Kolejna burza, jaką wywołał swoją wypowiedzią prezes Trybunału Konstytucyjnego, tylko pogrąża autorytet III władzy. Jednocześnie stanowi wyraźny sygnał ostrzegający przed „republiką sędziów”, jaka powoli i niepostrzeżenie zastępuje demokratyczne państwo prawne.
TVN 24 to od pewnego czasu medialne miejsce, z którego apolityczny stróż Konstytucji ogłasza swoje przemyślenia.
– Wszelkie czynności administracji sądowej, zarówno orzecznicze, jak i typowo organizacyjne, są poza jurysdykcją prokuratury – powiedział w „Kropce nad i” Andrzej Rzepliński. Skomentował w ten sposób wszczęcie śledztwa przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach, która bada, czy prezes TK nie dopuścił się niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień. (http://www.tvn24.pl )
(…)
W „Kropce nad i” prof. Andrzej Rzepliński stwierdził, że prokuratura nie ma prawa zajmować się działalnością prezesa Trybunału Konstytucyjnego. – Gdybym spowodował wypadek drogowy albo coś ukradł, to wtedy tak – powiedział. – Tryb postępowania w Trybunale i czynności podejmowane przez prezesa Trybunału są zupełnie poza jurysdykcją prokuratury – podkreślił. – Wszelkie czynności administracji sądowej, zarówno orzecznicze, jak i typowo organizacyjne, są poza jurysdykcją prokuratury – powtórzył. Dodał, że rozstrzyga o tym konstytucja, która mówi, iż sądy i trybunały są niezależne od innych władz.
Dopytywany, czy podjęcie sprawy przez prokuraturę może wynikać z niedouczenia, przyznał, że może się zgodzić z takim stwierdzeniem. Zapytany, kogo ma na myśli, odpowiedział: – Prokuratora generalnego i krajowego. Na pytanie, czy prokurator generalny przekroczył swoje uprawnienia, Rzepiński odpowiedział, że „tak można powiedzieć”. Dopytywany, czy śledztwo powinno być zamknięte, prezes TK stwierdził, że „sam akt otworzenia śledztwa jest aktem bezprawia”. – To nie wymaga komentarza – uznał. – Jestem pełen pokory. Wobec prawa, konstytucji i społeczeństwa – zaznaczył Rzepliński.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/andrzej-rzeplinski-w-kropce-nad-i,672080.html
’
Prezes Rzepliński idzie na całość. Oto jego zdaniem cały obszar administracji państwowej nie podlega żadnej kontroli nie tylko ze strony społeczeństwa, ale nawet wyspecjalizowanych organów państwa.
’
Co to oznacza w praktyce?
Ano kompletną bezkarność sporej części urzędników, nie tylko sędziów.
’
Tymczasem w kodeksie karnym znajduje się art. 231:
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
No to popatrzmy i na ten drugi.
§ 1. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Karze określonej w § 3 podlega także ten, kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, uzależnia wykonanie czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy lub takiej korzyści żąda.
§ 5. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową znacznej wartości albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
No dobrze, ktoś powie, ale sędzia, prezes Trybunału, nie jest funkcjonariuszem! Funkcjonariusz to policjant, strażnik więzienny. No, może jeszcze strażnik miejski. Ale sędzia?
Odpowiedź na taki zarzut daje nam Kodeks karny w art. 115.
§ 13. Funkcjonariuszem publicznym jest:
(…)
3) sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania przygotowawczego lub organu nadrzędnego nad finansowym organem postępowania przygotowawczego, notariusz, komornik, kurator sądowy, syndyk, nadzorca sądowy i zarządca, osoba orzekająca w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy (…);
(…)
§ 19. Osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny, członek organu samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, chyba że wykonuje wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową.
Jak więc widać sprawcą tzw. przestępstwa urzędniczego jak najbardziej może być sędzia, w tym prezes Trybunału.
Tak więc funkcjonowanie i organizacja sądu czy trybunału świadomie sprzeczna z obowiązującym prawem obciąża karnie osobę odpowiedzialną za taki stan.
Nie mówię tu o przestępstwach pospolitych, o których raczył napomknąć Rzepliński.
Jednak trzeba zauważyć, że uzyskanie korzystnego wyroku za pomącą łapówki również zdaniem tego pana nie może być ścigane.
Bo przecież tryb postępowania jak i orzecznictwo są poza jurysdykcją prokuratury.
Oczywiście można by się spierać, czy w ogóle istnieje coś takiego, jak jurysdykcja prokuratorska.
Słowo to oznacza prawo sądzenia czyli posiadanie przez dany podmiot (organ) uprawnienia (kompetencja) do rozpoznawania i rozstrzygania danych spraw, tj. orzekania w danej sprawie, a prokuratura na szczęście takich prerogatyw nie ma.
Mniejsza z tym.
Bo tu nie chodzi o zły dobór słów przez Rzeplińskiego, co jednak ośmiesza go jako prawnika i profesora.
Chodzi o to, że organ powołany do strzeżenia Konstytucji ogłasza wszem wobec, iż minister Ziobro jest niedouczony, co prawda czyni to nie w todze, ale w programie stacji telewizyjnej, która najbardziej straciła finansowo na zmianie ekipy rządzącej Polską.
’
Tymczasem przeglądając polski Internet znaleźć można przynajmniej jeden dowód na to, że Rzepliński łże.
Oto sędzia Lucyna Słupianek – Zborowska została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata właśnie za działalność orzeczniczą (patrz poznańska afera testamentowa). Co prawda nie przeszkodziło jej to w dalszym sprawowaniu urzędu i orzekaniu w imieniu Rzeczpospolitej.
’
Tymczasem wg Rzeplińskiego sprawa taka w ogóle nie powinna zaistnieć, albowiem czynności administracji sądowej, zarówno orzecznicze, jak i typowo organizacyjne, są poza jurysdykcją prokuratury.
’
Janusz Wojciechowski od kilku lat pisze o syndromie boskości, jaki opanował sędziów w III RP.
’
Rzepliński i Słupianek – Zborowska jak ulał pasują do tej diagnozy.
Ona, (raczej ci, którzy umożliwili jej bezkarność) pokazała w praktyce, że odpowiedzialność togowych nie istnieje bez względu na to, jak bardzo ohydny byłby czyn przez nich popełniony.
Rzepliński stawiając się ponad prawem i wyzywając ministra Ziobrę od niedouków dał przykład boskiej buty i arogancji.
’
Jeszcze raz przypomnijmy jego słowa:
’
Trzecia władza się wyradza, jak mówiono już w latach 1990-tych.
Zdaniem prezesa TK dzisiaj tej trzeciej władzy hipotetyczny suweren oraz całe państwo może po prostu skoczyć.
.
Na szczęście do końca kadencji Rzeplińskiego pozostało jeszcze 110 dni.
’
’
31.08 2016
’
’
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: Rzepliński: – sędziowie są również suwerenem | W y s z p e r a n e