Protestuje kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

W Atenach płonie kilkanaście budynków podpalonych w czasie masowych protestów przeciw oszczędnościom, nad którymi debatuje parlament – donosi reuters.com.

Wyparci przez policję sprzed parlamentu przeciwnicy cięć forsowanych przez UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy przenieśli się na inne ulice greckiej stolicy. Po drodze podpalali sklepy, kawiarnie Starbucks, kino Attikon, oddział Eurobanku, a nawet budynek uniwersyteckiej biblioteki. Wielu pożarów nikt nie gasił.

Grecka policja użyła w niedzielę w Atenach gazu łzawiącego i granatów ogłuszających przeciwko demonstrantom rzucającym kamieniami i butelkami z benzyną. 54 osoby są ranne – donosi stooq.com.

Gdy na ulicach panuwał chaos, w parlamencie trwały obrady nad programemoszczędnościowym. Przewiduje on redukcje zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. etatów w trzy lata oraz drastyczne cięcia płac i emerytur. Rząd Lucasa Papademosa chce go przepchnąć jeszcze w niedzielę.

Jego przyjęcie jest warunkiem otrzymania przez pogrążony w kryzysie zadłużenia kraj 130 mldeuro unijnej pomocy. Bez tego Grecja będzie musiała ogłosić bankructwo – wyjaśnia stooq.com.