I to w ostatniej chwili.

Nie zatrzymuje się przy pisaniu tej informacji, czy Obywatelskie Listy Wyborcze będą projektem udanym. Nie wiadomo. Ważne jest, ze mogą być – wskazuje na to osoba, sam pomysł oraz zasoby finansowe Opary.

Łazarz rozpętał burzę nie wiedząc pewnie dlaczego. Wyjasnie więc:

1. Macirewicz nie gra na wygranie wyborów ale na stworzenie lojalnej fanatycznej armii wyborców, która przekształci PiS w partię masową zdolną do przejęcia pełnej kontroli nad spodziewanymi zamieszkami.

2. Politykom wszystkich partii, w tym PiS zależy na zabetonowaniu sceny politycznej. Wtedy działanie jest podejmowane według przetartych kanonów, nastepuje z czasem spodziewana wymiana (w zakletm kręgu) na szczytach władzy i nie zostanie korzystna dla dworów ustawa wyborcza.

3. Każda ruchawka społeczna, typu hiszpańskiego to utrata części kontroli przez dotychczasowych liderów. Do tego nie może dopuścić szef bezpieczeństwa PiS.

4. Niespacyfikowany Łazarz mógłby przejąć inicjatywę w kwestiach Smoleńskich, a tu za sznurki chce pociagac do końca zupełnie inny zespół, korzystający z uzyskanej swobody gdyż dla Jarosława jest to sprawa osobista. To potężne sprawy, tym można grać w polityce i trzymać z twarz umoczone osoby. Antonii zrobi wszystko by nie nagłasniać tych kwestii, które oraniczą jego władzę jako powiernika tajemnicy o tym czy owym. Ten sam system działał przy niechęci do publikowania słynnego aneksu do raportu w sprawi WSI.

5. Antonii (którego korelacja z Bączkiem nie ulega watpliwości bo uzupełniają się w atakach na Nowy Ekran) będący osobą o bardzo wysokiej inteligencji nauczył się, jak potężne efekty można uzyskać stosujac nowoczesne środki. Przegrana kampania 2007 dzieki m.in. akcjom esemesowym jest tego dowodem. Internetowa akcja List Wyborczych, oparta na demokracji bezpośredniej i chęci Internautów do nadaktywności, to zagrożenie poważne. Nie dla PiS ale dla Antoniego i baronów [a wszystkich znam na wskroś] bo postawi ich to w nowej sytuacji, w której sie sprawdzą albo nie, utracic mogą monopol na wpływy i odpowiedzialni będą za dobicie targu poltycznego, którego wygodniej im nie dobijać. Najważniejsze jednak, ze mogą zostać zdemaskowane te wszystkie dziury, niedociagnięcia, niewydolności i braki w strategii, a które są odpowiedzialni.

Uderzenie jest wiec wyprzedzające. Podobnie, jak to zrobiono przy sprawie Nangar-Khel, gdzie braki i błędy wywiadu [za które odpowiadali Antonii i Szczygło] zostały przesłoniete poprzez zrobienie z żołnierzy zbrodniarzy wojennych. Jeśli zbrodniarze i mordercy, to wywiad nie ma znaczenia. Tu inny charakter sprawy, ale system ten sam. Ba, jest pomysł siegnięcia do rezerwistów, którzy za zaszczucie żołnierzy tez nie kochają Antoniego. Jeśli Łażący Łazarz to agent albo narzędzie WSI, to nie ma co sie liczyc z jego dokonaniami smoleńskimi, passe jest uczestniczenie w jego akcjach, uwłacza przebywanie w jego towarzystwie i nikt nie będzie słuchał słow armii. A także, koncentrując się na Ekranie nikt nigdy nie zainteresuje się dziwnymi działaniam inspiratorów w Komisji Likwidacyjnej WSI. Polegajacymi na przykład na ukrywaniu powiazań i działań jednych osób, które stają się natychmiast  zakładnikami Likwidatorów a ujawnianiu i uwypuklaniu "przestępstw" i powiazań innych osób, czasem z powodów osobistych lub ambicjonalnych. Bo jak napisałem wcześniej, układ z częścią WSI jest po ściosowej stronie. Zarządzanie chaosem jak sie patrzy.

Jako podsumowanie pozwolę sobie jednak wyrazic opinię, że rozpoczęte z powodów partykularnych [dobro Polski Ściosa włóżmy miedzy bajki, to przede wszystkim funkcjonariusz i wykonawca] ataki na Ekran okażą się nieskuteczne. Co warte odnotowania, zauważył to ostatnio sam ŁŁ pisząc:

"ustawino NE i mnie juz jako wroga PiS (co jest kompletną nieprawdą) i jako agenta WSI (piramidalna bzdura, w normalnych warunkach za cos takiego wyzwałbym AŚ na pojedynek i zastrzelił albo zginął, tak sie kiedyś postepowało z oszczercami, którzy wcześniej nie utracili zdolności honorowej) – a to spowoduje, że na jakąkolwiek moją inicjatywę nie będzie się pisał PiSowiec. Przez to także, jako zaszczuwany przez radykałów z PiS portal NE i jego inicjatywy może być interesujący dla rozczarowanych platformersów (jak Kukiz), prawicowców z innych opcji (jak UPRowcy) oraz dal tych wszystkich którzy nie chodzą na wybory bo nie chcą wybierać wciąż w tych samych twarzach.
W terminie dłuższym niż kilka dni przekonasz się że AŚ w swoim bezgranicznym ograniczeniu tak naprawdę stworzył mozliwość do powstania nowej inicjatywy, nowego Ruchu oddolnego, wokół NE, co z pewnością by się nie udało wokół medium PiSowskiego.

Ścios po prostu waląc i próbując uwikłać NE w agenturalność bez podawania jakichkolwiek dowodów, tak naprawdę uwiarygodnił nas jako inne medium, niezależne od GP i partyjniactwa. Nawet jakbym chciał to lepiej bym tego nie wymyślił. Tak właśnie, przez szczucie, tworzy sie media wpływowe. Działało to w przypadku ND, w przypadku RM czy Radiu WNET – zadziała i teraz. Ludzie szukają czegos nowego oraz w sposób naturalny sympatią obdarzają zaszczuwanych a nie szczujących.

To też i marketing, w którym poświęca się hetmana by ugrać mata"

To zdanie pozwoliło mi napisać powyższą informację. Nie chciałem być tym co oświeca jedną i drugą stronę tej pasjonujacej gry (wśród, nie da się ukryć, całej masy naprawdę pozytecznych durni co nie pojmują, że piszą to co chcą i gdzie chcą, bez obowiązku opowiadania się za kimkolwiek). Ale na szczęście to gra osób inteligentnych. Bielan zrobil swoje, czeka na powrót do łask. ŁŁ robi swoje, może mu sie uda lub nie. Pomysł na armię jest niezły, więc zyska wsparcie. Antonii robi to co zawsze gdy traci patent na madrość, a Bączek wykorzystuje swoją pozycję [wszystko ugra albo wszysko przegra w internecie, ale za lojalnosć nagroda go nie ominie].

W trzeciej części napiszę o szpiegostwie niemieckim w Polsce.

0

Madziar Sekator

Plynie we mnie kropla wegierskiej krwi. Dzialam u zródel i jestem doskonale poinformowany

3 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758