Właściciele bądź prezesi tych firm, to zdrajcy, oszuści, czy jedynie Zwykli Podli Tchórze?
Możemy sobie tylko pogdybać, zastanawiając się:
Jakie efekty propagandowe przyniosłyby prowokacyjne działania naszej policji, niemieckich bandytów i polskich chliganów, gdyby – co, nawiasem mówiąc, nie mieści się w głowie – wszystkie media a głównie te wymienione w tytule, zajęły się tym czym powinny się zająć, tym do czego zobowiązują ich przepisy prawa oraz dobry obyczaj dziennikarski, czyli rzetelnym relacjonowaniem przebiegu Marszu Niepodległości – zamiast nieustannym pokazywaniem w kółko ekscesów z udziałem policji i ludzi nie mających NIC WSPÓLNEGO z tymi, którzy zbierali się na Placu Konstytucji tylko i wyłącznie po to, by wziąć udział w rozpoczynającym się pochodzie i z tymi, którzy do tego pochodu spontanicznie dołączali później?
Największym zaskoczeniem była dla mnie postawa właśnie stacji Polsat News, gdyż z jednej strony, co prawda z odrobiną zdziwienia, ale i z radością przyjąłem wcześniejszą wieść o reprymendzie udzielonej przez pana Solorza Jarosławowi Gugale, za jego nie licujące z godnością dziennikarską, zachowanie tuż przed wyborami a z drugiej strony miałem jeszcze w pamięci niegodne zachowania tej stacji w lipcu 2011 r. podczas Mszy św. z okazji XIX Pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę.
normalny.nowyekran.pl/post/20303,polsat-news-dowiodl-ze-o-rydzyk-ma-racje
Bo i czy ten obrazek, przedstawiający korespondentkę Polsat News Beatę Lubecką, "relacjonującą" dramatycznym głosem, jak to jej koleżanka Ewa Żarska została zaatakowana przez agresywnie modlących się pielgrzymów, którzy nie wiadomo dlaczego znaleźli się na Jasnej Górze i to w miejscu gdzie ONA PRACUJE wraz z całą ekipą telewizyjną i wozem transmisyjnym(!!!) i przeszkadzają jej w tej pracy,
nie przypomina jako żywo prawie identycznej scenki, kiedy to ta sama "dziennikarka" Beata Lubecka stoi w tłumie ludzi idących na Marsz Niepodległości i równie dramatycznie się skarży do kamery, że jest popychana, atakowana …
Czy ktokolwiek może zna podobny przypadek zachowania, jakiejkolwiek normalnej stacji telewizyjnej i jakiegokolwiek normalnego korespondenta na świecie, polegającego na wjeździe wozem transmisyjnym na przykład
w tłum modlących się pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie
lub do meczetu Al-Haram w Mekce
by "rzetelnie" zrelacjonować przebieg obchodów danej uroczystości a także jakiejś demonstracji???
Jak widać świat nie umywa się do Polski, a taka BBC – do Polsat News!
A teraz "ad rem", czyli zgodna z tytułem artykułu relacja z działań mediów – głównie Polsat News – w dniu Święta Niepodległości:
Właściwie, to powinno się mówić nie o działaniach a o zaniechaniach mediów w tym dniu, gdyż zarówno w państwowych jak i w tych prywatnych mediach nie było ŻADNYCH relacji z obchodów tego święta. Zamiast tego uraczono nas dokładnie wyreżyserowną – z pozoru na żywo – transmisją z burd ulicznych z udziałem policji, niemieckich i polskich bandytów i chuliganów.
To właśnie już wczesnym popoludniem w Polsat News mogliśmy zobaczyć Romana Kurkiewicza mówiącego o "zamieszkach z udziałem uczestników Marszu Niepodległości" i oskarżającego jednocześnie narodowców o ataki na "Kolorową Niepodległą":
"Grupy bojówek narodowych zaatakowały nasz marsz!"
Nawiasem mówiąc, konia z rzędem temu, kto wykaże, że to co widzieliśmy w wykonaniu "Kolorowej Niepodległej", było marszem. Dobrze by było również, by pan Roman Kurkiewicz albo przeprosił za swoje bezczelne i prymitywne kłamstwa albo udowodnił, że ktoś atakował uczestników "Kolorowej Niepodległej" i że to byli narodowcy, uczestnicy Marszu Niepodległości!
