Przedwczoraj późnym wieczorem Arsenal Londyn pożegnał się z Pucharem ligi angielskiej przygrywając z zespołem grającym w npower 2- Bradfordem po rzutach karnych 1-1 (3-2).
W pierwszej fazie meczu obie drużyny grały na podobnym poziomie. W 16 minucie pierwszej połowy ekipa gospodarzy egzekwowała rzut wolny w okolicach pola karnego drużyny z północnego Londynu. Piłka została przerzucona ponad głowami obrońców drużyny Arsene Wengera i idealnie wylądowała na nodze Garrego Thompsonona ,który mocny strzałem z powietrza pokonał Wojciecha Szczęsnego. W dalszej części pierwszej połowy Bradford zdecydowanie bronił wyniku.
W drugie część spotkania Kanonierzy wypracowali sobie niezliczoną ilość dogodnych sytuacji na pokonanie Matta Duke’a, jednak dopiero w 88 minucie trafienie zaliczył Thomas Vermealen ,a świetną asystę odnotował Hiszpan – Santi Cazorla. Doprowadziło to do dogrywki.
W dodatkowych 30 minutach gry Arsenal dwa razy był bardzo bliski zdobycia bramki ,która dałaby im zwycięstwo, jednak szczęście i refleks bramkarza ekipy Bradford nie dopuścił to utraty gola. Czekały, więc nas Rzuty Karne.
Rzuty karne zawsze są wielką loterią, nie inaczej było i tym razem. Jako pierwsi jedenastkę wykonywali gospodarze. Doyle spokojnie uderzył i piłka zatrzepotała w siatce. Do następnej jedenastki podszedł Santi Cazorla ,jednak Matt Duke popisał się świetną interwencją, parując piłkę. Kolejny rzut karny został wykonany przez Gary’ego Jones’a ,który uderzył w dolny róg bramki Wojciecha Szczęsnego, polski bramkarz był bez szans. Drugą jedenastkę dla Londyńczyków wykonywał napastnik Arsenalu – Chamakh niestety piłka po strzale Marokańczyka od słupka i nie znalazła drogi do bramki. W następnym rzucie karnym dla Bradford futbolówka została uderzona w lewy dolny róg na szczęście właśnie tam znalazł się Wojciech Szczęsny. Następny strzał dla „Armatek” oddał Jack WiIlshare i po jego uderzeniu w konkursie jedenastek było 2-1 dla gospodarzy. Kolejnego karnego Connell spokojnie nabił na bramkę. W tym momencie było 3-1 dla Bradfordu. Następną strzał oddał Alex Oxlade Chamberlain, piłka wylądowała w prawym dolnym rogu Matt’a Duke’a. Chwilę później gospodarze byli przed szansą na zakończenie konkursu jedenastek jednak strzał Johnsona został obroniony przez Wojciecha Szczęsnego. Jeżeli Thomas Vermealen nie strzeli dla swojej drużyny to Kanonierzy będą musiał pożegnać się pucharem ligi. Belg bierze rozbieg, strzela i… SŁUPEK!!! To koniec. To co przed meczem wydawało się niemożliwe po 120 minutach i rzutach karnych stało się faktem. Czwartoligowiec wyeliminował Arsenal ,który przecież walczy w Champions Leaugue. Kanonierzy stracili kolejną szansę na przełamanie swojej passy 7 lat bez pucharu.
Michał Braniewski