Komentarze dnia
Like

BANDEROWSKA SZKOŁA KŁAMSTWA Z UKRAIŃSKĄ GAZETĄ W TLE

21/07/2015
720 Wyświetlenia
0 Komentarze
22 minut czytania
BANDEROWSKA SZKOŁA KŁAMSTWA Z UKRAIŃSKĄ GAZETĄ W TLE

Rozważając obecną sytuację środowisk kresowych w Polsce, dochodzę do wniosku, że główny ciężar krwawej apokalipsy z epoki mordów ukraińskich nacjonalistów dokonanych na 200 tysiącach obywatelach polskich w czasie II wojny światowej, Polaków, Czechów, Rosjan, Ormian przejęli nie tylko banderowcy z nowego rządu Ukrainy ze swoim prezydentem Żydem Petro Poroszenko – Walzmanem i Żydami w rządzie, tworząc judeo Ukrainę nacjonalistyczno-banderowską, i antypolską, ale również te same środowiska rozgnieżdżone w naszym nieszczęśliwym kraju, jak określa Polskę Stanisław Michalkiewicz.

0


 BANDEROWSKA SZKOŁA KŁAMSTWA Z UKRAIŃSKĄ GAZETĄ W TLE – POLITPOPRAWNYFAŁSZ

 http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=10946&Itemid=56

  Prym strukturalny wiedzie tu Organizacja Ukraińców w Polsce ze swoim prezesem Piotrem Tymą, uzyskująca medialne poparcie ukraińskiej gazety, ukazującej się w Polsce, nazywającej siebie „Gazetą Polską” mająca obecnie tyle wspólnego z polską racją stanu w kontekście założeń politycznych polskiej centro-prawicy, co ja lwowianin, 83 – letni świadek historii z agenturą rosyjską i szabes goizmem, parszywymi kłamstwami jak ta ukraińska gazeta pomawia środowiska kresowe w Polsce.

Pod egidą redaktora naczelnego tej gazety Tomasza Sakiewicza pro banderowską działalność przejęli redaktorzy, Katarzyna Gójska – Hejke, Tomasz Mucha, Dawid Wildstein, Samuel Pereira, Jacek Liziniewicz czy też z oddali Bronisław Wildstein, ojciec Dawida, prezentujący na okładce polskiego tygodnika „Do Rzeczy” swój policzek plakietką flagi ukraińskiej. Przemawia: „Jestem Polakiem, pomagam Ukrainie”. W telewizji Republika podobną rolę odgrywa Jerzy Targalski i Piotr Lisiewicz, jak również Katarzyna Gójska – Hejke i Ewa Stankiewicz z Tomaszem Sakiewiczem prowadzący pro banderowskie programy telewizyjne. W tym środowisku chlubnie zachował się dr Mirosław Boruta, który nie wyraził zgody na cenzurę tekstu ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego w „Gazecie Polskiej”, za co Tomasz Sakiewicz usunął go ze stanowiska przewodniczącego krakowskiego klubu „Gazety Polskiej”.

Współczesna Ukraina oparta jest na bandyckich tradycjach banderyzmu i propagandowych osiągnięciach faszystowskich Niemiec hołdujących prawu Goebbelsa, iż rozpowszechnianych 1000 kłamstw staje się jedna prawdą.

Jednym z kłamstw rozpowszechnianych przez środowiska banderowskie i ich sojuszników jest podtrzymywanie teorii, że za rzeź Polaków na Wołyniu odpowiada… NKWD. Twierdził tak zmarły nie tak dawno jeden z architektów ludobójstwa Mykoła Łebed, otrzymując do dyspozycji łamy „Gazety Wyborczej”.

Sam Adam Michnik w 1995 roku odciążył odpowiedzialnością za Wołyń Niemcy i ZSRR. O przebranych za upowców enkawudzistach jeszcze kilka lat temu mówił Bronisław Komorowski.