Szybko również pojawiła się relacja znanej już nam "dziennikarki", czyli Beaty Lubeckiej, w której ubolewała nad przebiegiem Marszu Niepodległości, mówiąc:
"gdyby Marsz Niepodległości nie szedł z hasłami nacjonalistycznymi, nawoływaniem do przemocy …"
Pojawia się również informacja, że
"przed godz. 13 "młodzi niemieccy antyfaszyści schronili się w lokalu "Krytyki Politycznej"
Po 15-tej ukazuje się informacja od rzecznika ratusza Bartosza Mielczarczyka o delegalizacji Marszu Niepodległości a po jakimś czasie pojawia się kolejna informacja, tym razem Ewy Gawor z biura bezpieczeństwa stołecznego ratusza o tym, że marsz jest nadal legalny a zakazano "jedynie" gromadzenia się na pl. Konstytucji.
Tylko że biorąc pod uwagę, że jeszcze długo po piętnastej trwało zamieszanie związane z ustalaniem z policją nowej trasy przemarszu, to jak mieli ustawiać się chętni do uczestniczenia w pochodzie, skoro miejsce do tego przeznaczone i objęte wcześniejszą zgodą władz miejskich, zostało nagle przez te same władze ratusza zdelegalizowane??? Nie dość że poszła "w świat" fałszywa informacja o delegalizacji Marszu Niepodległości, to jeszcze na dodatek, grupy policjantów biegały po całym placu, wypychając stamtąd każdego spokojnie dochodzącego lub czekającego na rozpoczęcie marszu, ale posiadającego widoczne emblematy narodowo/patriotyczne, człowieka … To w takim razie:
Gdzie, według władz ratusza, mieli się zebrać ci wszyscy ludzie, przed wymarszem na trasę???
W międzyczasie, rzecznik ONR Marian Kowalski przekazał informację, że:
"wrogowie narodu próbowali zakłócić nasze święto"
a Krzysztof Bosak z Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej poinformował (ok. 16:20): "Idzie 10 tysięcy osób, jest spokojnie …"
Około godz. 17-tej, Polsat News rozpoczyna kolejny etap szerzenia defetyzmu. Najpierw sugeruje, że:
"… ci demonstranci zachowują się teraz w miarę spokojnie …"
Ale natychmiast pojawia się nieustraszona Beata Lubecka i dementuje te informacje:
"Nie wiem czy jest spokojnie … bo tłum coś skanduje …tam stoi wóz transmisyjny konkurencji … podeszli do nich … na razie jeszcze wszystko wygląda spokojnie. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że to były grupy z Marszu Niepodległości. Byli tam też goście z zagranicy a nawet kibice!"
A te wszystkie słowa oczywiście, na tle zamieszek, wystrzałów, huków, dymu .. i do tego nie wiadomo z jakiego miejsca i z jakiej pory.
Pojawia się kolejny raz informacja: "Do kawiarni "Nowy Wspaniały Świat schroniły się grupy lewicowe"
a reporter Polsat News Bartosz Kwiatek donosi z pl. Konstytucji:
"Uczestnicy Marszu Niepodległości zaatakowali policję!"
(Zwrócę tu uwagę na wzorową współpracę Bartosza Kwiatka z Beatą Lubecką, na ich identyczne "spostrzeżenia" oraz na to, że ta informacja ukazuje się po godzinie 17-tej – a już o godzinie 17:12 ukazuje się po raz pierwszy informacja o płonącym wozie transmisyjnym TVN24 na Placu Na Rozdrożu.
Z tego wszystkiego nasuwa się jeden wniosek:
Reporterzy Polsat News, nie dość, że są obdarzeni zdolnościami telepatycznymi, to w dodatku mają w oczach rentgena, zdolnego zaglądnąć nie tylko do dokumentów znajdujących się w kieszeniach uczestników Święta Niepodległości, ale nawet do ich serc i bezbłędnie rozpoznają, że
atakujący policję na Placu Konstytucji i podpalający samochody na Placu Na Rozdrożu, to niewątpliwie uczestnicy Marszu Niepodległości"!
Te wszystkie relacje na żywo (Jak widać, od 11 listopada relacjami "na żywo" nazywać będziemy relacje na bieżąco montowane z dowolnych materiałów dla osiągnięcia ściśle określonego propagandowego efektu na żywo) przeplatane były PR-owskimi występami – noszącego od czwartkowego programu Jana Pospieszalskiego tytuł Pierwszego Nie Do Rzecznika Stołecznej Policji – Macieja Karczyńskiego, który ochoczo wpisywał się w manipulacje medialne z udziałem stacji telewizyjnych. Ilość kłamstw i zmanipulowanych informacji, które Maciej Karczyńskie przekazywał w piątek 11 listopada 2011 roku poprzez media, przekroczyła wszelkie dopuszczalne granice przyzwoitości. Jemu w ogóle nie przeszkadzało, gdy jako dowód głoszonych przez niego tez, stacja, w której występował, pokazywała w tle zupełnie inne wydarzenia, z zupełnie innego miejsca i z zupełnie innego czasu zdarzeń … M.in. Pan Kłamczuszek na tle zamieszek na pl. Konstytucji perorował: "Organizator Marszu Niepodległości obiecywał, że będzie spokojnie …!!!"
