Stawiam tezę, że wbrew wielu komentarzom płynących z rynku i instytucji finansowych, kryzys zapoczątkowany pęknięciem bańki na rynku nieruchomości w USA trwa, ma się dobrze i oto pokazuje nam kolejne oblicza. Najpierw wskazywano jedynie na instytucje finansowe jak banki, banki inwestycyjne, ubezpieczyciele, które to zainwestowały w tzw. subprimes (kredyty hipoteczne), później syndrom nadmiernego zadłużenia dotknął USA i wielu krajów Unii Europejskiej. O ile kryzys na początku zyskał określenie finansowy, to obecnie możemy mówić o kryzysie gospodarczym i społecznym. Wzrost inflacji i cen żywności doprowadził do napięć społecznych w krajach Afryki Północnej. W konsekwencji upadły reżimy w Tunezji, Egipcie, a w Libii trawa wojna domowa. Cena baryłki ropy naftowej przekroczyła w tym tygodniu $ 100. Jakie będą […]
Stawiam tezę, że wbrew wielu komentarzom płynących z rynku i instytucji finansowych, kryzys zapoczątkowany pęknięciem bańki na rynku nieruchomości w USA trwa, ma się dobrze i oto pokazuje nam kolejne oblicza.
Najpierw wskazywano jedynie na instytucje finansowe jak banki, banki inwestycyjne, ubezpieczyciele, które to zainwestowały w tzw. subprimes (kredyty hipoteczne), później syndrom nadmiernego zadłużenia dotknął USA i wielu krajów Unii Europejskiej. O ile kryzys na początku zyskał określenie finansowy, to obecnie możemy mówić o kryzysie gospodarczym i społecznym. Wzrost inflacji i cen żywności doprowadził do napięć społecznych w krajach Afryki Północnej. W konsekwencji upadły reżimy w Tunezji, Egipcie, a w Libii trawa wojna domowa. Cena baryłki ropy naftowej przekroczyła w tym tygodniu $ 100.
Jakie będą następne odsłony trwającego kryzysu. Dla gospodarki światowej szczególnie groźne byłyby niepokoje w Azji Południowo-Wschodniej, w Chinach czy w Indiach. Nie sposób też wykluczyć konfliktów regionalnych choćby na Bliskim Wschodzie.
W Polsce nasz rodzimy kryzys pielęgnowany nieróbstwem ekipy rządzącej doprowadził do załamania w finansach publicznych. Bo jak inaczej określić skok na OFE w miesiąc po uchwaleniu budżetu na rok 2011. Czy, aby jedzie z nami kierowca, czy też od trzech lat mamy do czynienia z permanentnym prowizorium budżetowym? Jak co roku w grudniu nasz finansowy iluzjonista, minister Rostowski „wyczyniał cyrki” by zamieść pod dywan skalę zadłużenia kraju i rzeczywisty deficyt finansów publicznych. Dwa miesiące po zakończeniu roku rozrachunkowego możemy tylko dywagować na temat tych kluczowych wskaźników ekonomicznych. Minister ciągle nie chce się też przyznać, czy w grudniu 2010 roku, podobnie jak uczynił to w grudniu 2009 roku, „zainwestował” nasze pieniądze w Swapy FX. Przypomnijmy, że gdyby nie owe Swapy, to zadłużenie publiczne na koniec 2009 roku byłoby wyższe o 5 miliardów złotych i przekroczyło już wtedy pierwszy 50 procentowy próg ostrożnościowy długu do PKB. Co dalej? Obserwowana zapaść w inwestycjach publicznych i wykorzystaniu środków unijnych doprowadzi do poważnego spowolnienia w gospodarce i dalszego wzrostu bezrobocia. Jeśli towarzyszyć temu będzie wzrastająca inflacja to i u nas zniesmaczeni obywatele mogą wyjść na ulice.
Wracając na światowe podwórko wypada rozprawić się z mitem Chin, które to jakoby skazane są na sukces. Za ekspansją gospodarczą w Chinach stoją olbrzymie długi. Mało kto wie, że prowincje jak i agencje rządowe zadłużały się w ostatnich latach na potęgę. Niektórzy obserwatorzy szacują, że ich długi przewyższają poziom rezerw walutowych w posiadaniu Państwa Środka. Otwarte pozostaje pytanie czy poczynione inwestycje przyniosą zwrot na kapitale. Jeśli , NIE, to Chiny również wpadną w spiralę zadłużenia.
Tak oto obecny kryzysem przypomina balon ściskany w dłoni. Trudno przewidzieć gdzie między palcami wychynie kolejna bańka. Winni są politycy którzy przez trzy lata nie potrafili zaradzić narastającemu zagrożeniu.
W tym kontekście zapraszam do artykułów, które popełniłem w dobrej wierze już jakiś czas temu:
By kontrolowac finanse wystarczy najprostszy kalkulator, cala reszta to blichtr