Bez kategorii
Like

Bardzo spokojny wpis o Marszu Niepodległości

30/10/2011
566 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

11.11.11 – jedenaście tysięcy

0


Wybieram się, a i owszem. Jak bym był młodszy pojechałbym bez wahania. W końcu bywało się w Nowej Hucie, przy Arce, w Gdańsku, przy św. Brygidzie, w Warszawie przy św. Anny. Bywało sie, a po drugiej stronie stało ZOMO. Młody mój (16 lat) parę dni temu mnie się pyta: tata, jadę z kibolami Lecha na Marsz w Warszawie, dasz zgodę i fundusze ?,  ja mu mówię: młody, mam nadzieję, że nakryjecie ich czapkami. A co mam mu powiedzieć ? Sam pamiętam, jak mojej matce wciskałem kit o wycieczce i zwiedzaniu muzeów, sam już nie wiem, jak tłumaczyłem pofarbowaną przez milicyjną polewaczkę kurtkę i spodnie. Chyba coś o imprezie, która wymknęłą się spod kontroli, mojej również, opowiadałem (impreza trzydniowa w przedziale między pierwszym a trzecim maja). Wiem dobrze dzisiaj, że doskonale sobie zdawała sprawę o co biega. No więc młody mówi, ale tata, jeśli pojedziesz to ja nie chcę, żebyś do mnie dzwonił co pięć minut. Młody chce jechać ze swoją sekcją, znaczy się w kupie z resztą Wiary. Doskonale go rozumiem, ale się niepokoję, więc boczkiem samochodem do Warszawy będę zdążał, może choć paru chłopaków do domu zabiorę. Tym sposobem będzie nas dwóch na warszawskim bruku, jedenastego, w marszu którym będziemy chcieli uczcić upadek zaborców i wybicie się na Niepodległość.

Kiedyś już to pisałem, ale dzisiaj mogę to powtórzyć bez ryzyka, że się mylę. Blumsztajny, Szechtery, Rosenkrajce i Grosse, przegrywacie tę waszą walkę o świadomość Polaków, przegrywacie, wasze zohydzanie polskości i tego co winno być Polakom drogie, przynosi to zohydzanie efekt odwrotny. Ta wasza walka z polskością jest passe u młodych, tych spoza gett, które sami stworzyliście, gett niby poprawności, ale za to z dużą kasą.. Na nic gwizdki, pasiaki i wzywanie na pomoc Niemiaszków z dworca ZOO, na nic sypanie popiołu w przeprosinach za Powstanie Warszawskie, na nic stawianie pomników sowieckim żołdakom, jesteście passe. W tym mój optymizm i moja nadzieja. Duch w narodzie nie ginie.

Jadę z moim młodym na Marsz Niepodległości, choćby tylko po to, żeby nakryć czapkami tę sowiecką hołotę, która Różę Luksemburg sobie za wzór stawia, i żeby być z tymi, którzy wiedzą, że Polska to nie "bękart traktatu wersalskiego", ani żadnego innego, ale nasza powinność.

Będziemy na Placu Konstytucji o 15.00, jedenastego listopada, ja i młody, może nie w tym samym miejscu placu, ale o tej samej porze. Wiecie co ? Mam takie wrażenie, będzie to pewnie jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758