Jeżeli zabierzesz psu michę, będzie się do ciebie łasił chociażby po ochłap.
Jeżeli zabierzesz psu michę, będzie się do ciebie łasił chociażby po ochłap. Tą maksymę bardzo dobrze rozumie Ryży i jego spece od PR. Zasada ta zostala przetestowana za czasow PRL i bardzo długo dawala efekty. W zwiazku z powyższym Partia Miłości chcąc zapewnić sobie wladzę na długie lata stara sie ją rewitalizować. Z czego wynika sukces Ryżego w Polsce. Na pewno z niskiego wyrobiebienia politycznego społeczeństwa, naleciałości z czasow PRL, które nie tylko dotyczą pokoleń wyrosłych w tamtych czasach ale i młodego narybku, ktoremu rodzice zaaplikowali pewne zasady, iż najlepiej się nie wychylać w niepewnych czasach. A że w III RP czasy rzadko kiedy są pewne to stan taki może sie długo utrzymywać. Ryży i jego ekipa przeprowadzili dobrą analizę mantalności przeciętnego ,,Kowalskiego” czy ,,Nowaka”. Wiedzą, że jest to czlowiek w większości wypadków niespełniony, chodzacy do kościola bo tak wypada, który nie zadenuncjuje bliźniego gdy ten coś robi nieprawomyślnego lub nielegalnego w sposób oficjalny, ale zrobi to za pomocą donosu. Ze względu na niewysoki status materialny większości (w porownaniu ze standardami zachodnioeuropejskimi) radzi sobie jak może drobnymi krętactwami. Niska samoocena powoduje, że jest łasy na pochlebstwa, zwlaszcza jeżeli płyną one z zagranicy. Ponadto potrzebuje jak tlenu kogoś gorszego od siebie, kto mógłby poprawić jego samopoczucie i z ktorego mógłby poszydzić i się ponaśmiewać.
Ryży ze swoją strategią świetnie sie w tą sytuacje wpisał. Z jednej strony pozwala na drobne krętactwa i jest swojakiem. Pozwala na male szwindle, a w zamian jego sitwa może robić znacznie wieksze. I może powidzieć : tylko ja wam pozwolę na to co robicie. Z drugiej strony dał ,,Kowalskiemu” obiekt do wyszydzania i naśmiewania się i poprawiania swojego ego. Kościół, mohery, pisuary i inni odszczepieńcy to doskonały obiekt do natrząsania. ,,Kowalski” i ,,Nowak” nie bardzo wiedzą co to Państwo, także będą się trzymać Partii Miłośći bo poparcie dla niej gwarantuje ochłapy. Manifestując poparcie można zmniejszyć prawdopodobieństwo wylecenia z roboty, za szczególne poparcie można dostać posadę w adiministracji, także warto zapisać dzieci do Forum Młodych Demokratów. Obowiązuje zasada kto ma władzę ten ma pracę.(przynajmniej w sektorze publicznym). Należy tak uksztaltować wyborcę aby na zasadzie odruchu warunkowego popierał partię i z automatu odrzucał inne spojrzenie na rzeczywistość poniewaz nie ma alternatywy.
W związku z kryzysem należy jeszcze wmówić ,,Kowalskiemu” że skoro idą cieżkie czasy to niech sie trzyma władzy i ją popiera bo to że ma kiepsko wcale nie znaczy, że nie może mieć jeszcze gorzej.
Powyższa sytuacja wynika rownież z niskiego wykształcenia oraz mizernego poziomu intelektualnego wiekszości tzw. ,,młodych wyksztalconych z dużych miast”. To pojecie jest fikcją wyjątkowo pielegnowaną i kultywowaną w III RP. Efefkt jest dramatyczny – kto może ten emigruje, kto nie może ten wegetuje. To troche tak jak w getcie – można się do wszystkiego przyzwyczaić – oczywiście jest to tylko przenośnia.
Partia Miłości bardzo sprytnie z pomocą służby propagandowo – informacyjnej, złożonej z dziennikarzy mediów publicznych, TVN i GW oraz innych, to coś obiecuje, to coś odbiera, kogoś straszy, kogoś chwali, kogoś znowu gani i odsądza od czci i wiary. To taka współczesna WKPB, tyle że w Polsce. Zasada działania jest taka odebrać tożsamość narodową i szacunek do samego siebie a wpoić respekt dla Partii. Partia nie da ale za to może zabrać i potępić. Mosze skazać na szyderstwo i wyśmiewanie, co dyspozycyjni redaktorzy wykonają jeszcze szybciej zanim Partia wyartykułuje swoje dyspozycje. Poza tem Partia Milości wie, że jeżeli wyeliminuje myślących, to sterowanie całą resztą będzie dla niej betką.
No to teraz niech ktoś wymysli sensowną receptę na rozwiazanie takiego kalambura.