Jak się okazuje, stary propagandowy chwyt może przydać się i dzisiaj. Oto, jak donoszą agencje:

 

„Prorosyjscy rebelianci ostrzeliwują z czołgów dzielnice mieszkalne Doniecka na wschodzie kraju, posługując się ukraińską symboliką państwową, by zrzucić za to winę na siły rządowe, które z nimi walczą – podało centrum prasowe operacji antyterrorystycznej w Kijowie. – Terroryści zastraszają Ukraińców uciekając się do nowych podłości. Według wywiadu sił zbrojnych Ukrainy dwa czołgi okupantów z wypisanymi po bokach hasłami „Na Kijów” i „Na Lwów” zostały przemalowane, wywieszono na nich ukraińską symbolikę (flagi państwowe) Ukrainy i zaczęły one prowadzić ostrzał dzielnic mieszkalnych Doniecka oraz innych pobliskich miast – oświadczono. Dowództwo operacji antyterrorystycznej przekazało, że buntownicy zaktywizowali działalność grup dywersyjnych „zawodowych najemników, którzy przeszli szkolenia w dziedzinie dokonywania aktów terrorystycznych przeciwko ludności cywilnej”.

 

Tak więc w 1943 roku na Wołyniu mordowało NKWD a nie UPA, tak samo jak w Kijowie strzelali w plecy bojowców Majdanu snajperzy Putina, a nie ludzie Parubija, w Odessie demonstranci sami się podpalili, a w Doniecku nie strzela banderowska Gwardia Narodowa, tylko „separatyści”. Jakie to proste – prawda.

„Goebbelsi spod znaku tryzuba wymyśliły sobie ciekawą strategię wojny informacyjnej – o każdy swój mord, każde swoje łajdactwo i każde swoje przestępstwo oskarżają natychmiast Rosjan bądź anty majdanowskich powstańców. Czynią to tak głupio i nieudolnie, że aż śmiech bierze. Ale przy pomocy swoich web – sotni, szczególnie licznych w Polsce dzięki nieracjonalnemu i sprzecznemu z interesem narodu polskiego oszczędzeniu tych zbrodniarzy w czasie akcji „Wisła” – odnosi to pewien skutek, szczególnie wśród co bardziej podatnych na indoktrynację osobników. Ale nie cieszcie się, post banderowcy – ta taktyka ma bardzo krótkie nogi, i kara za wasze zbrodnie dokonywane na własnych obywatelach wcześniej czy później i tak was dosięgnie”.

„Cały ten kraj oparty jest na kłamstwie i oszustwie. Wybrali sobie bandytów na bohaterów narodowych i nie można im nic powiedzieć ani wytłumaczyć. Na Wołyniu stawiają pomniki mordercom kobiet i dzieci. Kłamią i wierzą w te kłamstwa”.

„A w 1943 to Polacy masowo mordowali biednych Ukraińców”.

„SBU za chwilę opublikuje zdjęcia czołgów, nazwiska separatystów ostrzeliwujących Donieck oraz nagrania z podsłuchanych rozmów telefonicznych między separatystami”.

„Majdanowcom w plecy też separatyści strzelali. Tylko wtedy pod czarno-czerwoną flagą” poinformowała ukraińska esbecja… czyli wszystko wiadomo. Porwali dzieci? chyba aby je zjeść?? poinformowały władze z Kijowa?

„Podawanie takich idiotyzmów do publicznej wiadomości powinno być karane.

Polska nie jest z żadnym krajem w stanie wojny żeby uprawiać taką propagandę”.

„Banderowska propaganda jest już tylko śmieszno-żałosna. Państwo Ukraina istnieje tylko teoretycznie. W rzeczywistości ch…, dupa i kamieni kupa”.

„Separatyści toczą walki z samymi sobą – kto z kogo robi idiotów?” Oczywiście środowiska kresowe stanowiące według gazety ukraińskiej szabes gojów, zdrajców Polski i agentów imperialnej Rosji, z parszywym kłamstwem Waldemara Łysiaka w tle. http://mysl-polska.pl

 

EWA KUREK ZWOLENNICZKA STRONNICTWA AMERYKAŃSKO – ŻYDOWSKIEGO i KÓŁ BANDEROWSKICH W POLSCE.

 

To tego towarzystwa dołączyła dr Ewa Kurek , szkalująca niewybrednie kłamstwami historycznymi i pomówieniami personalnymi na łamach „Warszawskiej Gazety”; 3-9 X 2014, Waldemara Łysiaka i Aleksandra Szumańskiego, 83 letniego świadka historii ze Lwowa,

 

EWA KUREK – KOMENTARZ MIECZYSŁAWA SYLWESTRA KAZIMIERCZAKA

 

http://gazetaobywatelska.info/blog/showEntry/1230

 

„Ewa Kurek, mająca swoją stronę na facebook, wszystko wskazuje, że okazuje się być zwolenniczką STRONNICTWA AMERYKAŃSKO – ŻYDOWSKIEGO. Swoistym testem był stosunek do Feliksa Konecznego i jego książki CYWILIZACJA ŻYDOWSKA”.

