przyjmij moje słowa...przyjmij te skromne dary które z serca...
Chciałbym zobaczyć Lwów...I Wilno z Ostrą Bramą...Zanim upuszczę pióro...Zanim mi ręce...
leży skulony łach Człowieka...przy naszej drodze ku wolności...i z obrzydzeniem Go...
Zielona Ciszo ! w kącie świata...gdzie świerki czeszą wełnę...
przebite zdradą ręce i zranione stopy...obłuda dyplomacji...krzykliwe...
z naszych marzeń pozostał tylko ochłap krwawy...i ręce zaciśnięte...twarde gorzkie...
Panno Święta ! i Polska będzie Chrystusowa ! Siostry i Bracia ! będzie Polska ! nie zniszczy Jej niczyja zmowa...
z całym dobytkiem...z grzechów morzem... naszą Historią...
składam najprościej zgrzebne słowa...gdy Twoje serce z bólu...
Mówisz...zapomnij...nikt już nie pamięta...w Wiśle już nie ma kropli...
Żyd w Polsce nie będzie uczył nas miłości...bo nie zrozumie nigdy Ojczyzny i...
głupiej nadziei...radości Judasza...potem już tylko sęp sumienia...i szorstki...