Bank HSBC: Wiemy, że nas oskarżą

HSBC spodziewa się oskarżeń o pranie pieniędzy i mówi o tym wprost. Chodzi o amerykańskie dochodzenie o pranie pieniędzy, które może bank kosztować grubo ponad 1,5 mld dolarów w ramach ugody z rządem USA. Nie zapłacą za darmo.

W trzecim kwartale bank odłożył dodatkowe 800 milionów dolarów na pokrycie kosztów związanych z dochodzeniem, oprócz odłożonych wcześniej 700 milionów dolarów. HSBC odłożył też w tym okresie 357 milionów dolarów na rekompensaty dla brytyjskich klientów, którym bezpodstawnie sprzedano ubezpieczenia pożyczek; jednocześnie poinformował o wzroście zysku przed opodatkowaniem odbiegającym do szacunków analityków.

 – Ostateczna kwota kar finansowych może być wyższa i niewykluczone, że znacznie wyższa – pisze rzecznik banku oświadczeniu. – Rozstrzygnięcie przynajmniej niektórych spraw może objąć odpowiedzialność karną osób prawnych, a także oskarżenia z kodeksu cywilnego.

Wszystkie grzechy HSBC

Próby prezesa Stuarta Gullivera zmniejszenia kosztów w banku zostały utrudnione przez amerykańskie dochodzenia i roszczenia brytyjskich klientów. Komisja senacka poinformowała w lipcu, że brak kontroli w HSBC dotyczącej prania pieniędzy umożliwił terrorystom i kartelom narkotykowym dostęp do amerykańskiego systemu finansowego. Standard Chartered, który podobnie jak HSBC uzyskuje większość zysków w Azji, zapłacił w sierpniu 340 milionów dolarów w ramach ugody dotyczącej oskarżeń organu nadzoru o złamanie sankcji wobec Iranu.

– Taka wysokość kwoty budzi zdumienie – uważa Simon Maughan, strateg sektora finansowego Olivetree Securities Ltd. w Londynie, który wypowiadał się w ten sposób dla Reutersa. – Wiele było szumu na temat kar Standard Chartered, ale te znacznie przewyższają tę sumę.

Podstawowy zysk przed opodatkowaniem, który nie obejmuje nabytków i sprzedaży, a także strat księgowych na realnej wartości rynkowej zadłużenia własnego pożyczkodawcy, wzrósł w trzecim kwartale do 5,04 miliardów dolarów z 2,24 miliardów uzyskanych rok wcześniej, odbiegając od 5,6 miliardów dolarów – uśrednionych szacunków ośmiu analityków spytanych przez Bloomberg. Podstawowy dochód na poziomie 16,1 miliardów dolarów odbiega od 16,5 miliardów dolarów szacowanych przez Gary’ego Greenwooda, analityka bankowego Shore Capital Ltd. w Liverpoolu w Anglii.

Gulliver, który został prezesem w styczniu 2011 roku, stara się obniżyć koszty o 2,5 do 3,5 miliardów dolarów i zwiększyć zysk przez sprzedaż aktywów, żeby skoncentrować się na gospodarkach wschodzących, gdzie bank ma większe udziały w rynkach. Oszczędności najprawdopodobniej przekroczą te ramy i osiągną docelowy poziom pod koniec 2013 roku, poinformował w poniedziałek HSBC.

Wskaźnik kosztów do dochodu, z wyłączeniem realnej wartości rynkowej zadłużenia własnego HSBC, spadł z 66 procent w ubiegłym roku do 64 procent, ponieważ wzrósł dochód z prowadzonych stale operacji. Wciąż jest to jednak więcej niż zamierzone przez Gullivera 48 do 52 procent.

Wielka redukcja za wspieranie terroryzmu

– W tej chwili wskaźnik wydajności kosztów jest bardzo rozczarowujący – powiedział Maughan. – To rodzi pytanie, jak szybko może się to zmienić pod rządami Gullivera i jego zespołu.

W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy HSBC zwolnił około 21 tysięcy pracowników zmniejszając liczbę zatrudnionych do około 266 700 osób, powiedział podczas konferencji prasowej dyrektor finansowy Iain Mackay, Gulliver powiedział w poniedziałek, że mogą nastąpić dalsze zwolnienia.

– Zamierzamy w dalszym ciągu zarządzać bardzo rygorystycznie podstawowymi kosztami w firmie i najprawdopodobniej nastąpią dalsze redukcje etatów – powiedział Gulliver.

HSBC prowadzi rozmowy z amerykańskimi organami nadzoru na temat zarzutów prania pieniędzy krajów objętych sankcjami, w tym Iranu i Sudanu. Dochodzenia wywołały pytanie agencji Standard & Poor’s czy bank, największy w Europie pod względem wartości rynkowej, nie jest zbyt duży, by można było skutecznie nim zarządzać.

Ugoda w kwocie 1,5 miliarda dolarów byłaby największą uzyskaną w Stanach Zjednoczonych z tytułu podobnych zarzutów, przewyższając 619 milionów dolarów, jakie zapłacił w czerwcu ING Groep, największa holenderska firma świadcząca usługi finansowe.

Kwota została ustalona „w oparciu o dyskusje, jakie prowadziliśmy od czerwca z różnymi departamentami amerykańskiego rządu” powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej Gulliver. Dodał że od rządu zależy, kiedy dojdzie do zawarcia ugody i odmówił dalszych wypowiedzi.