Bezpieczeństwo finansowe państwa (2)
16/12/2012
611 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
Kreujący Zniewolenie system kredytowy staje się zupełnie zbędny, w warunkach zdolności Rodziny do generowania i posiadania Oszczędności.
Powracając do tematu Lichwy, to Konserwatyzm etyczny widzi poważne zagrożenie dla Wolności indywidualnej Osoby ludzkiej, objawiające się w polityce państwa prawa, dotyczącej przywilejów tak zwanego sektora bankowego, znajdującego się w dużej części w rękach międzynarodówki finansowej, lub bezpośrednio stanowi własność państwową, a który upowszechnia – wspomagając się wielostronną, agresywną reklamą we wszystkich mediach – model życia na kredyt oraz zaciągania wieloletnich, często nie do spłacenia, Długów jako wyraz nowoczesności oraz sposób zaspokojenia nie tylko podstawowych, ale i Wszelkich, w tym zupełnie abstrakcyjnych, a wymuszonych reklamą potrzeb.
Dopiero w tym miejscu staje się bardziej zrozumiała krytyka Myśli konserwatywnej, wobec rozważanego w Części drugiej niniejszego traktatu, zjawiska konsumpcjonizmu i propagującego go marksizmu kulturowego szkoły frankfurckiej, jako anty-etycznych i sprzecznych z dorobkiem Cywilizacji Łacińskiej, gdyż prowadzących bezpośrednio do Zniewolenia materialnego i mentalnego oraz kryzysów gospodarczych.
Napędzana konsumpcjonizmem, jako instrumentem wzrostu gospodarczego, pogoń za Dobrem przyjemnym (bonum delectabile), stała się narzędziem współczesnego Niewolnictwa, przymuszając Osoby nim dotknięte – głównie z powodu nie wyniesionych z Edukacji, prawidłowych wzorców funkcjonowania w zrzeszeniach oraz braku asertywności, etc., – do zdobywania środków na ich spłatę wszelkimi, także anty-etycznymi sposobami; pełniąc przy okazji – wygodną dla państwa prawa i jego akcjonariuszy – funkcję pochodnej przymusu ekonomicznego, objawiającego się wymuszoną w ten sposób zgodą na złe warunki Pracy i niskie wynagrodzenia, byle tylko spłacić, latami ciągnący się kredyt.
Z powyższego, wyłania się kolejny człon ogólnej koncepcji Myśli konserwatywnej, w kwestii zmiany zasad funkcjonowania rynku pracy, tak aby likwidując Lichwę przyczynić się do wzrostu zamożności Rodziny, między innymi poprzez eliminację wpływu zadłużenia na wysokość wynagrodzeń za Pracę.
Zamiar unicestwienia Lichwy, który jest jednym z podstawowych, dla idącej śladem świętego Tomasza z Akwinu, Myśli konserwatywnej, z uwagi na powyżej wspomnianą, – a przez Konserwatyzm etyczny nieakceptowaną – ingerencję w Wolność indywidualnej Osoby ludzkiej i Jej fizyczne oraz psychiczne Zniewolenie, jest – zdaniem Myśli konserwatywnej – do rozwiązania, poprzez taki wpływ na kształtowanie Prawa wyłonionego w tym zakresie, aby znaczącej minimalizacji, a nawet likwidacji uległ tak zwany kredyt konsumencki oraz system kart kredytowych i debetowych, jakoczynników prowadzących do Zniewolenia oraz dodatkowo wywołujących kryzysy gospodarcze, spowodowane nadpodażą pieniądza.
Dodatkowo, kreujący Zniewolenie system kredytowy staje się zupełnie zbędny, w warunkach – preferowanej przez Myśl konserwatywną i jej sugestie rozwiązań ustrojowych – zdolności Rodziny do generowania i posiadania Oszczędności.
Dla ilustracji należy podać, iż na początku drugiej dekady XXI wieku, na ziemiach Rzeczypospolitej, na których rozsiadł się system przywiślański, wraz z rozbudowanym i agresywnie reklamowanym kredytem konsumenckim, aż 77% gospodarstw domowych, jak państwo prawa nazywa Rodzinę, nie posiada żadnych Oszczędności, o poziomie zadłużenia już nie wspominając.
Eliminacja trwałego i częstokroć niespłacalnego Zadłużenia, ciążącego nad zrzeszeniami w państwie prawa, powinna przełożyć się także na kształtowanie Cen za Produkcję oraz Usługi, a których Dług stanowi część zwykle niebagatelną.
Jak, w ten sposób przewidywany spadek ogólnych kosztów utrzymania wpłynie na kondycję Rodziny, czyli możliwości Rozwoju materialnego i duchowego oraz nawet i na dzietność, pozostawiam domysłowi Czytelników.
Ponieważ temat tak zwanej dzietności, czyli statystycznej liczby urodzeń na Kobietę w danym zrzeszeniu, już po raz drugi wypływa w niniejszym traktacie, a został celowo pominięty w rozdziale „Macierzyństwo” ze względu na pewien, subtelny wydźwięk eugeniczny, warto uprzytomnić skutki jakie wywiera państwo prawa, poprzez stworzony przezeń ogólny system funkcjonowania wszystkich aspektów w nim życia, na przyrost naturalny, w którym – dla odnowienia się Pokoleń i wzrostu – wskaźnik ten powinien wynosić – według wyliczeń Demografów – 2,1 Dziecka na Kobietę.