W głoszeniu tego typu teorii ochoczo wziął udział także "specjalista" ds. bezpieczeństwa, Piotr Niemczyk, rzucając oskarżenie:
"Nabrali nas organizatorzy Marszu Niepodległości, obiecując spokojny przebieg marszu"
Atmosferę podgrzewały kolejne doniesienia i wygłaszane opinie:
Grzegorz Gruchalski, przewodniczacy Federacji Młodych Socjalistów: "To nie lewicowcy a skrajne grupy prawicowe zaatakowały policjantów"
Beata Lubecka (kolejny raz): "To musiały być zorganizowane grupy bojowe … Podchodzili ci z marszu … nasze logo działało na nich jak płachta na byka … Miało byc świeto radosne a było przerażające …"
Z innych doniesien medialnych bardzo ciekawe jest to mówiące, że:
"… kilkuset policjantów próbowało odgrodzić płonący wóz transmisyjny …"
ale najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie:
"… atakowano dziennikarzy obiektywnie relacjonujących przebieg uroczystości …"
No i ukoronowaniem tych wszystkich apokaliptycznych wiadomości i oczywistym efektem (oczywistym według mediów i policji) miała być najbardziej wstrząsająca wiadomość:
"Prezydent Bronisław Komorowski zrezygnował z udziału w uroczystym koncercie z okazji Święta Niepodległości w Filharmonii Narodowej, by z najbliższymi współpracownikami zastanawiać się, czy nie trzeba wprowadzić zmian w prawie o zgromadzeniach!"
W uzupełnieniu tylko wspomnę o doniesieniach innych mediów, z miejsc zamieszek, m.in. z TVN24 i TVPInfo, także mających pasować do wcześniej założonego scenariusza przebiegu obchodów Święta Niepodległości:
"Powiewają flagi nie tylko biało-czerwone. To flagi gości z zagranicy, zaproszonych przez narodowców …"
"Oglądamy Plac Na Rozdrożu.. Na razie nie wiemy, kto jest z Marszu Niepodległości a kto wmieszał się w ten marsz …"
"W południe grupy związane z organizacjami anarchistycznymi atakowały … a później schroniły się w jednej z kawiarni …" (a w tle przemknęła twarz Michała Sutowskiego, usiłującego bez powodzenia przedostać się przez kordon policjantów, do lokalu Krytyki Politycznej)
"W południe zaatakowano Grupę Rekonstrukcyjną … Policja spacyfikowała grupy anarchistów … wśród nich byli młodzi z Niemiec …"
" … wkroczyły w manifestację bojówki kibiców …"
"Uczestnicy "Marszu Niepodległości" zaatakowalipolicję. Policja użyła gazu łzawiacego i armatek wodnych … Marsz Niepodległości organizowały środowiska narodowe "
No i na koniec dodam wypowiedź Krzysztofa Hajdasa z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, który wieczorem, ok.20:05 w Polsat News próbował chyba być bardziej dowcipny odRzecznika Prasowego Komendanta Stołecznego Policji młodszego inspektora Macieja Karczyńskiego:
"My dopiero ruszyliśmy, gdy nas zaatakowano. Naszym zadaniem było rozdzielenie obu zantagonizowanych grup i zadanie to wykonaliśmy!"
Może od razu "odpowiem" panu Krzysztofowi:
Panie Krzysztofie Hajdas, czy pan uważa wszystkich widzów i słuchaczy za kretynów, że wygłasza pan takie bzdury, takie prymitywne kłamstwa? Proszę, albo wskazać położenie (czas i miejsce) tych "dwóch zantagonizowanych grup" oraz opisać akcję "rozdzielania" przez policję albo proszę przeprosić wszystkich Polaków za swoje kłamstwa oraz proszę o jednoczesne ujawnienie nazwisk osób, które pana do głoszenia tych kłamstw zmusiły!
A za Rafałem Ziemkiewiczem, który w swojej wypowiedzi na temat działań mediów w dniu Święta Niepodległości, jednoznacznie stwierdził:
"Zbydlęcenie oficjalnych mediów przekroczyło kolejną granicę"
mogę tylko zapytać panów solorzów, wejchertów, braunów i dworzaków:
Czy wy również zaliczacie się do tego bydła, skoro pozwoliliście na takie zbydlęcenie mediów, za które przecież odpowiadacie? Jeśli tak, to podajcie nazwiska swoich pastuchów!
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.