Piszę ten tekst jako bezpośrednio zainteresowany. Moja arteria wieńcowa wygląda jak warszawska w godzinach szczytu. Wkrótce lekarze zamontują w niej stent.
Niestety, jak mówi Dr Chris Gale – profesor i konsultant kardiologiczny Uniwersytetu w LEED, „jeszcze w latach 2012-13, w około 2 na 10 przypadkach zawał serca pacjenci nie byli poddawani inwazyjnej terapi tętnic wieńcowych.” Nadal wiec istnieją „możliwości zmniejszenia przedwczesnej śmierci z powodu zawału serca.”
Nie oznacza to, że leki i zdrowy styl życia nie mają tu znaczenia.
„Pozytywne efekty stylu życia, diety, ćwiczeń i rehabilitacji kardiologicznej przy ataku serca wskazuje wiele badań,” podkreślił Gale.
Pacjenci, którzy przeszli zawał serca żyją teraz dłużej, niż przedtem, co z pewnością jest zasługą takich inwazyjnych procedur jak angioplastyka, stenty i bypassy, sugerują nowe badania.
Badania, finansowane przez British Heart Foundation, pojawiły się 30 sierpnia br w Journal of American Medical Association. Jednocześnie przedstawiono je na dorocznym spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Rzymie.
Zespół Gale zauważa że nastąpił stały spadek tempa, w którym ludzie umierają w kilka miesięcy po zawale serca. Ale co sprawia że słyszymy tak dobre wieści?
Aby sie tego dowiedzieć, Gale współpracował w Leeds z dr Marlousem Hall i innymi. Prześledzono informacje z bazy danych z lat 2003-2013 dotyczących 400 tysięcy ataków serca u pacjentów mieszkających w Anglii i Walii. Uśredniona wieku pacjentów to około 73 lat.
Pacjenci którzy przetrwali okres sześciu miesięcy po ataku serca cierpieli na specyficzną, nieco łagodniejszą formę ataku serca – zwaną atakiem non-STEMI.
STEMI (zawał serca) charakteryzuje się takim odczytem na elektrokardiogramie który „zwykle kojarzy się z dość znacznym uszkodzeniem mięśnia sercowego.” W tych przypadkach, interwencje, takie jak angioplastyka lub bypas są często potrzebne, i to szybko.
Ale ataki serca non-STEMI – czyli około połowa ataków serca – traktowane są nieco łagodniejsze. „Tak, tętnica zostaje zablokowana, ale zakres uszkodzeń jest zazwyczaj nie do końca w tym samym stopniu,” wyjaśnia Dr Bove, który jest emerytowanym profesorem kardiologii w Temple University Medical Center w Filadelfii.
Tak więc, w tych przypadkach, pojawia się pytanie :” Kiedy interweniować u takiego pacjenta?” mówi Bove. Uważa on, że na podstawie nowych ustaleń, nawet łagodniejszy, atak serca typu non-STEMI może wymagać zabiegu angioplastyki, stentowania lub bypasu.
Przypisuje się to dobrodziejstwu interwencyjnego leczenia kardiologicznego. Dlatego więc teraz nowe międzynarodowe wytyczne zachęcają do „agresywnej” interwencji u pacjentów po zawale serca w całej rozciągłości.
„Dane sugerują, że interwencja ma trochę lepsze wyniki z punktu widzenia przetrwania niż tylko czysto medyczna [lekowa] terapia ” powiedział Bove. „Myślę, że teraz większość lekarzy będzie w rzeczywistości interweniować.”
Źródło: http://www.webmd.com/heart-disease/news/20160830/