Otóż, w demokratycznej Polsce wskaźnik ten wynosi obecnie 1,4 – co jest świadectwem procesu nieuchronnego Wymierania na ziemiach Rzeczypospolitej zrzeszenia zwanego Polakami oraz przyczyną wszelkich kryzysów systemu ubezpieczeń społecznych, bazującego nie na Oszczędzaniu i Inwestowaniu składek przymusowo odebranych Obywatelom, ale na redystrybucji ich resztek, – tych które pozostaną po sfinansowaniu części dziury budżetowej, a także uposażeń biurokracji ZUS-owskiej i opłaceniu kosztów budowy oraz utrzymania jej pałaców.
Dla przykładu, jak – w miarę Normalne – warunki prawno-ekonomiczne wpływają na omawianą w tym miejscu dzietność należy podać, iż wskaźnik ten u Polek zamieszkałych w Anglii wynosi 2,5 Dziecka na Kobietę…
Dramatyczna różnica wskaźników dzietności, rozpatrywana w kontekście gorliwości systemu przywiślańskiego w dziedzinie obniżania poziomu życia Obywateli wybujałym fiskalizmemi walkę z Rodziną, przy jednoczesnym obrzydzaniu Stanu Błogosławionego i wmawiania Kobietom stylu życia, polegającego na porzucaniu Rodziny jako wyrazu równouprawnienia, ułatwianiu Aborcji i propagowaniu Eutanazji, wraz z systemowym wspomaganiem zaniedbań w tak zwanej Służbie Zdrowia oraz tragicznej sytuacji materialnej większości Emerytów i Rencistów (których przymusowe, ale jednak Oszczędności po prostu zdefraudowano), drożyźnie na rynku leków, etc., etc., – daje powód do głębokiego zastanowienia nad możliwą nieprzypadkowością tych działań i rzeczywistym zamiarem wyludnienia ziem Rzeczypospolitej, do – planowanej już przez wybitnego, socjalistycznego przywódcę Adolfa Hitlera, – liczby osiemnastu milionów.
Powracając do tematu Długu, to Myśl konserwatywna sugeruje zamiar takiego wpływu na kształtowanie Prawa w tej kwestii, aby wprowadzić różnicowanie, kwalifikujące Dług na niezawiniony oraz zawiniony, penalizując zaniechanie spłacania tego ostatniego, co jest utartą praktyką w krajach Anglosaskich, a na ziemiach Rzeczypospolitej – historycznie – obecną.
Powyższe kwalifikowanie Długu, jest zdaniem Konserwatyzmu etycznego, zjawiskiem koniecznym z punktu widzenia bezpieczeństwa Rodziny, z uwagi na Jej ochronę przed, częstymi w państwie prawa, przypadkami doprowadzania Osób źle zorientowanych w gąszczu celowo komplikowanych przepisów, do niekorzystnego rozporządzenia Własnością osobistą oraz wprowadzania w błąd w sprawach finansowych, skutkujących powstawaniem Długu, zagrażającego egzystencji ekonomicznej dużej części Rodzin.
Sugestia powyższa, jest spowodowana aposteriorycznym, – a więc empirycznym, – doświadczeniem wypływającym z wieloletniej obserwacji przemian cywilizacyjnych zachodzących na ziemiach Rzeczypospolitej, z których wynika głębokie przeświadczenie Myśli konserwatywnej o całkowitej niedojrzałości zrzeszeń, poddanych wieloletnim wpływom indoktrynacji systemu sowieckiego, do konfrontacji ze współczesną bankowością, oferującą dostęp do Dóbr konsumpcyjnych, poprzez udzielanie łatwego kredytu – dostępnego w państwach Zachodnich na zasadzie ogólnej Zamożności zrzeszeń – opartego tylko i wyłącznie na podstawie zaświadczeń o zarobkach Osób, nie posiadających żadnego, innego zabezpieczenia finansowego oprócz miejsca Pracy najemnej – czyli chwilowej (gdyż łatwo wymawialnej) Możności, a właściwie Iluzji posiadania czegokolwiek, maskowanej eufemizmem zdolności kredytowej.
Penalizacja, Czynu niespłacania Długu zawinionego, a zwłaszcza już zaciągniętego na cele bliskie, stale krytykowanemu w niniejszym traktacie konsumpcjonizmu, – za faworyzowanie kredytowania standardu życia i ustawicznej pogoni za Dobrem przyjemnym (bonum delectabile) – może – zdaniem Myśli konserwatywnej – zaowocować większą asertywnością i ostrożnością w analizie agresywnych ofert rynkowych, których większość stanowią Dobra zupełnie zbędne i po krótkim czasie zupełnie nieprzydatne, lub przestarzałe technologicznie.
CDN…
Ceterum censeo Conventum esse delendum