Bez kategorii
Like

Atak biologiczny

09/01/2012
599 Wyświetlenia
0 Komentarze
20 minut czytania
no-cover

Zasłona dymna i prawdziwy sens skandalu lekowego. Dlaczego to wszystko? 80/20 czy 50/50. Sens i bezsens pieniądza. Kto rządzi światem i po co ?

0


 

 

 

 

                                       Atak biologiczny

 

„ Naszym celem jest człowiek” , a zatem ; „ cel – pal!”)

Taki zwrot z terminologii wojskowej skojarzył mi się z suspensem, od jakiego zaczął się w stylu Hitchocka rok 2012.

Chodzi oczywiście o zgrozę medyczną dotyczącą leków. Najpierw przedstawmy rzecz na poziomie szczegółów. Cała uwaga opinii publicznej skupia się obecnie na buncie lekarzy wobec grożących im drastycznych kar i 100% receptom na wszystko.

W ogniu tych emocji zapomina się o tym, że zaczęło się wszystko od opublikowania listy leków refundowanych, z której wypadło 800 pozycji a co do innych jeszcze nie wiadomo, jak pogmerano. Okazało się na przykład, że niektóre leki refundowane nie mają w ulotkach zaznaczonej choroby, którą zwalczają i nie mogą być dlatego przepisane.

Kiedy minie zgiełk obecnego konfliktu, w którym „ żont” zręcznie socjotechnicznie pokłócił lekarzy z aptekarzami a obie te grupy z pacjentami

( zawsze przyjemnie pobawić się takim zjawiskiem) chorzy dopiero zobaczą, ile za leki teraz będzie trzeba płacić. Energia medialna będzie jednak już wtedy wyczerpana, chorzy będą cierpieć w rozproszeniu ( tak jak dotychczas cierpią choćby czekając na wizytę u specjalisty). No i po sprawie.

Cała ta heca z karaniem lekarzy jest zatem tylko zasłoną dymną merytorycznie bez sensu , bo osób nieuprawnionych do ubezpieczenia jest w Polsce garstka.

( zwrócił na to uwagę nawet wychowanek GW Jacek Żakowski). Adam Sandauer podkreślił rzecz jeszcze bardziej zabawną, a mianowicie fakt, że Konstytucja zapewnia ochronę zdrowia każdemu człowiekowi,a nie tylko człowiekowi ubezpieczonemu.

Czy to wszystko stało się na skutek bałaganu, niekompetencji itp.? Nic takiego.

Premier Tusk wiedział doskonale, co robi. Dlatego umieścił panią Kopacz na stanowisku 2 osoby w Państwie, gdzie jest poza zasięgiem i nie może odpowiedzieć za swe draństwo ( nie pierwsze zresztą – ostatnim było szantażowanie finansowe szpitali aby przekształciły się w spółki). Ministrem zaś uczynił kupionego z SLD pyskatego demagoga, zagadującego wszystkich jak katarynka. Jego również nie można oskarżyć o nic, bo jest świeży, jak rybka z wody. A zatem zbrodnia doskonała. Tłumaczenie wzrostu cen leków jest już przygotowane przez PR – mianowicie dzięki temu będzie więcej pieniędzy na procedury specjalistyczne ratujące życie. Tylko pech chce, że na te procedury i różne ośrodki także jest mniej pieniędzy i niektóre muszą być wręcz zamykane.

 

 A teraz przenieśmy się na poziom rozważań nieco wyższych. Dlaczego Tusk rąbnął chorych po kieszeni ? Ano dlatego, że rąbie każdego, kto nie może się bronić. Obcięto połowę środków na pomoc w przekwalifikowaniu się bezrobotnym, obcięto około 1/3 środków na kulturę ( bilet do teatru już wcześniej był poza zasięgiem każdego zarabiającego poniżej średniej, postarano się poprzez drastyczną podwyżkę wymieść z mapy Polski przedszkola forując szkodliwe dla rozwoju dziecka żłobki, zablokowano możliwości adopcji prowadzone przez niepubliczne ośrodki , znacząco obcięto nawet zwrot składek ZUS niepełnosprawnym inwalidom prowadzącym działalność gospodarczą.

Jedyna rzecz, jaka miała oddźwięk o charakterze sprawiedliwości a więc kwotowa waloryzacja wprowadzona została z komentarzem, że to tylko na chwilę i przy okazji oszukano emerytów i rencistów na około kilkaset milionów, co na głowę jest 7-8 zł ale ma znaczący wymiar moralny. Pewien czas temu obcięto zasiłek pogrzebowy a teraz mówi się coraz śmielej, że trzeba obciąć także becikowe. Na własne oczy i uszy widziałem i słyszałem smoka-Balcerona, który zaproponował zniesienie zasiłku pogrzebowego w ogóle.

