Zniesławianie i rasistowskie stereotypy – to potępia podobno cały świat! Podobno, ponieważ w niemieckich mediach traktowanie Polaków jako untermenschów ma długą, hitlerowską i wciąż żywą tradycję. Pojawiły się pierwsze oznaki sprzeciwu.
W jednym z naszych alertów pisaliśmy (Humoreski na żołdzie neoGoebbelsa?):
Oczywiście w swoim programie „artystycznym” komik nie porusza żadnych drażliwych czy niewygodnych kwestii dla Niemców. Jest więc jednostronny i pokazuje, że każdy z nas, Polaków jest prostakiem, pijakiem, katolikiem (to śmieszne naturalnie!), dresiarzem i mówi wciąż „k…”.
Tymczasem na widowni w Niemczech siedzą potomkowie polakobójców, a nierzadko także pewnie neonaziści czy starzy weterani Drang nach Osten i śmieją się z untermenchen. A współczesny Goebbels zaciera ręce i hojnie wynagradza za to, że ktoś publicznie zarysowuje wyraźnie granicę pomiędzy rasą panów a robactwem ze Wschodu.
Marek Fis mówi przy tym, że swoją (ob)sceniczną działalnością próbuje łamać antypolskie stereotypy! Czy to jest ten paradygmat równości, szacunku i zrozumienia, który pojawia się na ustach polityków?
Wreszcie pojawiły się jakieś reakcje. Oczywiście, nie ze strony MSWIA, które chętnie reaguje na występki ksenofobiczne i antysemickie, ale niestety t o l e r u j e w dużej rozciągłości antypolonizm – przynajmniej nic mi nie wiadomo o zdecydowanych reakcjach na tego typu wybryki w stylu neonazistowskim.
Wszystkie programy, w których występuje są zwykłymi paszkwilami obrażającymi Polskę i Polaków. Również występujący w tych samych programach niemieccy konferansjerzy, zapowiadając jego występy zachęceni postawą Oleszczyka, opowiadają niewybredne dowcipy o Polkach. Granice dopuszczalne przez satyrę, zostały wielokrotnie pogwałcone. Jako polscy dziennikarze ostro protestujemy przeciwko wyświetlaniu takich filmów. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy jest oburzone faktem, iż tego typu praktyki są promowane przez niemieckie media. Zwracamy uwagę, iż w obliczu dobrosąsiedzkich stosunków takie sytuacje są niedopuszczalne.
Trudno nam sobie wyobrazić, by pomimo trudnej historii pomiędzy naszymi narodami w polskim kabarecie z taką intensywnością, monotematycznością i chamstwem przekraczano tak dalece granice przyzwoitości sprowadzając naród niemiecki do z kolei jemu przypisywanych stereotypów. Zapewne Niemcy nie byliby zachwyceni, gdyby na identycznej zasadzie czyniono satyrę na Niemców ludobójców, antysemitów i dajmy na to prekursorów inhalacji gazowych.To ostatnie sformułowanie (pseudosatyryczne, ale na poziomie Wojciecha Oleszczyka) nie było grzeczne, ale miało służyć jedynie egzemplifikacji na konkretnym przykładzie poziomu humoru prezentowanego przez prywatne stacje niemieckiej telewizji.
Patrz więcej:
Humoreski na żołdzie neogoebbelsa. Jak w Niemczech robi się karierę na antypolonizmie.
Niemiecki "komik" szerzy antypolski stereotyp w niemieckich mediach
Cytaty SDK za: ww.polityce.pl
Pomimo ludobójstwa, niszczenia polskiego panstwa i kultury przez totalitaryzmy XX. wieku, problem dyskryminacji, oczerniania, zlych stereotypów na temat Polaków nie zostal w zinstytucjonalizowany sposób podjety. Problem ma nazwe: antypolonizm.