Bez kategorii
Like

Antypody Temidy niskokomfortowego państwa

06/08/2012
586 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Polskie absurdy

0



W dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, zamiast oddalać się od granic absurdu (z oczywistych powodów – postęp, świadomość społeczeństwa, rozwój nauk, w tym filozofii), to my zbliżamy się do tej granicy z oparami makowych narkotyków w tle.

W ubiegłym roku policjanci z Grodziska przybyli na działki i dokonali lustracji, w wyniku której 9 osób oskarżono o produkcję maku niskomorfinowego. Sprawa na nieszczęście trafiła do sądu naszego niskokomfortowego państwa – pierwsza rozprawa już się odbyła.

U jednego z działkowiczów a nielegalnych uprawiaczy znaleziono 3 (słownie – trzy) maki* i za to nasza dumna Temida ma skazać nigdy niekaranego człowieka?

Złośliwie można byłoby odpowiedzieć – zawsze musi być ten pierwszy raz i skoro nie złapano cię na meliniarstwie, to zawsze jest szansa, że ślepa Temida choć na kilku kwiatach cię dopadnie…

„To zwykłe samosiejki, wszędzie takich pełno” – broniono się. Problem wydaje się błahy, ale kto przyjmie do pracy skazanego za uprawę „mocnych” maków? Pośród dziewięciorga przestępców są całkiem leciwe panie. Na każdej z działek znaleziono od jednego do trzech maków.

Czy ta sprawa musiała skończyć się w sądzie? „Takie jest prawo” – wyjaśniają policjanci, którym nadarzyła się wspaniała okazja do podniesienia wskaźników wykrywalności przestępstw. Zapewne przez lata będą opowiadać swoim dzieciom, a potem wnukom, o jakże dramatycznej akcji wyłapywania groźnych przestępców, którzy z Polski niemal Kolumbię zrobili, choć uczciwie i zgodnie z procederami przyznają, że o winie tych biedaków zadecyduje nasz sąd, który ostatnio ma tak mało roboty, że aż zapiszczał w to upalne lato, że w końcu ktoś mu jakże ciekawą sprawę nadał.

Działkowcy, zanim doszło do inauguracji procesu, prosili o umorzenie postępowania, jednak wniosek odrzucono i zabrano się na poważnie „plantacjami” – zlecono wykonanie specjalistycznej ekspertyzy, która wykryła ślady morfiny. Powołano biegłego, który jednak nie chce wypowiadać się w mediach. Ile będzie kosztować cała ośmieszająca Polskę procedura – dochodzenie, proces, ekspertyzy, odwołania?

To jedna strona huśtawki kołysanej przez Temidę – zagubieni biedacy i nibyprzestępcy. Co mamy ciekawego na drugim końcu? To cwani i zamożni togowcy, a do tego… prawdziwi przestępcy.

Za ten drugi koniec wziął się nie byle kto, bo sam Janusz Wojciechowski**, który ze zdumieniem napisał w swym artykule – „Gdy o tej historii usłyszałem, nie chciałem w nią uwierzyć. Ktoś powiedział mi, że pani sędzia, uwikłana w gigantyczną aferę z wyłudzaniem własności kamienic w Poznaniu przy pomocy sfałszowanych testamentów, sędzia będąca żoną radcy prawnego, głównego organizatora tej afery, podobno nadal sądzi ludzi”.

Istotnie, dajmy sobie spokój z makami, bo tu dopiero widać kuriozalną bezradność naszego Państwa, właśnie na styku wielkich przewałów oraz sądowych urzędników, którzy powinni być wzorem dla wszystkich obywateli, a jeśli już sprzeniewierzyli się ideom, zasadom, prawu i zwykłej przyzwoitości, to powinni być dożywotnio skreśleni z temidowej listy płac i odpowiadać jak przeciętni obywatele, jednak ponosząc karę zwiększoną np. o połowę.

Zdumiony p. Wojciechowski chciał się upewnić, czy nie uległ plotkom lub omamom, zatem za pośrednictwem posłów zwrócił się do ministra sprawiedliwości celem wyjaśnienia niekomfortowej (dla Temidy, społeczeństwa i – zapewne – dla samego ministra) sytuacji. I jaka była odpowiedź?

Otóż taka! – Poznańska sędzia została skazana za przestępstwo, polegające na trzykrotnym nieumyślnym niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, że działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku, wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane, za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na dwuletni okres próby. Ponieważ próbę sędzia zniosła dzielnie, przeto Temida świętuje swój sprawiedliwy werdykt, który może być wzorem dla innych obywateli – nadal ta pani sądzi, tyle że nie w Poznaniu, lecz w Łodzi!

Nie wiadomo – wyraża swoje zdumienie p. Janusz – w czym łodzianie są gorsi od poznaniaków, że togowej przestępczyni zezwolono na pełnienie tak zaszczytnej roli w innym mieście i – nie kryjąc oburzenia – konstatuje: „To jest dopiero sztuka prawniczych wygibasów – wiedziała, że testamenty są sfałszowane, działała w celu korzyści majątkowej (i to wielomilionowej), a mimo wszystko działała nieumyślnie. Prawdziwi mistrzowie prawa sądzą w Gorzowie Wielkopolskim. To tak jakby uznać, że sprawca napadł kogoś nieumyślnie, pobił, zgwałcił i ograbił”.

Kto zatem ma oczyścić polski wymiar sprawiedliwości z oszustów i cwaniaków? Dlaczego tej sprawy nie nagłośniono i nie przekazano do „czarnej brygady” Ministerstwa Sprawiedliwości, wzorowanej na specjalnych oddziałach celników? Przecież Naród obalił komunę i przekazał władzę swoim przedstawicielom, zatem to oni powinni naprawić Rzeczpospolitą. A co oni czynią? Jeśli mamy tego typu skandale, jak z tymi "hektarami" maków i notarialnymi szwindlami, to ktoś (kto – minister sprawiedliwości, prezydent III RP?) powinien zrobić porządek!

A może należy opisać sprawę i wysłać do Brukseli albo do samego papieża, który – zapewne – nie odpisze lub odpisze w duchu chrześcijańskiego wybaczania, lecz cały świat zapozna się z dobrze wyłożonymi szatańskimi sprawkami, które dzieją się w nowoczesnej Polsce, której przecież nikt nie zalicza do Trzeciego Świata, choć jej najważniejsze instytucje jednak nie przypominają Europy.

Gdzie są ci wspaniali polscy prawnicy, którzy mieli szczytne marzenia i kończyli studia, aby budować wspaniałą sprawiedliwą Polskę?

* – pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” została skomponowana przez Alfreda Schütza do słów Feliksa Konarskiego, któremu nigdy by do głowy nie przyszło, że te kwiaty mogłyby za ponad pół wieku być aż takim utrapieniem w nowej Polsce i że rodakom będą one kojarzyć się raczej z narkotykami, niźli z walką o niepodległość

** – Janusz Wojciechowski – sędzia, były prezes Najwyższej Izby Kontroli, poseł na Sejm II kadencji, wicemarszałek IV kadencji Sejmu, europoseł od 2004

0

Mirnal

143 publikacje
22 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758