 

Mieczysław Sylwester Kazimierczak

 

https://www.facebook.com/mieczsilver?fref=ts

 

Nie można wykluczyć, że będzie polskie zbliżenie STRONNICTWA AMERYKAŃSKO-ŻYDOWSKIEGO i PRUSKIEGO w ramach podziału jakiego dokonał Stanisław Michalkiewicz. To może dokumentować zdolność do przewrotności wpisaną w CYWILIZACJĘ PODWÓJNEJ MORALNOŚCI to jest od ŻYDOBOLSZEWIZMU do ŻYDOBANDERYZMU. Można jeszcze dodać, że to w ramach handlowania wojną i pokojem.

 

Ewa Kurek monotematyczna publicystka „Warszawskiej Gazety” w sprawie stosunków polsko – żydowskich na przestrzeni dziejów i współcześnie jest zarazem orędowniczką stronnictwa amerykańsko żydowskiego t. zw. lobby żydowskiego w USA, antypolskiego od zarania, żądającego m.in. od Polski 65 miliardów dolarów amerykańskich tytułem restytucji mienia pożydowskiego po II Wojnie Światowej.

Na stronie internetowej Światowego Kongresu Żydów został zamieszczony artykuł Menachema Rosensafta, nowojorskiego prawnika, wzywający Amerykanów pochodzenia żydowskiego do bojkotu Polski, polegającego na wstrzymaniu wydawania dolarów w Polsce, ponieważ nie została dotąd rozwiązana kwestia restytucji w Polsce mienia żydowskiego.

Szef tej organizacji Michael Schneider uważa jednak, że najpierw należy prowadzić w tej sprawie rokowania z polskim rządem, czyli domyślnie dopiero potem bojkotować Polskę.

Mamy nadzieję na szybkie i pomyślne decyzje rządu polskiego w sprawie uchwalenia odpowiedniej ustawy o restytucji mienia żydowskiego w Polsce, tym bardziej, iż problem ten wisi nad Polską od czasu zakończenia II wojny światowej – przekonuje Schneider.

Takie argumenty przedstawił oficjalnie kilka tygodni temu Światowy Kongres Żydów. Stanowisko tej wpływowej organizacji poparł również rząd Stanów Zjednoczonych wzywając oficjalnie polskie władze do restytucji mienia żydowskiego. Całkowicie zostały zignorowane ustalenia, iż restytucja mienia pozostawionego w Polsce przez osoby, które później otrzymały obywatelstwo amerykańskie została uregulowana przez układ z 16 lipca 1960. Stroną zobowiązaną do zaspokojenia roszczeń obywateli amerykańskich wobec rządu polskiego, pochodzących sprzed tej daty jest rząd amerykański.

Obowiązki państwa polskiego do restytucji mienia utraconego przez obywateli polskich na terenie przejętych przez Litwę, Białoruś i Ukrainę terenów II Rzeczypospolitej zostały określone w Układach republikańskich z 1944 roku.

W tej sytuacji niegodne jest, aby taka osoba jak Ewa Kurek, sprzyjająca antypolskim interesom Żydów amerykańskich, publikowała w Polsce na łamach patriotycznej „Warszawskiej Gazety”, lobbując jednocześnie na rzecz antypolonizmu amerykańskich Żydów i banderowskiej Ukrainy. Oczekuję zajęcia odpowiedniego stanowiska przez redaktora naczelnego „Warszawskiej Gazety” Pana Piotra Bachurskiego, osoby znanej ze swojego patriotyzmu. Takie stanowisko zajęły również środowiska kresowe.

 

BANDERYZM WSPÓŁCZESNY NA UKRAINIE – EWA KUREK W ATAKU NA WALDEMARA ŁYSIAKA

 

http://aleksanderszumanski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1261&Itemid=2

 

http://blogopinia24.pl/blog/entry/2014/10/ewa-kurek-w-ponownym-ataku-na-waldemara-lysiaka

 

http://aleksanderszumanski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1260&Itemid=2

 

Środowiskom banderowskim w Polsce odpowiedział po raz następny Waldemar Łysiak, po „Muzyczce Majdanu” publikując tekst „Politpoprawny fałsz”; „Do Rzeczy” 13-19 października 2014.

