ZŁOTY ŚRODEK NA ZŁOTO I USPRAWIEDLIWIENIE KŁOPOTÓW ( przypuszczalny scenariusz wersja 1 )
Amber Gold – CZ 2. SCENARIUSZ NR 1 Złoty środek na złoto I KŁOPOTY( przypuszczalny scenariusz)
Kontynuując temat firmy Amber Gold w tym i następnych „odcinkach” postaram się opisać możliwe scenariusze
1. Scenariusz warty nagrody Nobla
Poczatek Amber Gold wg scenariusza 1
Zakałdam tutaj ,ze twórca Amber Gold dobrze wiedział i wie, że jego działalność wczesnej czy później zostanie zabroniona, jako wykonywanie czynności bankowych bez stosownego zezwolenia. Ale od czegoś przecież trzeba zacząć mając na karku wyrok w zawieszaniu i długi z poprzedniej działalności i komornika na głowie.
Cytując a raczej parafrazując tekst z „Ziemi Obiecanej” Nie mamy nic, więc mamy dokładnie tyle żeby otworzyć coś, co pozwoli nam na zdobycie środków do nowej działalności gospodarczej a jednocześnie nie mając nic nikt nam wiele nie może zrobić ani zabrać.
Z reguły w takich sytuacjach kluczowy jest START – początek takiej działalności. Niesie on za sobą prawdopodobieństwo popełnienia wielu merytorycznych bledów ( być może małych uchybień), które wynikają z braku środków finansowych na początku działalności gospodarczej, pospiechu itp . Nawet fakt oszczędności na prawnikach w początkowej fazie tego projektu może mieć poważne reperkusje a na brak wprawnej ręki prawnika wskazuje treść wzorcowa pierwszych umów i regulaminów. To główny powód, w którym upatruje tak długotrwałe ( 3 lata) nie publikowanie świetnych (wg informacji zamieszczonej na stronach Amber Gold ) wyników finansowych tej firmy i świetnych, bezprecedensowych zysków.
Moim skromnym zdaniem, jeśli ktoś mając w ręce tak świetne (wręcz złote) atuty jak zyski w roku 2010 i 2011 je dalej ukrywa to coś innego chce ukryć, bo zupełnie irracjonalnym jest ich nie pokazywanie, kiedy mogłoby to jedynie zwiększyć wiarygodność firmy i wręcz przyczynić się do jeszcze większej ekspansji na rynku polskim. Dlaczego wiec ktoś działa irracjonalnie i nie publikuje od 2 lat sprawozdań finansowych??
Moim zdaniem jest to pytanie retoryczne. Ale idźmy dalej w opisie tej wersji scenariusza do serialu „Amber Gold –złoty środek na złoto). W takim przypadku należy maksymalnie długo ukrywać parametry umożliwiające zdemaskowanie kuluarów działalności a szczesgólnie początku dzialanosci i jednocześnie budować pozycję satelitarnych spółek, aby mieć, co robić w chwili, gdy już będzie koniec AMBER GOLD i NIE BĘDZIE JUŻ NIC.
Zupełnie wiec rozsądnym jest tworzenie nowych spółek i izolowanie odrębnych przedsięwzięć gospodarczych w odrebncyh strukturach.