Przedłuża się wiek emerytalny przy wysokim bezrobociu młodzieży skłócając te dwie grupy a robi się tak dlatego, że emerytom trzeba płacić a bezrobotnym praktycznie nie. Znacznie ograniczono też jakie takie świadczenia przedemeryta lne krzywdząc wiele zawodowych grup ( np.kierowców TIR- ów) i jeszcze się tym bez przerwy chwaląc. Zlikwidowano wiele małych szpitali i oddziałów medycznych. No a przede wszystkim wprowadzono onegdaj system emerytalny made in Pinochet obejmujący za chwilę wszystkich przechodzącyh w stan spoczynku zapewniając im ostatnie stadium życia w warunkach głodu i nędzy. Oczywiście wszystkim prócz tych, których stać na zgromadzenie sobie na boku odpowiednich środków na dożycie albo mających zamożne, solidarne, wdzięczne i hojne dzieci.

No właśnie – wymieniając te cechy dochodzimy do najwyższego poziomu rozważań.

 

 Dlaczego Tusk i jemu podobni tak się zachowują a nie na przykład dołączą do Orbana ( w końcu towarzysza z weimarskiego trójkąta) mając za sobą kraj znacznie ludniejszy i ważniejszy.

Czesi i Słowacy na pewno chętnie poszli by śmielej tą samą drogą.

Ano dlatego, że od zarania swego dorosłego życia nasiąkli doktryną, jaka pojawiła się w obszarze anglosaskim jako oręż ogromnych światowych korporacji oraz pracujących na ich usługach międzynarodowych instytucji finansowych o nieprzejrzystej  strukturze i niejasnej procedurze podejmowania decyzji. Napisano o niej wiele książek i artykułów, więc nie bedę się na ten temat tutaj rozpisywał. Zaznaczę tylko tyle, że starała się ona zniszczyć zachodnioeuropejski i amerykański ład społeczno-gospodarczy, jaki zaistniał w wyniku amerykańskiego New Dealu oraz moralnego wstrząsu II wojny światowej. W Europie zachodniej udało się to częściowo ( głównie w Anglii), w Skandynawii nie udało się w ogóle, ale udało się w różnych krajach III świata oraz w krajach postkomunistycznych, głównie w Polsce. ( najmniej w Czechach).

Podstawą filozoficzno-ideologiczną tej doktryny zwanej neoliberalizmem ( jaki posunął się dalej niż liberalizm 19 wieczny, bo stara się sprywatyzować nawet wojsko i policję) jest myśl Hobbsa, dość wyjątkowego filozofa, uważającego, że głównym czy wręcz jedynym, motorem działania człowieka jest egoizm.

 

Każdy ma się troszczyć tylko o siebie samego a jak nie potrafi czy nie może to jego problem.  Cała reszta to wynik takiego właśnie spojrzenia ma świat. David Korten w znakomitej syntezie współczesnego świata wywodzi myśl, iż ten sposób funkcjonowania ludzkiego świata jest sprzeczny wręcz z podstawowymi istnienia życia od jego powstania.

Przez całe lata 80-te od momentu wejścia stanu wojennego wysyłane były do Polski książki i materiały ofensywnie przedstawiające idee owego chorego pomyślunku. Sam znalazłem kiedyś książkę Von Hayeka w ….puszce niby z masłem i ze zdumieniem przeczytałem tekst jaskrawo sprzeczny z ideami Solidarności. Wobec koszmarnie zbiurokratyzowanej komunistycznej gospodarki komunizmu tak „ olśniewająca” oferta błyszczała jak złoto na pustyni i dawniej ideowi ludzie Związku pracujący na rzecz sprawiedliwej gospodarki stali się koryfeuszami złotego cielca. To jest przypadek pokolenia Tuska , które jako KLD jeszcze w stanie wojennym zlało się na tle piłki nożnej

z RMP ( trochę tam nawet grałem) a co robiło potem to wszyscy wiemy. Na marginesie wspomnę tu o pewnej ciekawostce – otóż na początku lat 90-tych obserwowałem panel z udziałem Bugaja i Tuska. Padło pytanie o chrześcijańską naukę społeczną. Bugaj odparł, że traktuję ją poważnie a Tusk, że nie widzi w niej żadnej przydatności.

Wracajmy jednak do owego złota świecącego w słońcu pustyni. Dziś już wiadomo, iż było ono tombakiem. Jak świat światem środki wymiany miały charakter ekwiwalentny. Gdy wynaleziono pieniądze, oczywiście także, to znaczy że moneta była znakiem towaru bądź usługi a prawo jej bicia miał władca. W 20 wieku do pewnego czasu właściciele środków produkcji i wymiany ( a potem i informacji) czerpali korzyści ze sprzedaży towarów i usług nabywanych jak najszerzej przez rzesze ludności ( modelowym przykładem jest tu firma samochodowa Forda). Im bliżej jednak było końca II tysiąclecia gwałtownego tempa nabierało zjawisko zarabiania ogromnych sum w drodze rozmaitych manipulacji i gier wewnątrz samego pieniądza traktowanego jako byt samoistny. Banki i inne wielkie istytucje finansowe stały się hegemonem świata, występując pod abstrakcyjną postacią „ finansowych rynków” a ostatnio także pod „ urzędową „ nazwą „agencji ratingowych”. Potrafią one jednym niedbałym ruchem strącać na dno całe państwa a rządy ze sto lat temu już straciły na ich rzecz prawo kreacji waluty. Swoje bogactwa w sporej części lokują w podatkowych rajach i społeczność światowa nie ma z tego nic. Wszędzie, gdzie tylko mogą, prowadzą propagandę, politykę gospodarczą i inne naciski przeciw biednym na rzecz bogatych . Kontrolują najważniejsze media elektroniczne o masowym zasięgu. Aliści nie kontrolują do końca sztuki filmowej i tam zarówno w repertuarze dokumentalnym jak i fabularnym możemy ujrzeć obrzydliwą twarz tych prestidigatorów. ( np.ostatnio w filmie fabularnym „Chciwość” czy dokumentalnym : „ Zaróbmy jesze więcej”).