 

Oto ów tekst w skrócie:

 

„…Dawid Wildstein, który już parokrotnie dowiódł swoimi wypowiedziami, że czuje wobec Waldemara Łysiaka, wrogość wręcz chorobliwą opublikował na łamach ”Gazety Polskiej Codziennie” paszkwil pt. „Waldemar Łysiak to banderowiec?

 

Sam ów tytuł jest bezbłędnym świadectwem IQ Wildsteina juniora, a cały tekst paszkwilu tylko to potwierdza, pełen jest bowiem proukraińskiej akrobatyki sofizmatycznej, wzmacnianej epitetami miotanymi przeciwko mnie („wymysły”, „manipulacje”, „fałszywki”, „parszywe fałsze” itp.).

Formalnie ów Wildsteinowski słowotok był polemiką z moim artykułem w „Do Rzeczy”, którego tytuł Wildstein podał na samym początku swego tekstu:

 

„Nie pomagam Ukrainie”.

 

Prawdziwy tytuł mojego artykułu („Muzyczka Majdanu”) był zupełnie inny, więc Wildstein junior nawet tu minął się z prawdą tak bardzo, że aż trudno mi wybrać, któryś z jego własnych epitetów do skomentowania tej hecy: ów wymysł to „parszywy fałsz”, czy tylko „manipulacja”?…exemplum pierwsza ustawa pomajdańskiego parlamentu Ukrainy haniebnie antypolska. Tę świadomą ślepotę na wszystko z czym mu nie jest po drodze Wildstein junior praktykuje zresztą nie tylko jako polemista.

Także jako turysta wizytujący burzliwy Majdan dostrzegał tam (jego ojciec również) tylko rzeczy wspierające majdanofilię podobnych mu entuzjastów, natomiast wobec okrzyków i transparentów typu :”Rżnij Lachów i Jewrejów!” był całkowicie hermetyczny (głuchy i ślepy).

W swym elaboracie nie tknął palcem wielu poruszonych przeze mnie ważnych kwestii (Muzyczko, oficjalny kult Bandery i UPA, tłumienie tego kultu przez Janukowycza, ukraińskie pretensje terytorialne wobec Polski itd., itp.), woląc pokrętnie, momentami bełkotliwie, a momentami nieuczciwie…dezawuować hurtem całą zawartość wywodu Łysiaka. Kupa paszkwilanckiej negacji, zero racji.

Szczególnie brzydkie jest wytykanie mi przez Wildsteina, iż przypominam ludobójstwo wołyńskie dokonane przez Ukraińców, gdy tymczasem nacjonalizm ukraiński się zmienił…

…Podałem w moim artykule mnóstwo aktualnych dowodów tego pro banderowskiego fanatyzmu, a przypominać ciągle trzeba, zwłaszcza, że polskie „czynniki oficjalne” ze wszech sił zamiatają tę kwestię pod dywan…

…Warto też pamiętać makabryczną metodę tej rzezi. (Wildstein junior i tu mnie skarcił:

 

„Łysiak raczy więc nas sążnistymi opisami koszmaru”.

 

Bo to była istna makabra (Jan Bodakowski: „Ukraińcy przywiązywali ciężarne Polki do drzew i rozrywali im macice tak, aby konające kobiety widziały swe nienarodzone dzieci”…itd.).

 

Ludziom mojego pokroju nie da się zamknąć ust, panie Wildstein. Cały paszkwil Wildsteina juniora sprowadza się do tezy powtarzanej przezeń co drugim akapitem: Łysiak to kłamczuch…

…Główny pro kijowski przekręt rodzimych mediów ( wszystkich i tych z lewa i tych z prawa) polegał w tej sprawie na uporczywym przemilczaniu faktów kompromitujących nowe władze Ukrainy.

„Separatyści wzięli kolejno dwa armijne zgrupowania wojsk ukraińskich w „kotły” i wytłukli (większość czmychających żołnierzy ukraińskich ratowała głowy porzucając sprzęt, przechodząc granicę rosyjską i akceptując internowanie), o czym nasze media nawet nie pisnęły, ukrywając to skwapliwie przed opinią publiczną…

…Ukryto przed Polakami pogróżki z kijowskiej telewizji ( „że mieszkańców Donbasu trzeba wybić co do jednego”; Julia Tymoszenko żądała „wystrzelania wszystkich tych cholernych kacapów”) i barbarzyńskie, ahumanitarne dyspozycje z Kijowa, by armia ogniem artyleryjskim nękała przede wszystkim ludność cywilną…

 

… Antoni Mak:

 

„Od samego początku armia ukraińska starała się swym ogniem niszczyć infrastrukturę, bez której nie może funkcjonować żadne miasto, czy osiedle.

