Bez kategorii
Like

ANTYBAN – Starosc nie radosc

29/07/2012
476 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Powracam na NE po krotkiej przerwie. Zgodnie z poprzednimi zainteresowaniami chcialabym poswiecic tych kilka slow starosci .

0


STARY  ALE  JARY  – mowi przyslowie, lecz czy na pewno jest to prawdziwie…

Napisze wiec : STAROSC  NIE    RADOSC , czyli o udrekach wieku starczego

Starosc ni

 

       W epoce propagujacej mlodych, pieknych i bogatych wiekszosc « zdrowego » spoleczenstwa odwraca oczy na widok starca, ktory powloczy nogami, podpiera sie na lasce,czy nie daj Boze porusza sie na wozku inwalidzkim. Tak jest we wszystkich spoleczenstwach, tych biednych oraz takze tych bogatych, ktore szczyca sie « humanizmem », « wysokim standartem zycia » oraz « zrozumieniem problemow socjalych » populacji .

    Tymczasem latwiejsze, bardziej syte i zdrowe zycie sprawia, ze wiekszosc mieszkancow dozywa poznej starosci. Poniewaz starzy ludzie sa w stosunkowo niezlej formie fizycznej i psychicznej, maja stosunkowo duze srodki finansowe ( oczywiscie w porownaniu z ich rodzicami czy tez dziadkami) , mysla oni, ze tak bedzie « do konca zycia ». Niestety , owo zycie zaskakuje nas w zlym jak i dobrym, wiec pojawily sie tak zwane choroby starosci, czyli choroba Alzheimera, Parkinsona oraz starcza demencja, czyli choroba umyslowa. Wiekszosc kobiet po 80-tce ma duza szanse na chorobe Alzheimera, zas choroba Parkinsona niszczy glownie mezczyzn , w skrajnych przypadkach nawet w wieku powyzej 50-tki. Statystyki mowia swoje, liczni badacze zjawiska daja madre rady , zas zycie i tak w kazdym indywidualnym przypadku zaskakuje zarowno chorego jak i jego rodzine i sprawia, ze po strasznym werdykcie choroby ( trudno w nia uwierzyc, nie sposob zaakceptowac) musza nauczyc sie zyc z jej skutkami.

    Zaczyna sie czesto niewinnie : ot, babcia zapomniala , ze do niej przyjda dzieci, nie ugotowala sobie jedzenia, nie wstala rano, nie pamieta co dzialo sie wczoraj ( a przeciez to byly jej urodziny), takie sobie zapominanie i przeoczenia. Niestety okazuje sie, ze to wlasnie tak przejawia sie straszna choroba zwana Alzheimerem i dzieci oraz cala rodzina przerazeni nie wiedza jak zareagowac , co zrobic, zeby nie przestraszyc i tak zdezorientowanej babci , nie pogorszyc jej stanu ( jakby mozna bylo cos tu zmienic na gorsze lub lepsze). Jezeli starsza kobieta ma to szczescie, ze u jej boku zyje maz, okazuje sie, ze to on znosi gorzej od niej zachodzace  zmiany : denerwuje sie, zlosci, ba nawet krzyczy na Bogu ducha winna staruszke , ktora zapomina o wielu sprawach, staje sie momentami nieobecna, wykonuje dziwne ruchy, trzeba jej przypominac co ma robic i w jaki sposob, a wkrotce takze moczy sie w nocy, nie kontroluje wydalania, ma klopoty z poruszaniem sie i wymaga stalej kontroli i opieki. Poczatkowo maz jest grzeczny i stara sie byc mily, lecz z czasem coraz bardziej zlosci go zachowanie chorej zony, az przychodzi moment, ze moze byc w stosunku do niej agresywny : werbalnie i moze nawet czynnie, czemu biedne kobiety zaprzeczaja, jednak zbyt czesto « zdarza sie im «  upasc, potknac, nabic sobie guza czy tez siniaka w dziwnych okolicznosciach". W chwilach zalamania mowia placzliwym glosem prawde, ze maz jest niedobry, ze krzyczy, nie rozumie, ze wolalyby umrzec niz tak zyc, lecz z uporem twierdza, ze same upadly, potknely sie i skaleczyly sie « niechcacy » i przypadkowo. Zas mezowie zmeczeni i zdenerwowani potrafia narzekac na zly stan ich zon, na ich chorobe i czesto pytaja sie , dlaczego to stalo sie z ich maloznkami, dlaczego to je ( ich) spotkalo, jakby choroba mila byc jakas kara za cokolwiek, nie zas zdegenerowaniem organizmu.

