BANKIETY NA TITANICU
19/04/2012
429 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Czy to tylko ja mam takie „deżawu”?
Coś mi to przypomina…..
Sytuacja w kraju się pogarsza – jak na Titanicu.
Przez dziury w kadłubie wlewa się coraz gwałtowniej woda – sypie się kłamstwo smoleńskie, prawicowa opozycja domaga się coraz głośniej prawdy, coraz częściej mówi się o zamachu, coraz głośniej o zdradzie, a z drugiej strony rządząca partia i reżimowe media starają się coraz intensywniej wylewać wpadającą przez coraz więcej dziur wodę – wysyłają Macierewicza do psychiatry, grożą sądem, odsądzają Kaczyńskiego i PiS od czci i wiary – jakikolwiek kanał informacyjny by nie włączyć – wszędzie podobnie.
O takich drobiazgach, jak protesty drogowców, wykrywane coraz częściej i coraz większe afery, umierający bez leków pacjenci, sypiąca się technika na PKP, uwalona przez TK ustawa o dostępie do informacji i inne "sukcesy" rządu, które, jak ta woda, wlewająca się przez nikogo niepilnowanymi dziurami – media ledwo wspominają.
Po co ludziom głowę zawracać – skoro wiadomo, że utoniemy, prędzej, czy później.
Na suchym jeszcze górnym pokładzie gra muzyka, bankiet za bankietem : a to urodziny "pierwszego niekomunistycznego" (ha-ha-ha) premiera, a to wręczanie jakichś nagród dla obecnego premiera, a to gala dla innych "sukcesmenów"….
Dziś znów nasz premier otrzymał jakąś nagrodę – już nie łapię, za co tym razem.
Ważne, aby było ciepło,miło i pięknie…..
Czy to tylko ja mam takie "deżawu"?
Potrzeba ministra, aby załatwił sznurek do snopowiązałek…, o.. pardą… leki dla chorych na raka.
Dla maszynisty, który nauczony doświadczeniem, że za każdą katastrofę na kolei odpowiadają albo oni, albo dróżnicy – dziś nagroda.
Za to, że nie dał się wpuścić w maliny.
Ciekawe.