Mam ważną płytkę…
Wczoraj obejrzałam film "10.04.10". Nie zmieniło to mojego poglądu na to, co stało się w Smoleńsku, bo wszystko, wpisuje się w to, co wiem i co czuję od dawna. Za stary wróbel ze mnie, bym nie potrafiła odczytywać tego, co między wierszami czy tego, czego w ogóle nie ma w oficjalnych tekstach czy obrazach. W tym filmie jest duuużo spraw, których nie pokazano, w imię…"nie zadrażniania…". Pani Anita Gargas pokazuje sprawy, których nie uświadczysz w "słusznych" dzisiejszych publicznych mediach; sprawy obce współczesnej młodzieży (np. ten paniczny strach wielu "ludzi radzieckich" przed mówieniem…). Warto to obejrzeć. Warto to mieć w swoich zasobach…