Czeski Urząd Dokumentacji i Badania Zbrodni Komunistycznych ujawnił szczegóły prowokacji bezpieki, która w 1948 r. zbudowała fałszywą granicę z Niemcami Zachodnimi, by chwytać niedoszłych uciekinierów za żelazną kurtynę – podaje tvn24.pl.
"Akta sprawy liczą już 10 tysięcy stron, ale postępowanie przebiega opornie, ponieważ świadkowie wydarzeń niechętnie wracają do tamtych czasów" – powiedział na konferencji prasowej dyrektor podległego czeskiej policji kryminalnej UDV Pavel Bret.
Całą akcję prowadzono pod kryptonimem "Kamień". Fałszywe instalacje graniczne zostały ustawione na przedpolach rzeczywistej granicy z Niemcami, między innymi w okolicach Mariańskich Łaźni, Domażlic i Vszerub. Funkcjonowały one do połowy 1951 roku.
Po drugiej stronie fikcyjnej granicy na uciekinierów czekali funkcjonariusze Bezpieczeństwa Państwowego (StB) przebrani w mundury niemieckich celników. Dowozili ich następnie do rzekomego przedstawiciela CIA, który częstował uciekinierów amerykańskimi papierosami i autentyczną whisky z dodatkiem środka prowokującego do zwierzeń.
Zeznający, w przekonaniu, że są już na terytorium Niemiec Zachodnich, wyczerpująco opowiadali o swej antykomunistycznej działalności i zaangażowaniu w nią innych osób. Rezultatem były dalsze aresztowania i surowe wyroki skazujące.
Więcej:
http://www.tvn24.pl/zbudowali-sztuczna-granice-pulapka-na-uciekinierow-na-zachod,269853,s.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."