To dobrze, że prezes NBP Marek Belka mimo tego, że jest przecież wybrańcem obecnej władzy, a ta już parokrotnie deklarowała różne terminy wejścia Polski do strefy euro, jest w tej sprawie dosyć sceptyczny.
1. Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marek Belka coraz częściej w wypowiedziach publicznych wykazuje się sporym sceptycyzmem jeżeli chodzi o członkostwo Polski w strefie euro.
Jego wypowiedzi w tej sprawie można ująć w następujący sposób „Polska rozważy wejście do strefy euro wtedy, kiedy strefa euro uporządkuje swoje problemy ale ponieważ to uporządkowanie potrwa całe lata, więc na razie nie powinniśmy o tym myśleć”.
Na spotkaniu z klubem parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości, szef NBP w tej sprawie wypowiedział się podobnie, choć przypomniał, że w traktacie akcesyjnym zobowiązaliśmy się do wejścia do niej, tyle tylko, że np. Szwecja jest w takiej sytuacji od 1999 roku, a po sprzeciwie Szwedów w sprawie wejścia tego kraju do strefy euro w referendum konsultacyjnym we wrześniu 2003 roku, robić tego nie zamierza.
2. Uzasadniając swoje stanowisko w sprawie członkostwa Polski w strefie euro na spotkaniu z klubem parlamentarnym PiS, prezes Belka wygłosił wręcz krótki wykład o przyczynach kryzysu w strefie euro.
Wprawdzie w czasie tego wykładu nie pojawiła się żadna sensacyjna informacji w tej sprawie, ponieważ przyczyny kryzysu w strefie euro, są zdiagnozowane dosyć dokładnie ale wystąpienia prezesa NBP warto było posłuchać.
Zwłaszcza, że przedstawiając te przyczyny, prezes Belka zwracał uwagę, że mają one wręcz charakter systemowy i w związku z tym próby ich usunięcia powinny mieć także charakter systemowy, a na razie wyglądają na działania incydentalne.
3. Główna przyczyna to taka, że kraje posługujące się wspólną walutą nie tworzą optymalnego obszaru walutowego, a to spowodowało powstanie ogromnych nierównowag w ciągu ponad 10 lat funkcjonowania wspólnej waluty.
Kraje o bardzo wydajnych i konkurencyjnych gospodarkach wypracowały gigantyczne nadwyżki towarowe i usługowe, które zostały wchłonięte przez kraje południa strefy euro, dzięki znacznemu potanieniu kredytu.
To dzięki niskim stopom EBC kredyt w euro dla Greków czy Włochów, był znacznie tańszy niż ten wcześniejszy w drachmach czy lirach przy wysokich stopach ustalanych przez grecki czy włoski bank centralny.
I właśnie dzięki tym tanim kredytom zarówno państwo greckie czy włoskie, przedsiębiorcy i gospodarstwa domowe w obydwu krajach, nabywały towary i usługi niemieckie, francuskie czy holenderskie bez ograniczeń, aż przyszedł czas ich spłacania i wtedy okazało się, że wszyscy mają z tym poważny kłopot.
Na razie widzimy tylko jak poważne kłopoty z tym spłacaniem, mają poszczególne państwa Południa strefy euro ale bardzo szybko objawią się także kłopoty przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w tych krajach.
Teraz trwają mozolne próby wyrównywania tych nierównowag, poprzez radykalne ograniczenia deficytów finansów publicznych w krajach Południa strefy euro i zmniejszania nadwyżek w bilansach płatniczych ale poważnym problemem jest to czy te równowagi będą trwałe w dłuższym okresie.
4. To dobrze, że prezes NBP Marek Belka mimo tego, że jest przecież wybrańcem obecnej władzy, a ta już parokrotnie deklarowała różne terminy wejścia Polski do strefy euro (przypomnę tylko słynną deklarację premiera Tuska na forum Ekonomicznym w Krynicy jesienią 2008 roku, że od 1 stycznia 2011 Polska wejdzie do strefy euro, co po sprawdzeniu, że to nawet technicznie niemożliwe, na drugi dzień zmieniono na 1 stycznia 2012 roku), jest w tej sprawie dosyć sceptyczny.
Zdaje sobie na pewno sprawę ze skali zapaści krajów Południa strefy euro i z tego, że odtworzenie trwałych równowag w ich bilansach płatniczych, nie będzie szybko możliwe, stąd jego sceptycyzm w sprawie przyjęcia przez nasz kraj waluty euro.
Zresztą w swojej wypowiedziach na posiedzeniu klubu parę razy odwoływał się do przykładu naszego południowego sąsiada Słowacji, kraju bardzo podobnego do Polski pod względem zarówno poziomu rozwoju jak i zamożności społeczeństwa, określając sytuację Słowaków wymownym terminem „że od 1 stycznia 2009 roku płaczą i płacą”.