Bombardowała ujęcia wody, stacje wodociągowe, elektrownie, gazownie, magazyny żywności, a nawet szpitale(…). W dwóch zbuntowanych obwodach, które wypowiedziały posłuszeństwo Kijowowi, w wyniku działań armii ukraińskiej doszło do katastrofy humanitarnej na skalę niewyobrażalną, która przypomina się z Powstania Warszawskiego(…).

Jak gdyby armia chciała spowodować czystkę etniczną, taką jak na Wołyniu wobec Polaków przeprowadziła UPA” (2014).

Apropos UPA: euromajdański prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (Walzman dop. AS) ogłosił właśnie, że żyjący jeszcze członkowie UPA (czyli ludobójcy, którzy bestialsko zarezali prawie 200 tysięcy Polaków) otrzymają od nowych władz kijowskich (tych umiłowanych przez Dawida i Bronisława Wildsteinów) status „ bohaterskiego weterana wojennego”, gdyż stanowią „chlubny przykład dla naszej młodzieży”.

No pewnie! „Herojom sława!”. A my wspomagajmy reżim, dla którego UPA to świętość.

Mam do Dawida Wildsteina jedną prośbę na zakończenie: gdyby zechciał pan obsikać również ten mój felieton – proszę, z łaski swojej, nie zmanipulować tym razem przynajmniej jego tytułu kolejnym „parszywym fałszem”. Z góry dziękuję.

 

WALDEMAR ŁYSIAK

 

„GAZETA POLSKA” NA CELOWNIKU ROSYJSKIEJ AGENTURY

 

Tym razem Jacek Liziniewicz na łamach „GP” snuje powtórne opowieści napadów dokonanych przez „nieznanych znanych sprawców” na księgarnie „GP” w Warszawie i Krakowie, wymalowaniem drzwi mieszkania red. Samuela Pereiry napisem pozdrowienia od Stiełkowa natowska k…o, które jak dotąd nie zrobiły większego społecznego odzewu.

Przystępuje więc po raz kolejny do opisu grobowca Dawida Wildsteina z gwiazdą Dawida na cokole posadowionego na warszawskim cmentarzu przy kościele św. Katarzyny przez „nieznanych sprawców. Żydowski grobowiec na katolickim cmentarzu. Ale i ten ruch nie zrobił specjalnego wrażenia. Wcześniej red. Katarzyna Gójska – Hejke rozpisywała się o Ukrainie drugiej ojczyźnie Polaków.

„GP” o brak interwencji ma pretensje do ABW, podczas gdy opisane prowokacje są wyłącznie w gestii policji państwowej. „GP” opisuje groźby karalne wymierzone w jej środowisko i duchownych krakowskich „grożenie śmiercią” przez „znanych sprawców”.

Jeżeli tej ukraińskiej gazecie są znani sprawcy, to dlaczego nie doniosła sprawców owych gróźb policji?

Tymczasem po niewybrednych atakach tej ukraińskiej gazety na środowiska kresowe, ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, męczennika czasów esbecji, wielkiego Polaka i pisarza Waldemara Łysiaka, nastąpił atak popierającej banderowców Ewy Kurek na łamach „Warszawskiej Gazety” na Waldemara Łysiaka i Aleksandra Szumańskiego redaktora „Kresowego Serwisu Informacyjnego” reprezentującego opinie środowisk kresowych.

Jako 84 – letni świadek historii, którego cała rodzina na czele z moim Ojcem doc. med. na Uniwersytecie Jana Kazimierza Maurycym Marianie Szumańskim zginęła na Kresach Wschodnich II RP, domagam się od publicznie wydawanej „Gazety Polskiej” i „GP Codziennie” zrzucenia maski popierania historycznego i współczesnego banderyzmu na Ukrainie i jeżeli będzie miała w tytule nadal „Gazeta Polska”, aby wreszcie napisała prawdę o zbrodni ludobójstwa na Kresach Południowo – Wschodnich II RP w której zginęło 200 tysięcy obywateli Polskich Polaków, Ukraińców, Ormian, Rosjan, Czechów oraz o obecnych antypolskich banderowskich, nacjonalistycznych władzach Ukrainy które zapowiadają polskim sobakom (psom) drugi Katyń.

 

http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=10946&Itemid=56

 Opracował Aleksander Szumański „Głos Polski” Toronto

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1427 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758