ARMSTRONG… Wciąż warto czytać o nim książki!

A MOŻE?… nie jest winien tylko ma dość! Uważaj na swoją pamięć: ma ona skłonność do przywoływania tego, co pasuje! -„Niesforne Dziecię Gutenberga”.

 

źródło: Zdjęcie z okładki książki

"Mój powrót do życia. Nie tylko o kolarstwie". 

W książce o znanym kolarzu odnalazłem poniższy cytat:

"[…] Gdyby ktoś kazał mi wybrać między wygraniem Tour de Francea

wygraniem walki z rakiem,

wybrałbym raka. Może brzmi to dziwnie, ale wolę,

aby mnie nazywano tym,

który pokonał nowotwór, niż tym,

który wygrał Tur de France,

ponieważ żaden wyścig nie może uczynić tyle,

co nowotówr uczynił dla nie jako człowieka, mężczyzny, męża,

syna i ojca.".

źródło:  Rozdział X -"Płatki zbożowe".

Przez lata czytałem o Lance Armstrongu artykuły

i książki walcząc "z kompleksem",

że sportowiec ma ponadprzeciętne umiejętności.

Jest ideałem, wzorem…

Przypominając słowa dziennikarza, psychologa

i popularyzatora doskonalenia sztuki samodzielnego myślenia

Stuarta Sutherlanda:

"[…] decyzje lekarzy, generałów, inżynierów, sędziów,

biznesmenów itp.

wcale nie są bardziej racjonalne od tych,

które ty czy ja podejmujemy na co dzień,

tylko ich skutki bywają nieporównanie bardziej katastrofalne.".

chcę wyrazić pogląd, że Lance Armstrong,

który PODDAJE SIĘ jest, dla mnie, bardziej ludzki – zwykły.

źródło:  zdjęcie z okładki książki….

źródło:  mój telewizor. -"Niesforne Dziecię Gutenberga".