– Fałszywa diagnoza. Jeżeli się mówi, że nie ma różnicy między obecną, demokratyczną Polską a tym, co było ponad 20 lat temu – ocenia Leszek Balcerowicz, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego mówiącego o zniewolonej Polsce – podaje tokfm.pl.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński już kilkakrotnie w ostatnim czasie mówił o zniewoleniu, o zagrożonej wolności słowa. Wczoraj zapowiedział podczas marszu, że PiS będzie próbowało na początku przyszłego roku powołać nowy rząd. Zdaniem prezesa PiS polską godność i suwerenność może budować tylko nowa władza.
Do tych słów odniósł się Leszek Balcerowicz, który był gościem serwisu Wyborcza.biz. – Jeżeli się mówi, że nie ma różnicy między obecną, demokratyczną Polską a tym, co było w naszym kraju 20 lat temu, to powinno być niewiarygodne w uszach rozumnych ludzi – mówił.
Według Balcerowicza "w ramach demokracji, która jest lepsza od ustrojów niedemokratycznych, działają rozmaite grupy roszczeniowe". – Domagają się od państwa, by było większe, tzn. żeby były większe podatki, wydatki, więcej przepisów chroniących dane grupy. Jeśli te naciski roszczeniowe przeważają, to pojawia się stagnacja jak we Włoszech albo głęboki kryzys jak w Grecji – wyliczał.
Więcej:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,13052397,Balcerowicz_o_slowach_Kaczynskiego__Diagnoza_jaskrawie.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."