Bez kategorii
Like

B. Fedyszak -Radziejowska jest w błędzie.

20/04/2011
411 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Nieprawdą jest, że skutki katastrofy smoleńskiej są takie jak udanego zamachu, bo zamach się nie udał.

0


 B. Fedyszak -Radziejowska jest w błędzie.

Nieprawdą jest, że zamach nas podzielił, że osłabił nasze społeczeństwo, że ułatwił życie naszych przeciwników. Jest wręcz przeciwnie.

Przypominam o ustawie rozdzielającej funkcje prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Weszła ona w życie mimo sprzeciwu tak prezydenta jak i Psu ale dodatkowo była opatrzona podpisem L.Kaczyńskiego! Udało się im zniewolić naszego prezydenta a pośrednio i nas! Nasza sytuacja polityczna w stosunku do lutego ubiegłego roku po katastrofie smoleńskiej poprawiła się a nie pogorszyła. Nie jesteśmy już zniewoleni i zaczynamy ich zwalczać a nie zajmujemy się ochroną naszego prezydenta i kilku naszych urzędników przed ich agresją. Oczywiście, gdyby lecieli obaj bracia Kaczyńscy, to na wiele lat nie było by alternatywy politycznej dla salonu. Zamiast Pis, który byłby zdelegalizowany po tym, jak sąd nie zaakceptowałby nowych władz Pis z powodu ich wyboru na nielegalnym zjeździe! ( Tak, gdyby J. Kaczyński zginął w pod Smoleńskiem sąd, mógłby niewiele naginając prawo, zakwestionować legalność zjazdu wybierającego nowe kierownictwo partii!) mieli byśmy tylko PJN.

Prawdą jest to, że nie każdy zdawał sobie sprawę w lutym ubiegłego roku jak fatalna jest nasza sytuacja polityczna. Całkowite „wycofanie” pod Smoleńskiem naszych ludzi z aparatu władzy poprawiło naszą sytuację, gdyż w wszyscy oni powinni podać się do dymisji a nie pełnić funkcje publiczne w sposób nie do zaakceptowania, co zaczynało już mieć miejsce.

Również podział naszego społeczeństwa zaczął przyspieszać a nie zaistniał ok 2000 roku. Tak więc 2010 rok pokazał stan faktyczny a nie go stworzył. Książka Masłowskiej „Wojna Polsko-Ruska ….” dotyczy okresu jeszcze wcześniejszego. To, że nie było jej widać w Warszawie, to inna sprawa ale konflikt w podzielonym już społeczeństwie już się tlił w końcu XX wieku!

Podział naszego społeczeństwa tak naprawdę zaczął się w drugiej połowie lat 50-tych. Ruscy mianowańscy, którzy mieli zastąpić elity wymordowane przez Rosjan i Niemców w czasie II wojny światowej nie uzyskały powszechnej akceptacji społecznej i ci , którzy nie akceptowali ”Ruskich” zaczęli powoływać nowe elity. To był moment pęknięcia. Można powiedzieć, ze szczelina była tak wąska, że nie było widać jej głębokości, ale to nie znaczy, że była płytka. Presja zewnętrzna trzymała obie części społeczeństwa razem jak stalowa obręcz trzyma klepki w beczce. Gdy presja ustała po prostu rozpadliśmy się. Zwieńczeniem procesu tworzenia społeczeństwa Polsko-Polskich jest Pis i Gazeta Polska. Pis jest naszą Polsko-Polską partią polityczną, a Gazeta Polska naszym medium. To jest przełamanie monopolu informacyjnego i politycznego ruskich mianowańców. Ten monopol istniał cały czas i po katastrofie smoleńskiej osłab a nie się wzmocnił, bo Gazecie Polskiej przybyło wieli czytelników i mam nadzieje, że wzmocniła się finansowo. Przed katastrofa smoleńska było gorzej. Dziennikarze, którym od czasu do czasu pozwalano w TVP zrobić jakiś program, albo napisać jakiś artykuł do gazety nie mieli żadnego wpływu na życie polityczne a jedynie byli „listkami figowymi” pozwalającymi udawać, że nie widzi się płci osobnika! Katastrofa smoleńska w tym zakresie zmieniła jedno, listki opadły i widać kto jest kto.

A to, że jesteśmy w sytuacji zero jedynkowej, że używając języka Kuczyńskiego, albo my zniewolimy salon, albo on nas dalej będzie niewolić- to prawda. Ale czy tak jest gorzej – nie, chyba jest lepiej.

0

Uparty

Jestem Chrzescijaninem, Polakiem i nie wstydze sie, ani Ewangelii, ani mego narodu, ani mojej tradycji.

32 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758