Jak wspomniałem, gigantyczne zyski powstają głównie w dziedzinie całkiem legalnych posunięć finansowych występujących pod rozmaitymi postaciami tzw. „ produktów”. których często nie pojmują nawet wytrawni specjaliści oraz zwykłej lichwy, zręcznie ukrywanej. Około 95 % światowego obrotu finansowego odbywa się poza realną gospodarką i mamy nawet już legalne oscylatory typu” Bagsik i Gąsiorowski” wymieniające waluty w odstępach sekundowych. I wreszcie Prezes Golman Sach mógł wyznać, że pełni rolę Boga.

Przed wojną w każdym mieście działał Bank Państwowy oraz komunalna kasa oszczędności. Pierwszy bogacił Państwo a druga miasto. Teraz czysto polskich banków nie mamy – za to co krok jakiś bank obcy a te obce np. w roku 2011 odnotowały wzrost zysku o 40 % ! z roku na rok. W kryzysie !

A teraz zakończenie.

Pieniądz wirtualny migający setkami diod komputerowych i w ciągu sekund przelatujący wokół ziemskiej kuli to jednak nie zabawa strzelbami na farbę. U wezgłowia tej strzelnicy stoją żyjące ludzkie istoty a także zwierzęta i rośliny, z którymi jesteśmy zespoleni na zawsze i od zawsze. Jeżeli nie ma równomiernego udziału we wzroście PKB ( choć to pojęcie jest samo w sobie niejasne, ułomne i za chwilę do wyrzucenia), to ktoś traci a ktoś wygrywa.

Pieniądze uzyskiwane wirtualnie zjawiają się na najczęściej tajnych kontach elity świata jako jak najbardziej prawdziwe. I ich przewaga nad pieniędzmi uzyskiwanymi przez ludzi, którzy wykonują coś pożytecznego jest niebotyczna.

Trzeba było je komuś zabrać. Teraz postanowiono w Polsce zabrać je z rozmachem chorym. Od dawna dużymi krokami zmierzano poprzez komercjalizację usług publicznych w stronę dwu służb zdrowia – dla zamożnych i ubogich. Mamy atak biologiczny.

Zabiera się pieniądze między innymi tym, których wymieniłem w pierwszej części artykułu i wielu innym bezbronnym. Ostatnio na wielką skalę mieszkańcom Europy z wyjątkiem Skandynawii. W Polsce działo się tak po trochu w zasadzie zawsze w III RP ( może w mniejszym zakresie za czasów Kołodki, co zgodnie z prawdą choć z bólem stwierdzam).  I to wszystko poza gigantycznymi kryminalnymi kombinacjami na styku państwo – prywata, których nikt nigdy nie rozliczył.

Ludzie pracujący na własny rachunek oraz wybitni specjaliści potrafią sobie radzić mimo takiego walca. A reszta żyje jak żyje zaś Państwo nie ma pieniędzy na nic. Państwo wedle doktryny neoliberalnej jest tylko pompą ssąco – tłoczącą publiczne pieniądze do kieszeni finansowego zaplecza pozornej władzy. A ludność tubylcza – cóż – skoro jej praca nie jest potrzebna do tworzenia luksusu, bo środki wygeneruje pieniądz sam z siebie a przedmioty wykonają autommaty – ona sama też potrzebna nie jest. Ś.p. Susanne Sontag przypuszczała, że stosunek ludności niepotrzebnej do potrzebnej wynosić będzie wkrótce jak 80 do 20. Jan Winiecki ( ksywa profesor) hańbiący imię swej zacnej rodziny jeden z głównych koryfeuszy neolibaralnego prania mózgów na pewnym wykładzie w naszym gdańskim Uniwerku, gdzie akurat byłem, oświadczył, iż zaledwie 50% Polaków nie nadaje się do niczego. Nawet dla takiej grzecznej uczelni było to za wiele. Studenci zbaranieli a pracownicy naukowi zaczęli gniewnie protestować.

Pomyślałem wtedy, że może warto będzie za jakiś czas ludzi podejmujących pewne decyzje ekonomiczne i szerzących ekonomiczny rasizm po prostu postawić przed sądem.

                                         Kto wreszcie powie : „ Non possumus”. ?

                                         

Bo jak nikt, to wracam do Krakowa – może dołączą go do Austro – Węgier.

0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758