     Tak zwane « bogate spoleczenstwa » zabezpieczyly swoim starcom znosny byt materialny. Stworzyly dosyc dobry system emerytalny pozwalajacy pokrywac koszty zycia oraz leczenia roznych dolegliwosci fizycznych, jednak nie wziely pod uwage pojawienia sie chorob psychicznych, ktorych nie mozna wyleczyc przy pomocy lekarstw, zabiegow oraz krotkotrwalego pobytu w szpitalu. Tymczasem okazalo sie, ze wiekszosc starych ludzi ( glownie zas kobiet, bowiem to one zyja dluzej) nie moze zyc samodzielnie – szczegolnie zas , gdy dotknie je obled lub choroba Alzheimera – co wiaze sie z dodatkowymi kosztami. Zaczely wiec powstawac jak przyslowiowe grzyby po deszczu ,liczne domy starcow spacjalizujace sie w opiece nad chorymi psychicznie, z bagatela – stawkami przekraczajacymi 2 tysiace euro miesiecznie, podczas gdy staruszki moga liczyc najwyzej na 1 tysiac euro emerytury. We Francji prawo egzekwuje pomoc finansowa na doplacenie do opieki w domu starcow, od dzieci a nawet wnukow . Jezeli wziac pod uwage fakt, ze wiekszosc starych osob mieszka samotnie, ze dzieci nie maja czasu ani ochoty zajmowac sie rodzicami ( nie mowiac juz o wnukach) jest to powazny problem spoleczny. Ze wzgledow finasowych wiele dzieci, czy tez nawet wnukow podejmuje czesciowa opieke nad rodzicami czy tez dziadkami ( pomoc w zakupach, liczniejsze kontakty, naprawe czy tez utrzymywanie w dobrym stanie urzadzen domowych itp), lecz gdy mieszkaja daleko, czy starcy sa bezdzietni opieke calkowicie przejmja organizacje spoleczne, lub wyspecjalizowane w swiadczeniu uslug osobom starym i chorym. Rzad francuski stowrzyl specjalne doplaty na opieke nad osobami starymi, ktore nie posiadaja odpowiednich dochodow , ktore pozwalaja oplacac osoby zjawiajace sie w ich domach , aby swiadczyc najprzerozniejsze uslugi : od pomocy w utrzymywaniu czystosci ciala ( czyli myciu sie), poprzez sprzatanie, robienie zakupow , spacery, pomoc w przyrzadzaniu czy tez odgrzewaniu posilkow po jakiekolwiek dzialania – ktore w zaleznosci od mozliwosci finansowych starcow – sa doplacane przez organizacje rzadowe.Kosztuje to taniej niz pobyt w domu starcow, pozwala ludziom starych pozostac w ich dotychczasowych miejscach zamieszkania ( domkach, mieszkaniach) oraz stwarza im w miare znosne warunki bytowe na starosc, oraz pozwala zatrudnic wiele osob, ktore w ten sposob zarabiaja na pozniejsza emeryture , czyli ich pozniejsza godziwa starosc.

