Prawdziwy rozmiar zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich zapewne nigdy nie będzie znany. Wiemy jedynie, że był wystarczająco duży do zneutralizowania ich „korekty” przy pomocy rutynowych fałszerstw, takich jak choćby odkryte przez sztab Prezydenta-Elekta dwa miliony „martwych dusz”, które zapewne „głosowały” na Clinton. Czas pokaże, czy Trump spełni oczekiwania zdesperowanych Amerykanów, czy też zdradzi lub „polegnie na polu chwały” w przenośni lub dosłownie. Dr Paul Craig Roberts, w swym najnowszym artykule[i], analizuje zasadnicze szanse i zagrożenia dla tego „niesystemowego” prezydenta. Konkluduje, że jeśli takie metody jak przekupstwo, szantaż, prowokacje, destabilizacja państwa, wewnętrzny sabotaż, nie przyniosą sukcesu, to oligarchia finansowa nie zawaha się dokonać na niego zamachu. Jeśli z tych lub innych przyczyn misja Trumpa nie powiedzie się, Amerykę […]
Prawdziwy rozmiar zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich zapewne nigdy nie będzie znany. Wiemy jedynie, że był wystarczająco duży do zneutralizowania ich „korekty” przy pomocy rutynowych fałszerstw, takich jak choćby odkryte przez sztab Prezydenta-Elekta dwa miliony „martwych dusz”, które zapewne „głosowały” na Clinton.
Czas pokaże, czy Trump spełni oczekiwania zdesperowanych Amerykanów, czy też zdradzi lub „polegnie na polu chwały” w przenośni lub dosłownie.
Dr Paul Craig Roberts, w swym najnowszym artykule[i], analizuje zasadnicze szanse i zagrożenia dla tego „niesystemowego” prezydenta. Konkluduje, że jeśli takie metody jak przekupstwo, szantaż, prowokacje, destabilizacja państwa, wewnętrzny sabotaż, nie przyniosą sukcesu, to oligarchia finansowa nie zawaha się dokonać na niego zamachu. Jeśli z tych lub innych przyczyn misja Trumpa nie powiedzie się, Amerykę czeka krwawa rewolucja.
Zmian jakościowych zachodzących obecnie w społeczeństwie amerykańskim nie da się już zatrzymać. Najważniejszą jest przełamanie monopolu korporacyjnych mediów w stosunku do poglądów przeciętnego Amerykanina. Obserwujemy dziś ten magiczny moment, w którym impulsy z pustego brzucha przeważyły u niego nad impulsami z pustej (kontrolowanej przez koszerne media) głowy! Osobiście nie wierzyłem, że dożyję takiego momentu. A jednak! Gdyby jeszcze taki „cud” wydarzył się w społeczeństwie III RP, to nie potrzeba by było drugiego „cudu nad Wisłą”!
Miarą tej przemiany może być wzrost do medialnej prominencji „niszowego oszołoma” z telewizji internetowej Infowars.com [ii], Alexa Jonesa. Od wielu lat prowadził on kampanię uświadamiania Amerykanów, ignorowaną lub wyśmiewaną przez przygniatającą większość „rozumnego społeczeństwa”. Infowars była jedyną znaczną telewizją, niezależną od Trumpa, wspierającą jego kampanię wyborczą. W ostatnim okresie forum odbiorców programów Alexa Jonesa urosło do ogromnej ilości 20 milionów[iii], przewyższając swą liczbą wielkie korporacyjne telewizje amerykańskie!
Odwrotną stroną medalu jest sytuacja w rosyjskich mediach. W obliczu zmasowanego ataku zachodnich korporacyjnych mediów na Rosję, Putin zmuszony był rozbudować obcojęzyczne serwisy informacyjne by docierać z autentyczną informacją do zagranicznych odbiorców. Jak zwykle w takich momentach z okazji starają się korzystać Żydzi, umacniając swe pozycje zarówno w rosyjskojęzycznych jak i obcojęzycznych sekcjach publicznych mediów Federacji.
Główny opiniotwórczy program w telewizji RTR Planeta[iv] prowadzi Włodzimierz Sołowiow[v]. W jego programach gromadzą się przedstawiciele wszystkich znaczących narodowości, ras, religii, opcji politycznych i filozoficznych, w tym „Polacy”, tacy jak Zygmunt Dzięciołowski czy Jakub Korejba[vi]. Mają oni jednak jedną wspólną cechę, a mianowicie żydowskie pochodzenie; od Włodzimierza Żyrinowskiego[vii] do Włodzimierza Sołowiowa. Powoduje to pewne „spłaszczenie” obrazu politycznego, zwłaszcza w często omawianym temacie Bliskiego Wschodu, gdzie zagadnienie Izraela jest przedstawiane wyłącznie w superlatywach. Jeszcze gorsze rezultaty, w oczach każdego uczciwego odbiorcy, stanowią narastające próby gloryfikacji tak zwanej żydokomuny ze Stalinem i Leninem na czele. Retorycznym wydaje się być pytanie, jakie odczucie mogą mieć mieszkańcy Polski, kiedy słyszą że Stalin i Lenin to wielcy przywódcy, a powojenna bolszewicka okupacja Polski, połączona z rabunkiem jednej trzeciej terytorium II RP, to „wyzwolenie”?
Polskojęzyczna sekcja Sputnika[viii], miast koncentrować się na łataniu rozdarcia pomiędzy Polakami a Rosjanami, zaczyna „pouczać” Polaków, jak przykładowo piórem Agathy Rosenberg, samozwańczo określającej się mianem „polskiej publicystki”, nawołującej Polaków do nazywania wrocławskich ulic nazwiskami niemieckich architektów[ix], lub Marcela Szpaczyńskiego grożącego nam aneksją Poznania przez Niemców za ewentualne próby odzyskania polskiego Lwowa[x].
Należy mieć nadzieję, że Putin, po ostatecznym uporaniu się z żydowskimi oligarchami, zajmie się odżydzeniem rosyjskich mediów i kultury. Wtedy, przynajmniej z Rosyjskiej strony, nie będzie żadnych przeszkód do pojednania między naszymi Narodami.
[i] http://katehon.com/article/working-class-won-election
[ii] http://www.infowars.com/
[iii] http://katehon.com/article/donald-trumps-victory
[v] https://en.wikipedia.org/wiki/Vladimir_Solovyov_(journalist)
[vi] http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/704567
[vii] https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adimir_%C5%BByrinowski
[viii] https://pl.sputniknews.com/
[ix] https://pl.sputniknews.com/opinie/201610244120211-Wroclaw-Potencjalne-trudnosci-z-wymowa-nazwisk-niemieckich/
[x] https://pl.sputniknews.com/opinie/201611034176099-Polski-Lwow-Oddac-Polsce-Zachodnia-Ukraine-Marceli-Szpaczynski/
Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata