W ostatnim programie rozmowy niedokończone, z ostatniej soboty nie wspomniał (A. Maciarewicz) o obiecanej rekonstrukcji Tu ze zdjęć i konturuje koncepcję zablokowania urządzeń 15 metrów nad ziemią nie wyłączając ewentualnej eksplozji.
W cotygodniowym felietonie z cyklu Głos polski nadanym w Radio Maryja 24 lutego 2011 Antoni Maciarewicz powiedział m. in. takie słowa: . . chociaż zgodnie z relacją raportu pani Anodiny jest (tj. Sławomir Wiśniewski) przed służbami, które przybyły tam dopiero o godzinie 10.55, a on o godzinie 10.49, to już są na miejscu przedstawiciele służb rosyjskich. On ich filmuje, chociaż miało ich jeszcze nie być, ale oko kamery rejestruje tych ludzi, oko kamery rejestruje bardzo wiele dziwnych i dotychczas niezrozumiałych rzeczy na przykład miejsce katastrofy na którym nie ma ani jednego śladu po uderzeniu tego wielkiego cielska samolotu Tu-154 ważącego ponad 70 ton. Te 70 ton miało przeorać te 200 metrów. Nie ma ani jednego śladu leja, nie ma ani jednego śladu bruzdy….Jakby skądś spadły (szczątki) .Może rzeczywiście spadły…Na pewno nie uderzył w ziemię i nie został zniszczony..
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25268
Z delikatnie przyjmowaną koncepcją maskirowki współgrać może wywiad w „Naszej Polsce” (bodaj koniec marca) gdzie Macierewicz podkreśla dwie rzeczy: Że samolot się nie rozbił i że na Siewiernym w momencie katastrofy nie było żadnego borowca.
Potem jednak, po eksperymencie z Tu 102 skupia się na zablokowaniu sterów i niemożności odejścia na drugi krąg czemu daje wyraz w jednej z kolejnych felietonów.
W ostatnim programie rozmowy niedokończone, z ostatniej soboty nie wspomniał o obiecanej rekonstrukcji Tu ze zdjęć i konturuje koncepcję zablokowania urządzeń 15 metrów nad ziemią nie wyłączając ewentualnej eksplozji.
Rece wyciagniete po polski majatek narodowy musza zostac odciete!