Obecna zła prasa Amber Gold może tu być elementem tego scenariusza a raczej drogą do szukania świetnego usprawiedliwia przymusu zakończenia działalności ze względu na stwierdzenie ewidentnie wykonywanych czynności bankowych. Procesy jednak mogą trwać kilka lat a tu liczy się każdy miesiąc, aby w tym czasie zbudować wielkość grupy AMBER GOLD” i "przyjąć" jak najwięcej inwestrów po to żeby potem ze stoickim spokojem powiedzieć rynkowi:
1. (..) Nie chciałem, ale „muszem” zamknąć ten biznes(…) lub
2. (…) To nie ja, to KNF spowodował swoimi działaniami, że ludzie muszą stracić swoje pieniądze(…)
3. (…) Każdego w ten sposób można zniszczyć nawet największy Bank wiec nie miejcie do mnie pretensji(…)
4. (…) Moim problemem było żeby inwestorzy wpłacali kasę do Amber Gold ( i cel swój osiągnąłem) natomiast teraz wypłata to jest już problem Inwestorów niestety(…)
Mam jeszcze z 20 stwierdzeń, które jak ulał pasują do tej historii jakby komuś było mało
Moim zdaniem wiec obecnie trwa misterna budowa alibi i jednoczesna budowa nowych przedsięwzięć biznesowych ( no żeby było, co potem robić oczywiście i joko tako żyć ma się rozumieć :):) ) na fali popularności i wpływów do Amber Gold. I za to poniekąd moim zdaniem należy się Panu Plichcie nagroda Nobla. Proszę zwrócić uwagę, że z punktu widzenia Pana Plichty w odniesieniu do 2008 czy 2009 roku, kiedy nie miał nic każdy milion ponad wszystkie koszty włączając w to 3 lata więźnia i 5 mln kary jest zyskiem już sam w sobie i bardzo dobrym biznesem z perspektywy 3-5 lat. Nawet, jeśli dostanie odwieszenie wyroku i 3 lata oraz 5 mln kary za wykonywanie czynności bankowych to, co to jest za kara, za zbudowanie w tym czasie potęgi na kilkaset milionów i postawienie inwestorów pod murem –albo czekacie aż się bardziej dorobię albo spadajcie do sądu. Można wiec uznać ze zarówno 3 lata wiezienia jak i "drobne na piwo" równe 5 mln kary- Pan Plichta przeżyje i juz dawno wliczył t w koszty swojego przedsięwzięcia w tym scenariuszu a teraz szuka usprawiedliwienia. A gdy jeszcze ( a może tak być) nie stracą nic na tym inwestorzy to wielkim wygranym będzie jedynie Plichta. KNF natomiast zadowoli się ochłapem w postaci satysfakcji ze Plichta dostał 3 lata i pozbył się kilu % z wypracowanego kapitału, czyli 5 mln zł kary, za które zapłacimy my wszyscy w biletach OLT i tak kółko się zamknie ··. Widać wiec, że efekt skali czyni cuda i Pan Plichta ma tego świadomość. W tym planie tak jak i zresztą w pozostałych innych, które z czasem opiszę bardzo istotna rolę ( mógłbym powiedzieć, zaplanowaną) odgrywa skomplikowanie i nielogiczność regulaminów i umów. Biegli, prokuratorzy, opinia publiczna, sądy mają w ten sposób, co robić przez najbliższe kilka lata znając szybkość ich pracy a to czas, który ewidentnie pracuje na korzyść Pana Plichty. I wielki „SZACUN TUTAJ DLA Pana Plichty wiec i nie ma ani odrobiny sarkazmu w tym stwierdzeniu. Można by rzecz sztuka biznesu pierwszej klasy ( dosłownie sztuka – w znaczeniu artyzm). Miesimy jest artystów w biznesie ( ART. B) może dane nam jest, co jakiś czas przeżywać taką twórczość Polaków, – bo co by nie powiedzieć, Jeśli taki jest plan Plichty to jest on inteligentny, z polotem, pełen finezji i co ważne być może nikomu nie zaszkodzi ( nawet bym się osobiście cieszył żeby tak było). Znając polskie sądy kontemplowanie nad tym czy jest to czynność bankowa czy nie zajmie polskim sądom włącznie, z NSA, odwołaniami i stertą opinii biegłych kilka lat (na pewno więcej niż 5).Znam jedna sprawę, która jeszcze trwa od 15 lat. Osobiście znam biegłego z dziedziny bankowości, którzy potrafił w na przestrzeni 3 lat wydać dwie zupełnie sprzeczne ze sobą opinie na temat prawa bankowego i określonej czynności ( jedna jego opinia była używana przez prokuraturę a druga żeby było śmieszniej przez obronę oskarżonych az prokurator się zdenerwował i oskarżył biegłego o nienależyte wykonywanie swych obowiązków – no cyrk jednym słowem w majestacie prawa).