    Starosc nie radosc, a jednak podobno o jakosci spoleczenstw swiadczy fakt, w jaki sposob opiekuja sie one swoimi « starcami ». Nalezaloby jednak bardziej doglebnie spojrzec na problem starych ludzi w UE, bowiem jak na razie moga sie oni starzec i dozywac poznej starosci, lecz im dluzej zyja, tym ich zycie staje sie ciezsze nie tylko dla nich, lecz takze ( ze wzgledu na koszty) dla calego spoleczenstwa. Co gorsza wiele z tych bardzo starych osob pod koniec zycia zostaje calkowicie sparalizowanych, niezdatnych do jakichkolwiek funkcji zyciowych i jest niejako « sztucznie » utrzymywana przy zyciu – bowiem nie zamarly ich organy witalne takie jak serce czy pluca, oraz mozg – czyli nie mogac stwierdzic zgonu utrzymuje sie niejako na sile wiele starych osob, ktore sa nekane niepotrzebnymi zabiegami, wymagaja calkowitej opieki i czesto sa w domach starcow traktowane jak przedmioty, nie zas istoty ludzkie.

    Taka « dlugowiecznosc » jest kleska obecnego systemu, ktory pozwolil ludziom zyc dluzej, nie stworzyl jednak jak na razie takich warunkow, zeby starcy mogli dozywac w jak najlepszym stanie psychicznym i fizycznym…Stad tez wiele « cywilizowanych » spoleczenstw szuka rozwiazania problemu w dobrowolnej eutanazji ( Holandia) co nie jest do zaakceptowania w wieszosci krajow ( Francja), ktore zabraniaja samobojstw, nawet gdy zmeczeni i schorowani ludzie marza jedynie o smierci, – nie pozwalajac jednak na bezpodstawne ani niepotrzebne i sztuczne przedluzanie zycia ( np: ludzi podlaczonych do aparatury, ktorzy przy obecnym stanie medycyny nie maja najmniejszych szans na przezycie)…

    Pani R ciagle narzeka : ze dzieci ja nie odwiedzaja, ze synowe sa niedobre, ze jest sama i nie moze zobaczyc swojego chorego na chorobe Alzheimera meza. Jest to postawna, pulchna kobietka niezle po 80-tce, ktora po ostanim udarze nieomal zupelnie stracila wzrok i jest zupelnie zdana na opieke i pomoc innych . Kiedy tak siedzi na kanapie w jej miniaturowym mieszkanku w rodzaju domu starcow, kiedy prosi, zebny ubrac ja , aby byla « ladna », usmiecha sie bezradnie i ciagle powtarza te same prosby ( czy okno jest otwarte, czy polknela lekarstwo, jaki jest dzisiaj dzien) wydaje sie bezradna zepsuta lalka, mechanizmem, ktory zacina sie, zeby moze jutro, moze pojutrze odmowic posluszenstwa . Lecz jej serce nie jest w gruncie rzeczy zmeczone, jej cialo jest pulchne, nawet nie ma zbyt wielu zmarszczek i nie widac, zeby zycie zniszczylo ja naprawde … niestety oprocz oczu zabiera jej z dnia na dzien resztki pamieci i ze tak powiem « rozumu ». Co gorsze pani R zdaje sobie z tego sprawe i w chwili bezradnosci, beznadziei oraz smutku placze, ze chcialaby sie nigdy nie obudzic, marzy o smierci jako wybawieniu …Nie mysle, ze jest to kokieteria, czy tez proba wywolania wspolczucia – uwazam, ze jest to jej wolanie o godna , wlasciwa starosc…

Tylko, ze ja nic jej nie moge pomoc w tym metafizycznym bolu..Ona to wie, lecz przekonana o niesprawiedliwosci zycia , domaga sie czegos wiecej niz starczej wegetacji …

0

babaraba

W przestrzeni mojego bloga zbanowani, czyli odrzuceni z roznych powodow, maja swoja druga szanse na - wyjasnienie sprostowanie dodanie przekazanie obrone . Zamiast emocji proponuje wiec analize oraz rozsadek i wymiane mysli.

53 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758