Trzeba odróżniać i wyraźnie oddzielać świat fikcji stworzony na potrzeby powieści od rzeczywistości w której żyjemy.
Nie mam w zwyczaju recenzować twórczości literackiej bo nie mam dostatecznego przygotowania ani chęci by to robić. Nie będę więc komentował ani oceniał zdolności i warsztatu pisarskiego Aleksandra Ściosa i innych podobnych artystów parających się piórem.
Trzeba jednak odróżniać i wyraźnie oddzielać świat fikcji stworzony na potrzeby powieści od rzeczywistości w której żyjemy. Budowane na kanwie rzeczywistych zdarzeń teorie mające na celu wzbudzenie silnych emocji u czytelnika działają na wyobraźnie. Próba udowadniania, prawdziwości takich zmyślonych scenariuszy przez jej twórcę jest nieuczciwością i przynosi wiele szkody. Autor poruszający się przez długi czas w jednym temacie zdobywa szeroką wiedzę i sprawia wrażenie eksperta w tej dziedzinie, przychodzi pokusa żeby pewne fakty pomijać a inne uwydatniać wszystko co ma służyć udowodnieniu głoszonej koncepcji.
W mojej ocenie felieton Aleksandra Ściosa Nowy Ekran Stare Metody ma taki charakter. Prezentuje trochę prawdziwych nazwisk i fragmentów życiorysu oraz iście szpiegowską intrygę. Na pewno wierni czytelnicy znający powieści A. Ściosa wiedzą o co chodzi ale większość niestety zupełnie nie wie o czym pisze i chyba mało ją to interesuje. Taka jednostronna ocena Nowego Ekranu i jego twórców jest zwyczajnie nieprawdziwa i dla mnie zupełnie nie zrozumiała. Wygląda na jakieś osobiste zaszłości przenoszone na łamy publiczne.
Problemem w Polsce jest mała aktywność społeczeństwa, którego inteligencję niszczono z pełną determinacją ponad 70 lat. Każda nowa inicjatywa wyzwalająca społeczne zaangażowania zasługuję na aprobatę a nie na potępienie. Taki Nowy Ekran powinno mieć każde województwo a nawet każde większe miasto aspirujące do bycia metropolią.
Dopóki strach będzie w naszym kraju paraliżował ludzi przed wypowiadaniem własnego zdania i wskazywaniem nieuczciwości, lenistwa i zwykłej głupoty przedstawicieli władz to nic się nie zmieni.
Wybory zaraz miną ale Nowy Ekran pozostanie i będzie forum wymiany poglądów, będzie łączył bratnie dusze, otwierał ludziom oczy i poszerzał horyzonty. Zgodzę się w zupełności z Aleksandrem Ściosem, że może również posłużyć do sporządzenia listy osób, w pierwszej kolejności, do internowania po wprowadzeniu stanu wojennego.